Od jawnego kłamstwa, które otwarcie pozycjonuje się w opozycji do prawdy, gorszy jest bełkot, który neguje kategorie prawdy i fałszu, zaś od bełkotu gorsza jest tandeta, która sprowadza prawdę do zbioru miałkich banałów. Stąd wyjątkowo niebezpieczna sekwencja zdarzeń przedstawia się tak, że ludzkość przerażona zuchwałymi kłamstwami ucieka od prawdy w objęcia bełkotu, zaś ludzkość znużona bełkotem powraca nie do prawdy, ale do jej tandetnego pozoru.
Okazuje się zatem, że prawda ma co najmniej trzech zasadniczych wrogów - nie tylko kłamstwo, ale też jego bardziej tchórzliwe i oślizłe odmiany, czyli bełkot i tandetę. To z kolei prowadzi do wniosku, że prawdę należy rozpoznawać po tym, że jest pokorna, stanowcza i wymagająca. Pokorna - bo w przeciwieństwie do kłamstwa nie mami żadnymi "ziemskimi rajami"; stanowcza - bo w przeciwieństwie do bełkotu nie sugeruje, że zamiast wielkiego "ziemskiego raju" każdy może sobie stworzyć swój własny "ziemski raik"; i wymagająca - bo w przeciwieństwie do tandety nie głosi, że dostanie się do "nieziemskiego" raju nie domaga się nieziemskiego wysiłku.
Nie są to, rzecz jasna, kryteria wystarczające, a jedynie konieczne - niemniej w świecie tak szczelnie wypełnionym natłokiem tego wszystkiego, co prawdą nie jest, są to jednakowoż kryteria nad wyraz użyteczne. Jeśli więc stosuje się je wytrwale i sumiennie, wówczas można mieć w pełni uzasadnioną nadzieję, że prawda - zgodnie ze swą naturą - wyzwoli jej uczciwego poszukiwacza od wszelkich pozostałych wątpliwości co do jej ogólnej tożsamości oraz szczególnej obecności w różnych konkretnych przypadkach.
Cenię wolność osobistą, ekonomiczny zdrowy rozsądek, logiczną ścisłość, intelektualną uczciwość i dyskretną dobroczynność.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura