Ostatnio jesteśmy świadkami zdumiewających zdarzeń. Na które jakoś nikt specjalnej uwagi nie zwraca. Nie nadaje im właściwego znaczenia. O co chodzi? A o to konkretnie – czy zwyczajną rzeczą jest to, że jakaś armia, jakieś państwo, w niełatwej sytuacji międzynarodowej, w poczuciu nawet pewnego zagrożenia – samo demonstruje swoją słabość? Ujawnia własne problemy – z wojskowością, z armią – podając konkretne szczegóły? A tak właśnie robią Niemcy. To samo Amerykanie - mówiąc o niemożności wywiązania się z obietnic uruchomienia szpicy NATO. Bo nie mogą w tej formie, nie w takim rygorze jak to zapisano.... Marines mieli by spać w mundurach? 48 godzin na osiągnięcie gotowości bojowej to nierealna sprawa.
Co to wszystko znaczy? Dokąd zmierza? Ja tak to widzę. Przemiany 1989 roku poprzedziło zawarcie porozumienia Rosja NATO(1987), w którym pakt zobowiązywał się do nie rozszerzania swoich pozycji w kierunku rosyjskich granic. Myślę, że to był niezbędny warunek, by Rosja wypełniła wcześniejsze umowy. Jakie umowy? ...ktoś zapyta….ano takie, które nakazały wycofać się Sowietom po 10 latach okupacji z Austrii… a po 50 (+/-)– z Polski, Czech, Węgier etc. No i musiało nastąpić połączenie Niemiec. A umowy te zawarto, oczywiście, w Poczdamie. I jak widać zostały one dotrzymane. Dawno temu czytałem wspomnienia jakiegoś dyplomaty amerykańskiego, który istnienie takich porozumień sugerował. Niestety, nie pamiętam szczegółów publikacji.
Natomiast dla „ciemnego luda” odgrywa się teatrum. I każe mu się wierzyć w to, że „Solidarność” obaliła reżim Żiwkowa i Ceausescu. Albo że Austrię wyzwoliły ...... kółka różańcowe!!!! Na taki cud się przy okazji tej sprawy powoływano. Znam paru takich co w to wierzą do dziś. Idee „Solidarności” wyzwoliły kraje Europy Wschodniej… dobre…
Ostatnie wydarzenia w naszej części Europy muszą zaskakiwać. Oto ma miejsce otwarta agresja Federacji Rosyjskiej na suwerenny, sąsiedzki kraj. Kraj aspirujący do członkostwa w UE. I zachęcany do tego przez Unię. I co się dzieje? Nic. Jakieś śmieszne sankcje chyba nikogo nie zmylą. Co więcej – Unia Europejska godzi się na to, że to Putin decyduje o kształcie i terminach umów między nią a Ukrainą!!! To niemożliwe – ktoś powie. Tyle że tak jest.
Nie wiem tego oczywiście, czy istnieją jeszcze jakieś inne porozumienia zachodnich mocarstw z Rosją co do przyszłości naszej części Europy. Zawarte w Poczdamie czy gdziekolwiek indziej. Czy istnieją projekty jakichś dalszych, istotnych z naszego punktu widzenia, zmian. Wiele wskazuje na to, że Zachód i obecnie układa się z Kremlem ponad naszymi głowami. Punktem wyjścia do zmian może być sprawa Ukrainy. To się już odbywa. I nie wiadomo czym się skończy. Oderwaniem części terytorium - czy całkowitym końcem jej niepodległego bytu. Rosja potrzebuje tam wolnej ręki. Zachód nawet nie udaje, że jej będzie przeszkadzał. I dlatego już dziś usprawiedliwia własną niemoc. Co więcej – otwarcie się do niej przyznaje. Może tak musi - by usprawiedliwić się przed własną opinią publiczną? Okazuje się, że nikt nie jest w stanie zapewnić dziś – nie tylko Ukrainie ale i nam - bezpieczeństwa. NATO jak to obiecało Rosji w 1987r. – nie zbliżyło się do jej granic – i widać że nie będzie się angażowało tutaj w żaden konflikt. Czy będziemy mieli znowu Sttetin i Breslau? Dziś to się wydaje niemożliwe. Ale czy kilka miesięcy temu można było sobie np. wyobrazić aneksję Krymu przez Rosję? Nie wiem co się wydarzy. Ale jedno wiem na pewno. Nic dla nas dobrego. I decydować o tym będzie znowu, jak w Poczdamie, ktoś inny.
Inne tematy w dziale Polityka