W powszechnym mniemaniu kreuje się II RP za wzór cnot, krainę mlekiem i miodem płynącą. Jak wiadomo, prawda leży przeważnie gdzieś pośrodku, zatem przyjrzyjmy się dokładniej przedwojennej Polsce.
Odradzająca się Rzeczypospolita była wyniszczona niedawną Wielką Wojną, i latami zaborów. Ilość problemów jakie przed nią stanęła była zatrważająca. W dodatku pomijając już kłopoty natury gospodarczej, na domiar złego nie ukształtowały się jeszcze na dobre granice, i potrwało to jakiś czas.
Ponadto geopolityka również przysięgła się przeciw nam. Naszymi sąsiadami stały się dwa zbrodnicze kraje totalitarne – III Rzesza i Związek Radziecki. Próbowano balansować między nimi przy pomocy tzw ,,polityki równowagi’’, niestety z wiadomym skutkiem. Obecność wrogo nastawionych sąsiadów wymuszała na Polsce gigantyczne inwestycję na armię, lecz w konsekwencji i tak niewystarczające, w obliczu tak potężnych nieprzyjaciół. Dwadzieścia lat to stanowczo zbyt mało, żeby można było myśleć o skutecznej odbudowie. Z pozostałymi sąsiadami również mieliśmy raczej kiepskie stosunki.
Lecz w tym nieszczęsnym dwudziestoleciu międzywojennym uczyniono na przekór wszystkiemu całkiem sporo. Zbudowano port w Gdyni, kształtował się COP, powstaje wiele obecnie nam znanych firm i przedsiębiorstw np. PKP, LOT. Warszawa jest pięknym miastem, ale chyba nieco na wyrost nazywaną ,, Paryżem północy’’.
Jednak niepokoje wewnętrzne się mnożą. Początkowy entuzjazm związany z odzyskaniem niepodległości powoli opada, rządy upadają jeden za drugim. Duża część społeczeństwa, zwłaszcza na wsi, cierpi wielką biedę. Wybuchają zamieszki, krwawo tłumione przez wojsko i policję np. w Krakowie w 1923 roku. Po zamachu majowym( przypłaconym życiem kilkuset osób) aż do wybuchu wojny rządzą piłsudczycy. Nazwanie ich rządów dyktaturą byłoby nadużyciem, ale z pewnością był to autorytaryzm. Dowodem na to jest chociażby konstytucja kwietniowa, z dużą liczbą uprawnień prezydenta, i sformułowaniem że ,, jest odpowiedzialny przed Bogiem i historią’’.
No i ta nieszczęsna Bereza Kartuska, gdzie zsyłano różnych ludzi. Chociaż podobno historycy spierają się na temat tego, czy była obozem koncentracyjnym, czy też nie.
Oczywiście do tego wszystkiego dochodzi kwestia mniejszości narodowych zamieszkujących państwo polskie. A było ich sporo, wystarczy powiedzieć, że Polacy stanowili w nim raptem 64% obywateli.
Myliłby się też ten, kto sądzi, że ówczesne elity były wolne od nadużyć. Głośna była dajmy na to tzw. ,, afera Dojlidów’’.
Mógłbym jeszcze długo pisać o wadach i zaletach II Rzeczypospolitej, lecz pragnę zwrócić uwagę na to, że nie potrafimy na chłodno rozmawiać o naszej historii. Albo coś na wskroś ganimy, albo wychwalamy pod niebiosa. Tak samo jest z przedwojenną Polską. Od siebie dodam, że jak na tak krótki okres i tak wykonano iście tytaniczną pracę w warunkach i okolicznościach, takich a nie innych. Co nie znaczy, że wiele rzeczy nie mogło wyglądać inaczej, że były wypaczenia i uchybienia, błędy co warte jest odnotowania.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura