Moda ma to do siebie, że jest raczej krótkotrwała, coś jest bardzo na topie, ale równie szybko odchodzi w cień, wypierane przez nowe, możliwe że bardziej chwytliwe towary. Ewentualnie kiedyś powróci znowu do łask.
Ostatnio uknułem może dość karkołomną, ale wydaje mi się nie pozbawioną podstaw tezę. Skoro wspomniane przeze mnie mody mogą tyczyć się jakiś towarów, to czemu nie miałyby odniesienia chociażby do ideologii? Że np. w jednej epoce społeczeństwo jest za socjalizmem, a po upływie lat albo się on ludziom znudzi lub nie zaspokoi ich potrzeb, i odejdą od niego chociażby ku gospodarce wolnorynkowej? A za x lat znów stanie się trendy. Albo ruchy antyglobalistyczne, pacyfistyczne zanikną na rzecz konsumpcjonizmu.
Społeczeństwo to zazwyczaj dynamiczny twór. Następują w nim częste zmiany, ewolucje. Niektóre jego fragmenty zanikają, inne przygaszają, by kiedyś znów odrodzić się na nowo. Pewne cykle zataczają koło. Zatem czemu to nie miałoby się tyczyć ideologii?
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka