Bez względu ma finał RG Iga już wygrała ten turniej. O nikim nie mówi się tyle i w taki sposób. Nie oglądam polskiej telewizji, mecze Igi oglądam w amerykańskiej telewizji, gdzie komentatorami są byli tenisiści. Tenisiści, którzy wygrywali Grand Slamy, na tenisie zjedli zęby, znają się na nim. Igą są zachwyceni, nie tylko grą, ale dojrzałością Igi, która w tenisie potrafi już wszystko. Teraz ważne będą rzeczy, których nie można nauczyć, czyli wytrwałość (consistency) i głód wygrywania (hunger). Iga to ma, to widać.
Przewidzieć jej całej kariery nie sposób, bo w sporcie jest tyle niewiadomych, tyle się może wydarzyć, że po prostu nie wiadomo. Wiem tylko jedno, że nie należy zazdrościć milionowych wygranych tenisistom. Na miliony dziewczyn w wieku Igi, które spędzają niezliczone godziny trenując po okiem trenerów na całym świecie, sukces podobny do Igi odniesie zaledwie kilka. Są łatwiejsze sposoby na ułożenie sobie życia. Trzeba kochać tenis, kochać rywalizację, kochać życie na walizkach i lotniskach, aby móc osiągnąć szczyty.
Iga już dotarła na szczyt, bez względu na wynik finału. Amerykańscy komentatorzy zaakceptowali ją do elity tego sportu, mówią, że "będzie dobrą ambasadorką tenisa". Wierzę że tak będzie. Ale to oznacza znacznie więcej niż dobry poziom grania i wygrywanie meczy i turniejów. To oznacza przede wszystkim płynny angielski i dobre wystąpienia po finałach. W sobotę po finale Iga będzie miała pierwszą próbę. Najpierw powinna pogratulować przeciwniczce za dobry występ na RG, bez względu czy wygra czy przegra. Potem podziękować swojej ekipie, rodzicom, trenerom, etc. Następnie podziękować organizatorom, gospodarzom turnieju. A potem powiedzieć coś od siebie, co Iga robi bardzo dobrze.
Niestety Agnieszka Radwańska nie umiała na tyle dobrze mówić po angielsku, czy poprawnie wypowiedzieć się na te tematy, bo mimo jej sukcesów nie była zaakceptowana do grona "ambasadorów tenisa." Miała też inny styl, mniej przebojowy niż Iga, może to było przyczyną, że nie mogła wygrywać systematycznie z najlepszymi. Ale grała przez wiele lat na bardzo wysokim poziomie i dzięki temu utrzymywała się w pierwsze dziesiątce. To na razie marzenie Igi, do spełnienia w ciągu roku lub kilku lat. Iga ma dobrą opiekę i jest mądrą dziewczyną, co widać po jej wywiadach po polsku, więc będzie dobrze. A więc: Iga Swiatek wygrywa Roland Garros!
Komentarze