Poważne kłopoty zdrowotne Małgorzaty Dydek, to nie lada zaskoczenie dla przeciętnego kibica. Że co, młoda dziewczyna wyglądająca na okaz zdrowia ni z tego, ni z owego nagle zapada na taką chorobę? Niestety, w uprawianie zawodowo sportu wkalkulowane jest wyniszczenie sprawności fizycznej i psychicznej, a Dydek nie jest niestety pojedynczym przypadkiem.
Przed paroma laty czytałem wypowiedź niemieckiego lekarza, który stwierdził ,, nie ma takiej części ciała, której sport by nie zniszczył’’. Często mylimy sport uprawiany rekreacyjnie, z tym zawodowym. Poranne bieganie lub jazda na rowerze, ,,na bank’’ wyjdą nam na dobre. Co innego pałać się tym profesjonalnie.
Aż nadto dobrze potwierdziły mi to ,,żale’’ Swena Hannavalda, twierdzącego, iż mając dwadzieścia parę lat ma organizm pięćdziesięciolatka. Albo nie tak całkiem odległe mistrzostwa świata w piłce nożnej rozgrywane na boiskach Korei i Japonii. W czasie jednych z meczy na tymże mundialu, zasłabł piłkarz reprezentacji Kamerunu. Niestety natychmiastowa pomoc służb medycznych okazała się niewystarczająca, i zawodnik zmarł. A na pierwszy rzut oka wyglądał na chodzący okaz zdrowia, ,, chłop jak dąb’’. A w Polsce jeszcze gorszy los spotkał innego futbolistę – Krzysztofa Nowaka. Byliśmy świadkami, jak straszna choroba powoli uśmiercała kawałek po kawałku, tego młodego człowieka.
Zatem nie czarujmy się, że sportowcy w swej pracy łączą przyjemne z pożytecznym. Wielokroć za sukcesy na arenach, i aplauzy fanów płacą straszną cenę, nie raz tę najwyższą.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości