Powoli, acz nieubłaganie, dochodzimy do momentu, gdy ,, fizyczne’’ nośniki na jakich można było kupić muzykę ( np. płyty cd) zanikają, a utwory w postaci plików coraz częściej nabywa się w Internecie.
Dla niektórych ludzi jest to smutne, gdyż uważają, że sam plik to za mało. Liczyła się dla nich cała otoczka zakupionego nośnika – chociażby książeczka dołączona do płyty, a zwłaszcza okładki, które nie raz same w sobie były dziełami sztuki, i stanowiły nie małą ozdobę kolekcji, nadając dodatkowego uroku pomieszczeniu. Taka uczta nie tylko dla ucha, ale i dla oka.
Osoby te twierdzą, że samo to, że mogą dotknąć nośnika, potrzymać go, to już coś znaczy. Że nie jest to tylko bezduszną masą empetrójek upchniętych na dysku.
Myślę, że troszkę jest w tym nadmiernego sentymentalizmu, ale faktycznie, ciekawie wydane nagranie jest istną perełką, i czymś, na czym można skupić uwagę.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura