Jakub Bożydar Wiśniewski Jakub Bożydar Wiśniewski
48
BLOG

Jedno wielkie zwiedzenie, by wszystkimi rządzić

Jakub Bożydar Wiśniewski Jakub Bożydar Wiśniewski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Jak mogłaby się przedstawiać próba finalnego i nieodwracalnego otumanienia człowieka przez kaduka działającego pod banderą "porządku z chaosu"? Otóż najpierw jedną ręką mógłby on nastręczyć rozmamłanej i samozadowolonej ludzkości dyktaturę "różnorodności, inkluzywności i zrównoważonego rozwoju". Potem - w momencie, w którym przywiodłaby ona ludzkość na skraj kompletnej dysfunkcjonalności - drugą ręką nastręczyłby jej bardziej konwencjonalną dyktaturę trybalizmu, protekcjonizmu i militaryzmu traktowaną jako domniemany środek zaradczy.

Na koniec zaś - na etapie skrajnej społecznej niewydolności spowodowanej bezustannym, autodestrukcyjnym i wycieńczającym podgryzaniem się nawzajem przez zwolenników owych dwóch dyktatur, niewydolności grożącej globalnym "rozwiązaniem nuklearnym" - postanowiłby w "cudowny" sposób wszystkich ocalić i pogodzić dzięki interwencji "boga z maszyny" w postaci "sztucznej superinteligencji" albo może nawet "starszych braci z kosmosu". Grunt w tym, żeby zbiorowe, przewlekłe ogłupienie sięgnęło już wówczas takiego poziomu, na którym ludzka masa krytyczna byłaby gotowa złożyć podobnemu "bogu z maszyny" hołd szczerego i bezwarunkowego posłuszeństwa, skutkującego nieodwołalnym i bezgranicznym zniewoleniem.

Ktoś mógłby rzec, że jest to tak siermiężna sekwencja bałamuctw, że mało kto mógłby dać się na nią nabierać do samego końca. Jeśli sugestia ta miałaby być wyrazem wiary w ostatecznie nieusuwalny zdrowy rozsądek większej części ludzkości, to w ramach pokrzepiającego optymizmu należałoby jej przyklasnąć i ufać, że ma ona charakter samospełniającej się przepowiedni. Niemniej biorąc pod uwagę, że świat zdaje się już znajdować w drugiej fazie owej sekwencji, warto by zrównoważyć ów optymizm zachowywaniem szczególnie wzmożonej czujności i trzeźwości, zwłaszcza w takiej skali, na jaką można swą postawą bezpośrednio oddziaływać. Będzie się bowiem wówczas tak roztropnym, jak trzeba, i tak spokojnym, jak można - czyli słusznie ufnym w to, że choćby nie wiadomo jak wielu dało się finalnie zwieść, samemu absolutnie się do nich nie dołączy.

Cenię wolność osobistą, ekonomiczny zdrowy rozsądek, logiczną ścisłość, intelektualną uczciwość i dyskretną dobroczynność.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości