jedrek27 jedrek27
389
BLOG

Tylko pozazdrościć takiego myślenia

jedrek27 jedrek27 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

 Słyszymy częste narzekanie Rosjan na krzywdy, jakie wyrządziły im inne narody. A to Polaków, a to Niemców etc.

 

Polakom zarzucają chociażby złe traktowanie podczas pamiętnej okupacji Moskwy, albo też rzekome zbrodnie wojenne na jeńcach w trakcie wojny polsko - bolszewickiej. Na ten temat oczywiście można się spierać i dyskutować, lecz nie to jest tematem mojego artykułu.

 

A jest nim uwielbienie naszych wschodnich sąsiadów dla swojej władzy. Dla nich krwawe rządy sadystów pokroju Iwana Groźnego to coś wspaniałego, a fakt, że przy budowie Petersburga ukochany Piotr Wielki doprowadził do śmierci tysięcy robotników to przecież drobnostka. Taka mała zachcianka dla ukochanego władcy. Mało tego, oni ich uważają za wspaniałych mężów stanu!

 

Idźmy dalej do II wojny światowej. Rosjanie pamiętają straszliwe zbrodnie hitlerowskich siepaczy na terenach Związku Radzieckiego. Racja, bo jest co wypominać. Ale już z kolei  rządy Stalina – jeszcze większego potwora niż Hitler - i ‘’popisy’’ jego zwyrodnialców z NKWD, i działalność Gułagu im nie przeszkadza. Albo też traktowanie własnych żołnierzy przez dowódców pokroju Żukowa, którego podejście do swoich podkomendnych określić mianem mięsa armatniego, to i tak byłby czysty eufemizm.

 

Przyznam, że trochę dałem się ponieść emocjom – co jak Czytelnicy śledzący mój blog wiedzą, że staram się unikać za wszelką cenę – lecz w tym wypadku trudno mi się było powstrzymać od ironizowania. Ja rozumiem, że to inny rejon świata, inna mentalność i w ogóle. Ale powiedzmy sobie szczerze, na wybielanie własnych brudów i zarazem wytykanie ich innym jest jedno określenie – hipokryzja. O ile jeszcze mogę zrozumieć zbrodnie jednego kraju wobec drugiego – co wcale nie znaczy, że je akceptuję i popieram, bo to jest chore i złe – ale pojąć nie mogę, jak można być katem własnych rodaków, i jeszcze do tego twierdzić, że ich się kocha, a ci jeszcze temu przytakują?

 

Żeby nie było, że czepiam się tak tej Rosji – przecież warto pamiętać, że potrafili się zbuntować przeciw władzy choćby podczas rewolucji październikowej, albo z tego co pamiętam robotniczych protestów w Leningradzie w latach 50 XX wieku.. Weźmy Chiny – przy budowie Wielkiego Muru mającego bronić kraju przed hordami barbarzyńców, szacuje się, że zginęło około miliona ludzi. Legenda głosi, że przy budowie murów wykorzystano kości zmarłych robotników. Tego obywatele Państwa Środka raczej nie pamiętają, za to – swoją drogą sięgające zenitu – barbarzyństwo Japończyków podczas IIWŚ na ich terenach już tak.

 

Wiadomo, że na Wschodzie jest przyzwolenie dla silnej władzy, tam demokracji raczej nie zaznano. Lecz zielone światło od społeczeństwa na zbrodnie dla rządzących to jednak za dużo. Taka mentalność intryguje, ale i przeraża. Pytanie tylko czy to wina mentalności, czy zaburzonych i wypaczonych wzorców moralnych, brak zdrowych relacji na linii władza – obywatele? I pytanie czy lepsza jest śmierć np. od zwyrodnialca z NKWD, niż szumowiny z SS? Tylko dlatego że jest ‘’swój’’?

jedrek27
O mnie jedrek27

Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura