Kilka godzin po odrzuceniu wniosku o uchylenie immunitetu poselskiego Mariuszowi Kamińskiemu napisałem notkę – „To dopiero początek”.
Nie sądziłem, pisząc ją, że nadciagające wydarzenia tak wkrótce potwierdzą mój osąd tej sprawy. Ale zacznę od końca. Postanowiłem sprawdzić, rzadko to robię, jak sprawa podsłuchów ujawnianych przez WPROST komentowana jest w TV. W studio wiodącej stacji pani redaktor przesłuchuje politologa. Dość szybko dochodzą do wniosku, że te podsłuchy to robota zawodowców, nie dziennikarzy, bynajmniej. Pan politolog stwierdza, że z faktu, że nie odpalono tego przed wyborami wynika inny poziom rozgrywki niż tylko chęć zaszkodzenia PO. Mówi, że to jest jakaś rozgrywka między służbami, które mają różnych mocodawców. Ale przyciskany nawet mocno nie chce wskazać o co chodzi, jacy to mocodawcy i dlaczego. I tak wyglądają nasze media. Niezależne dziennikarstwo polityczne czy śledcze nie istnieje. Są osobnicy mieniący się „dziennikarzami” będący na usługach różnych grup wpływów, będący wygodnym pasem transmisyjnym dla wrzutek medialnych służb specjalnych. Reszta to podszyci strachem ludzie martwiący się o to, aby nikomu się nie narazić. I dotyczy to wszystkich poziomów dziennikarstwa. Nawet portali społecznościowych. A S24 w szczególności. Autocenzura, zakłamanie i obłuda. Albo (90% strony głównej tutaj) grafomania bez żadnej wartości.
Wróćmy do meritum. Jak można nie dostrzegać oczywistego kontekstu, powiązania tych dwóch spraw – sprawy odrzucenia wniosku o uchylenie immunitetu z ujawnianymi dziś podsłuchami. Skądinąd słusznie politolog w studio telewizyjnym dostrzegł, że gdyby celem było zatopienie PO - to będące od roku w dyspozycji podsłuchy odpalono by przed wyborami. Czyli chodzi o coś innego. Ja to coś wyraźnie wskazuję. Sprawa wygląda tak – pojawia się groźba postawienia Aleksandra Kwaśniewskiego przed sejmową komisją śledczą. I z tej sytuacji nie ma dobrego dla obecnej władzy wyjścia. Odrzucenie wniosku o komisję prowadzi do dalszych strat wizerunkowych. Co w sytuacji, gdy min. Sienkiewicz mówi, że notowania PiS mogą być na poziomie 48% oznacza jedno – konieczność oddania władzy. Pojawiły się głosy wobec tego w PO, że możne warto się zastanowić nad powołaniem owej komisji (Schetyna choćby)….Z kolei przyzwolenie na komisję prowadzi do nieprzewidywalnych rozgrywek wewnętrznych z uwagi na naruszenie interesów kręgów biznesowych stojących za Kwaśniewskim. A nawet szerzej – naruszenie interesów całego układu III RP. Nie dziwi szybkość odwetu. Tutaj nie ma czasu na czekanie. Z zaszłości, głosowań sejmowych, trudno się później wycofać. Ponadto istnieje groźba, że prokuratura, skarbówka, powrócą do sprawy niejasności finansowych związanych z Kwaśniewskimi. Sprawę trzeba niszczyć w zarodku. Dodatkowych informacji dostarcza sposób zaprezentowania owych „podsłuchów”. Jeden już upubliczniono. Rozmowa Marka Belki z min. Sienkiewiczem. Proszę zwrócić uwagę na jedną, ordynarnie wprost spreparowaną sprawę. By broń Boże ktoś nie przeoczył przesłania. Otóż ostatnie 25 sekund zaprezentowanego nagrania jest wyciszone. Nie można było tego po prostu skończyć wcześniej? Widocznie to tak miało być jednak…. Czego trzeba więcej? By zrozumieć, że jest to oczywista forma szantażu? Musicie zrobić to, czego oczekujemy – albo te 25 sekund wkrótce też opublikujemy. Dokąd to nas zaprowadzi? Więcej wiedzieć będziemy w poniedziałek, wieczorem. Wiadomo jednak, że trup ścielić się będzie gęsto….
Państwo polskie, zdaniem min. Sienkiewicza w istocie nie istnieje. Powiedział tak, choć sam uczestniczy w przedsięwzięciu pod tytułem „Państwo Polskie”. Trudno wobec tego odmawiać mu wiedzy na ten temat. Można jedynie zapytać - dlaczego tak uważa. Myślę, że oznacza to jedno. Sienkiewicz bardzo krytycznie postrzega działalność Donalda Tuska. To przede wszystkim osobiście Tuska, jego rządu - ta ocena dotyczy. Taki pogląd pogłębia fakt, że expressis verbis Sienkiewicz mówił o bezsensowności programu „Orlików” i cyrku z autostradami. Polacy mają to w d…. określił dosadnie. Zastanawia rzucona informacja o rzeczywistym poparciu dla PiS. To zmusza do zadawania pytań o wiarygodność przeprowadzanych dziś wyborów. Mówi, jak bardzo zmanipulowane są wszystkie sondaże. Dostarczające w zasadzie takie wyniki – jakie zamawia zleceniodawca.
Mam nadzieję, że cała ta sprawa spowoduje, że może więcej z nas dostrzeże w jakim państwie dziś żyjemy. To nie jest państwo prawa. To jakiś mafijny układ grup politycznych i biznesowych. Powtórzę wnioski z poprzedniej notki - Ten rząd powinien zostać niezwłocznie odwołany. A jego szef - premier Donald Tusk - powinien trafić niezwłocznie przed Trybunał Stanu.
Inne tematy w dziale Polityka