fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1525
BLOG

Gibała jak megafon. Jackowi Bartyzelowi Jr słowo wyjaśnienia

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka Obserwuj notkę 20

  

Transfer posła Gibały do RP uznałem za fakt smutny dla jego wuja Jarosława Gowina tak samo, jak analogiczny akt jego syna najgłębiej zasmucił profesora Bartyzela.
 
Oburzył się pan Jacek Władysław Bartyzel. Syn znanego polskiego monarchisty i świeżo upieczony członek Ruchu Palikota napisał do mnie na facebooku z nieskrywanym żalem. Uznał bowiem, że w moim poście dotyczącym transferu posła Gibały do jego formacji uznałem go za przedstawiciela tak zwanych aideowych wolnorynkowców. Ludzi, którym wszystko jedno jest jakie poglądy w kwestii na przykład aborcji czy in vitro ma dany polityk, byle tylko zapewnił im niskie podatki (http://jflibicki.salon24.pl/397901,co-nam-mowi-transfer-lukasza-gibaly). Uważam, że we wpisie tym wyraziłem się klarownie. Skoro jednak zobowiązałem się do wyjaśnień, zatem doprecyzowuję:
 
1.    Uważam, że przyciągając do siebie posła Gibałę Janusz Palikot wysłał czytelny sygnał w stronę radykalnych zwolenników wolnego rynku. Z tym bowiem obszarem związany był ściśle dotychczasowy wizerunek młodego posła.  Uznaję, że w Polsce występuje liczna grupa wyborców, dla których liczą się tylko niskie podatki. I że są oni gotowi oddać swój głos każdemu kto im to zapewni, niezależnie od jego przekonań w sprawie choćby legalizacji marihuany. Jeśli niskie podatki zapewni im Jarosław Kaczyński – poprą właśnie jego. Uznaję więc za aideowców nie posła Gibałę lecz członków owej właśnie grupy. Krakowski poseł jest tu jedynie – by tak się wrazić – megafonem Palikota dla skutecznego skrzyknięcia ich wokół jego Ruchu.
 
2.    Wielu moich światopoglądowych przeciwników wcale nie uznaje za bezideowych – wręcz przeciwnie. Panią Marszałkinię Nowicką czy posła Biedronia uważam za absolutnych ideowców! Owszem wyznają oni ideologię złą, błędną i społecznie szkodliwą, ale wyznają ją szczerze! Nie wyobrażam sobie by kolega Biedroń – dla jakiejkolwiek chwilowej koalicji – ustąpił choćby na jotę w sprawie związków partnerskich, a Pani Marszałkini w sprawie choćby antykoncepcji. W tym sensie są oni tak samo ideowi, jak ojciec pana Bartyzela jest ideowym monarchistą z czego – jak przypuszczam – nigdy nie ustąpi dla żadnej politycznej korzyści.
 
 
3.    Transfer posła Gibały do RP uznałem za fakt smutny dla jego wuja Jarosława Gowina tak samo, jak analogiczny akt jego syna najgłębiej zasmucił profesora Bartyzela. Zasmucił o wiele bardziej niż mnie martwi fakt, że Janusz Paliktot wysłał czytelny sygnał naszym aideowym wolnorynkowcom. I tylko w tym kontekście – osobistego smutku – przywołałem w mym poście nazwisko pana Jacka Bartyzela Juniora.
 
 
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka