Kończąc temat muzycznych lat 90, postanowiłem zrobić małe podsumowanie, co zasługuje na plus, a co było złe.
W moim odczuciu ta dekada kojarzy się przede wszystkim z gatunkiem grunge, zespołami pokroju Nirvany, Alice in Chains, Soundgarden, Pearl Jam itp. To one były gwiazdami tych ostatnich lat XX wieku.
Słuchając radiowej Trójki, jeden z dzwoniących słuchaczy twierdził, że lata 90 to okres pełen ballad. Prowadzący audycję nie do końca się z nią zgodził, ja jednak myślę, że faktycznie było ich całkiem sporo. Także kanał muzyczny VH1 nadawał dość dużo kawałków tego rodzaju właśnie z lat 90.
Również pojawienie się trance uważam za zaletę 90-tych, o czym mało kto wspomina, oraz rozkwit tzw ,, czarnej muzyki’’np. hip hopu.
A teraz czas na narzekania. Niestety, nie zabrakło też dużej ilości kiczowatych piosenek z disco i pop, ,, potworków’’ pokroju Coco Jambo , albo Backstreet Boys. W znacznej mierze psują one obraz całokształtu.
Reasumując, na pewno te końcowe lata zeszłego stulecia były gorsze od poprzednich, po prostu słabsze. Nie zmienia to faktu, że pozostawiły po sobie kawałki do których sięga się z przyjemnością po dziś dzień.
Może to moje subiektywne odczucie, ale to ostatni okres, gdzie można było natrafić na piosenki zapadające w pamięć. Po 2000 roku to już nie to samo, co w XX wieku, nie ten poziom.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura