Jerzy K. Roch Jerzy K. Roch
229
BLOG

Ja’ir Lapid – do jego nonsensów trzeba się chwilowo przyzwyczaić

Jerzy K. Roch Jerzy K. Roch Izrael Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Jeszcze nie przebrzmiało echo słów aktualnego ministra spraw zagranicznych Izraela Ja’ira Lapida o polskiej nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego a tu kolejny ZONK! Tym razem znaffca najnowszej historii (a nawet herstorii) wschodnioeuropejskich Żydów wziął się za Rosję.

Komentując mające odbyć się w niedalekiej przyszłości spotkanie ministrów spraw zagranicznych Rosji i Izraela (Ławrow – Lapid) miszcz sztuki dyplomatycznej ze wzgórz Golan napisał m. in.:

Historyczne więzy między Rosją a narodem żydowskim są kamieniem węgielnym stosunków między obu krajami.

Prawicowy komentator izraelski, były korespondent PR w Jerozolimie Eli Barbur (ongiś już określający Lapida mianem infantylnego, lewackiego i niedouczonego matoła) kolejny raz nie wytrzymał:

To kolejny żenujący kretynizm w wykonaniu tego faceta, do którego nonsensów przyjdzie się jednak na chwilę przyzwyczaić. Jego nominacja na szefa MSZ w  Jerozolimie jest pełnym nieporozumieniem wynikającym z zawirowań personalnych, a zwłaszcza z chamskiego naruszenia procedur demokratycznych w Izraelu (…).  

Dalej Barbur przypomina „kamienie węgielne”. Oczywiście te istniejące w żydowskiej świadomości.

Po kolei:

- antysemityzm widoczny nawet w wielkiej literaturze rosyjskiej (Dostojewski, Gogol, Czechow)

- będące fałszywką rosyjskiej Ochrany „Protokoły mędrców Syjonu”

- liczne pogromy

- Denikin, Kołczak i ogólnie „czarna sotnia”


- w czasach stalinowskich zaś próba otworzenia na nowo obozów śmierci, do czego przymiarką miał być proces „kremlowskich lekarzy”, w sam raz Żydów.

Z kolei rosyjscy antysemici na podorędziu mają całą tzw. żydokomunę, ze szczególnym uwzględnieniem samego Lenina czy Lwa Trockiego. Nie zapominają też o Gienrichu Jagodzie, który zasłużenie uznawany jest za największego kata w historii XX wieku.

Jak się wydaje innych „kamieni węgielnych” na dzień dzisiejszy brakuje.

Ale Lapid wbrew pozorom ma silnie wykształcony instynkt samozachowawczy. I nie tylko chodzi o jego przetrwanie jako polityka (jedna trzecia wyborców izraelskich jest powiązana z Rosją, spora część obywateli wywodzących się z terenu Polski ma korzenie stalinowskie), chodzi również o Państwo jako takie. Takim faktycznym „kamieniem węgielnym” jawi się Syria, gdzie krzyżują się interesy obu państw.

I Rosja, i Izrael są bowiem zainteresowani ograniczeniem, a nawet likwidacją wpływów irańskich na tamtym terenie.

Przy czym Rosja oficjalnie odgrywa rolę państwa przyjaznego Iranowi; Izrael zaś jest jego zaprzysięgłym wrogiem.

Wobec tego nieformalnego układu syryjskiego historia (a nawet herstoria) musi ustąpić.

Tak samo jak wcześniej ustąpiły już niemieckie obozy śmierci. Teraz na tapecie jest Polska – za słaba, by Lapid miał się z nią liczyć, zasobna natomiast wystarczająco, by zasilić budżet małego państewka z olbrzymią armią.

A przy okazji nakarmić wiecznie głodne zysków towarzystwo z WJC.

Najwyraźniej ciągle jeszcze do nas nie dotarło znaczenie słów „żydowsko - rosyjskiego kamienia węgielnego” Józefa Stalina:

W polityce nie ma, nigdy nie było i nigdy nie będzie żadnych sentymentów.

Liczy się bowiem brutalna siła i użyteczność w najbliższej perspektywie.
A Polska zdaniem Lapida ma tylko wartość określoną w pieniądzu. Do wybrania na dodatek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka