Paweł Jędrzejewski Paweł Jędrzejewski
3522
BLOG

Kandydat na prezydenta USA daje się nabrać na polski "fake news"

Paweł Jędrzejewski Paweł Jędrzejewski USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 230

Joe Biden jest kolejnym politykiem zachodnim, który ochoczo dał się nabrać na fałszywe hasło "strefy wolne od LGBT", rzekomo obecne w Polsce. Kandydat na prezydenta USA napisał na Twitterze: "Postawię sprawę jasno: Prawa osób LGBTQ+ to prawa człowieka - a na 'strefy wolne od LGBT+' nie ma miejsca ani w Unii Europejskiej, ani nigdzie na świecie".  Nawiązał do słów szefowej KE Ursuli von der Leyen, która - Polski nie wymieniając - Polskę miała na myśli. 

image

Zarówno twitt Bidena jak i wypowiedź von der Leyen oparte są na niedoinformowaniu, a ono wynika z faktu, że cała sprawa stała się przedmiotem obrzydliwej manipulacji, oszustwa, kłamstwa i generalnie mieści się w kategorii "fake news". 

Otóż niektóre samorządy w Polsce podjęły uchwały popierające "Samorządową Kartę Praw Rodzin". "Karta Praw Rodzin" nie wymienia LGBT nawet ani razu i dotyczy wyłącznie wzmocnienia rodziny. Rodziny opartej na takim rozumieniu małżeństwa, w jakim jest ono definiowane w polskiej Konstytucji. Ponieważ aktywiści LGBT chcą zmienić konstytucyjną definicję małżeństwa (ze związku kobiety i mężczyzny na związek osób bez uwzględniania ich płci), zareagowali tak, jakby "Karta Praw Rodzin" była skierowana przeciwko ich istnieniu, choć w rzeczywistości to przecież ich plany zmiany definicji małżeństwa są skierowane przeciwko obecnemu, istniejącemu od tysiącleci, modelowi rodziny. 

Samorządy popierają projekt wzmacniający rodzinę w rozumieniu chrześcijańskim (jego źródłem jest tradycja żydowska wywodząca się ze Starego Testamentu, czyli Tory), a więc takim, jakie istnieje od tysięcy lat. Takim, jakie stworzyło nasz świat. Aktywiści ideologii LGBT podważają to rozumienie, chcą obalić ten model rodziny i zastąpić go nowym (co de facto byłoby pod pewnymi względami powrotem do dawno odrzuconego modelu z czasów Antyku) . 

Ludzie, którzy nie godzą się na zmiany, mają prawo się przed nimi bronić. Nie atakują gejów, ale wzmacniają swoje pozycje, aby ochronić swój świat. Nie chcą nikomu odbierać praw, ale nie chcą zrezygnować bez oporu ze swoich. Tak funkcjonuje społeczeństwo obywatelskie. Tak funkcjonuje demokracja.

Niestety, następne wydarzenia wynikały z działań ideologicznych fanatyków. Prawicowych i lewicowych.

Najpierw, w lipcu 2019 prawicowy tygodnik "Gazeta Polska" dołączył do wydania gazety naklejki "Strefa wolna od LGBT". Aktywista gejowski Bartosz Staszewski zareagował - w mojej opinii słusznie - pozwem o naruszenie dóbr osobistych przeciwko gazecie. Gazeta kontynuowała rozpowszechnianie naklejek, jakkolwiek zmodyfikowała je zmieniając napis na „Strefa wolna od ideologii LGBT”. Wówczas Bart Staszewski w ramach tzw. "projektu fotograficznego" wyprodukował tabliczki z napisem "Strefa wolna od LGBT" w kilku językach, umieszczał je na przydrożnych tablicach z nazwami gmin, które poparły "Samorządową Kartę Rodzin" i fotografował je, po czym zamieszczał w mediach społecznościowych. Wyglądało to tak, jakby w Polsce istniały obszary, na których osoby LGBT nie mają wstępu lub są tam prześladowane. I wywoływało wrażenie, że to władze tych gmin zamieszczają te tabliczki. Staszewski robił de facto to, przeciwko czemu protestował, gdy pozywał "Gazetę Polską". 

Oszukańcze zdjęcia poszły w świat. Kłamstwo poszło w świat. Światowe media i politycy zareagowali, jakby to była prawda. 

A dziś kłamstwo to obiega świat twittem byłego wiceprezydenta i może przyszłego prezydenta USA Bidena. 

Co można zrobić w tej sprawie?  

MSZ powinno stanowczo zareagować. 

A opinia publiczna powinna dobrze zapamiętać, kto "fake news" produkuje, kto nagłaśnia i kto bezkrytycznie lub z wyrachowaniem powtarza.

Od kilkunastu lat redaguję dział "judaizm" i współredaguję dział "opinie" na portalu Forum Żydów Polskich. Piszę felietony dla portali tvpworld.com oraz tysol.pl  .Ukazały się dwa wydania mojej książki "Judaizm bez tajemnic" (2009, 2012). Od 2005 roku prowadzę działalność edukacyjną na temat judaizmu i religijnej kultury żydowskiej w 'Stowarzyszeniu 614. Przykazania' (The 614th Commandment Society) działającym z Kalifornii. W latach 2009-2014 współpracowałem z żydowskim wydawnictwem 'Stowarzyszenie Pardes', uczestnicząc w redagowaniu tłumaczeń na język polski klasycznych dzieł judaizmu. W roku 2011 opublikowałem w formie książkowej rozmowę z autorem monumentalnego, żydowskiego tłumaczenia Tory na polski - ortodoksyjnym rabinem Sachą Pecaricem ("Czy Torę można czytać po polsku?").

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka