Jonny Daniels - założyciel i prezes Fundacji „From The Depths”, honorującej Polaków ratujących Żydów w czasie Zagłady - jest atakowany od dość dawna przez nienawistników zarówno z tzw. "prawa" jak i z tzw. "lewa".
I zarówno przez ludzi skrajnie nienawidzących Żydów jak i przez ludzi skrajnie nienawidzących Polaków.
Działań Danielsa, które zbliżają Polaków i Żydów, nie mogą mu wybaczyć antysemici, bo zależy im na polsko-żydowskim konflikcie.
Paradoksalnie, polscy antysemici w atakach na Danielsa podają sobie ręce z częścią "bossów" żydowskich środowisk w Polsce, którzy nie mogą znieść sytuacji, że ktoś przełamuje ich monopol na mówienie "żydowskim głosem" i działa "samowolnie" na rzecz polsko-żydowskiego zrozumienia i zgody.
Te ataki z całkiem przeciwnych - a zarazem SKRAJNYCH - stron przekonują, że Jonny Daniels idzie drogą środka i robi to, co trzeba. A to żydowska droga, bo czytamy w przewodniku żydowskiej etyki i prawa Kicur Szulchan Aruch: "Najlepszą i najbardziej słuszną sprawą jest nauczyć się postępować drogą prowadzącą środkiem.".
Dotychczas były to ataki werbalne. Przed paroma dniami nastąpił w atakach na Danielsa "jakościowy skok" - na miejsce słów weszły czyny: ktoś przeciął opony w jego samochodzie.
APEL do tych, którzy go atakują z OBU stron: opanujcie waszą nienawistną retorykę, bo wariatów nie brakuje, a wasze słowa to benzyna lana w ogień ich szaleństwa i nienawiści.
Paweł Jędrzejewski
Komentarze