Każdy średnio mądry profesor jest w stanie zrozumieć następujące fakty
Europa odpowiada za 7 procent emisji światowego CO2. Europejski program redukcji może dać zmniejszenie emisji o 2 procent. Zostanie to osiągnięte kosztem zahamowania rozwoju gospodarczego Europy i zubożeniem ludzi. Wygeneruje to też miliardy ton śmieci , bo trzeba będzie zezłomować zabronione urządzenia. Wygeneruje to olbrzymie zanieczyszczenie środowiska bo gdzieś będzie trzeba to składować. Dyrektywy spowodują też konieczność zmiany kompetencji zawodowych milionów ludzi . Fotowoltaika wprowadza zagrożenie dla całej ludzkości bo jeżeli wystąpią zmiany na słońcu to zamarznie kilka miliardów ludzi nim wrócimy do surowców kopalnych . Materiały stosowane w panelach w większości są to materiały kopalniane i kiedyś się wyczerpią , ich wydobycie i przeróbka , też dostarcza CO2 do atmosfery . Podobnie jest z wiatrakami. Więc gwarancja możliwości do korzystania wiecznie z tych źródeł energii to pic.
Nawet w komunie jak durnie komunistyczni wymyślali podobne idiotyzmu to byli odważni profesorowie którzy protestowali. Teraz nie znalazł się nikt z tytułem profesora aby zaprotestować.
