Jerzy Korytko Jerzy Korytko
513
BLOG

Rządowa ściema z sankcjami przeciw Rosji – dlaczego importujemy rosyjski węgiel?

Jerzy Korytko Jerzy Korytko Polityka Obserwuj notkę 19

Z rosnącą irytacją ale i z prawdziwym smutkiem przyjmuję informacje docierające ze Śląska. O  górniczych protestach. O ujawnianej przy okazji sytuacji polskiego górnictwa węglowego, jego stanu krytycznego, zapaści właściwie. I zadaję sobie podstawowe pytanie. Dlaczego ciągle importujemy rosyjski węgiel? Co w sytuacji malejącego popytu wewnętrznego skutkuje spadkiem rentowności polskiego górnictwa? Podkopuje podstawy egzystencji tego segmentu naszej gospodarki?

A przecież równolegle jesteśmy zasypywani informacjami na temat sankcji jakie to Unia Europejska wprowadza przeciwko Federacji Rosyjskiej. UE – czyli i my? Jakoś nigdy nie było dementi naszego rządu, jakiegoś sygnału, że my akurat się od tych sankcji odcinamy. Co więcej – co rusz jakiś prominentny polityk rządzącej koalicji nawołuje do „zaostrzenia sankcji”. O całej sprawie pisałem już w przeszłości. Oto cytat z tamtej notki:

By zrozumieć sytuację jaka panuje dziś, taką oto, że wg szacunków 30-40% węgla dziś na naszym rynku – to węgiel rosyjski – musimy cofnąć się do ubiegłego roku, do tzw. afery podsłuchowej. Przypomnę, co o zleceniodawcach podsłuchów mówił nasz ówczesny premier Donald Tusk: "niezależnie od tego w jakim języku, jakim alfabetem były pisane scenariusze" i dalej,potwierdził hipotezę, o której wiemy już dzięki aresztowaniu dwóch osób związanych z handlem węglem, iż chodzi tu o wielkie interesy energetyczne.Czyli – wg Donalda Tuska za podsłuchami miało stać tajemnicze, bezcielesne lecz dostatecznie wpływowe lobby energetyczne. Na tyle wpływowe, by owe podsłuchy zrealizować. Nigdy tej sprawy nie wyjaśniono do końca. Nigdy nie poznaliśmy jakichkolwiek rezultatów śledztwa, które wówczas w związku z tą sprawą wdrożono.

Ale przyjrzyjmy się temu raz jeszcze. O co w tym wszystkim może chodzić? Mamy jakichś lobbystów-przestępców związanych z wielkimi interesami energetycznymi. Posługującymi się „innym alfabetem”. Czy można mieć jakiekolwiek wątpliwości? Przecież to musi chodzić o ludzi, dla których język ojczysty jest pisany cyrylicą. Przecież owe 30-40% węgla to z Rosji a nie z Chin…. Dokąd to wszystko prowadzi? Myślę, że dziś widać to o wiele wyraźniej niż wówczas, gdy afera miała swoją kulminację.  Można nawet powiedzieć, że o wiele łatwiej wskazać obecnie  motywy zleceniodawców podsłuchów…. Przecież…… wprowadzając sankcje na polskie towary Federacja Rosyjska stworzyła nam możliwość odpowiednich retorsji.  Są nałożone rosyjskie sankcje na nasze owoce, mięso, warzywa, mleko inne art. spożywcze? Są. Dlaczego nie można zastosować retorsji? Adekwatnej odpowiedzi? Teoretycznie – można. Nic nas nie mogło by w tym względzie ograniczać. Nie – gdy strona przeciwna sama po sankcje sięga. Nasze retorsje (jakiekolwiek) musiały by się spotkać ze zrozumieniem. A z czym mamy do czynienia? Z lawinowo rosnącym wolumenem importu węgla z Rosji? Przecież to jakaś aberracja. Czy tak może się dziać? Jak można do tego dopuszczać, przyzwalać na to? Żeby polskie elektrownie zaopatrywały się w rosyjski węgiel? Gdy nasze górnictwo węgla kamiennego upada ze względu na ograniczenie popytu? Głównie wewnętrznego? To przecież karalne zaniechania.

Podstawowym pytaniem wobec tego dziś jest taka kwestia – dlaczego w sytuacji, gdy władze Federacji Rosyjskiej zastosowały wobec nas dotkliwe sankcje gospodarcze my tolerujemy import rosyjskiego węgla kamiennego – i to import znacznych rozmiarów? Mimo, że to w ewidentny sposób szkodzi naszej gospodarce? Ta sprawa może być o wiele bardziej złożona, głębsza niż tylko kwestia „podsłuchów”. Myślę, że wiąże się także z faktem ukrywania przez nasze władze prawdy o Smoleńsku. To nie może być przypadek, że i z tym mamy do czynienia. Ponawiam pytanie – dlaczego to robią, dlaczego tak się dzieje?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka