Prezydent Andrzej Duda. Fot. PAP/Leszek Szymański
Prezydent Andrzej Duda. Fot. PAP/Leszek Szymański

Przegłosowanie tej ustawy uszczęśliwiło wielu Polaków. Prezydent może im zrobić na złość

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 214
Sejm RP uchwalił ustawę uznającą język śląski za język regionalny. Przeciwnikami tego pomysłu była większość posłów PiS. Na rękę może w tym przypadku pójść im prezydent Andrzej Duda. "Dziennik Zachodni", powołując się na źródła zbliżone do Kancelarii Prezydenta pisze, że Duda nie podpisze tej ustawy.

Śląski językiem regionalnym. Prezydent może nie podpisać ustawy

Po przegłosowaniu ustawy w Sejmie, zajmie się nią teraz Senat. W wyższej izbie polskiego parlamentu nie powinno być żadnego problemu i szybko zostanie ponownie przegłosowana. Opór może pojawić się jednak później.

Z informacji "Dziennika Zachodniego" wynika, że prezydent Andrzej Duda nie zamierza podpisać ustawy uznającej język śląski za język regionalny. "Uzasadnienie decyzji prezydenta RP nie jest jeszcze znane, ale sama decyzja nie jest zaskoczeniem" - pisze "Dziennik Zachodni".

Portal przypomina o posłach PiS, którzy w zdecydowanej większości byli w Sejmie przeciwni tej ustawie. Wyjątkami byli jedynie niektórzy parlamentarzyści PiS ze Śląska. Poparli ją: poseł Marek Wesoły, który twierdził, że jest ona słaba, ale popiera ją jako Ślązak oraz Bolesław Piecha. Od głosu wstrzymali się Jerzy Polaczek, Michał Woś i Andrzej Gawron.

Język śląski uznany za język regionalny 

26 kwietnia Sejm RP uchwalił ustawę uznającą język śląski za język regionalny. Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu. Na mocy ustawy język śląski ma zostać wpisany do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych jako drugi – obok języka kaszubskiego – język regionalny.

Oznacza to m.in. możliwość wprowadzenia do szkół dobrowolnych zajęć z języka śląskiego, montowania dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości, gdzie używanie języka śląskiego deklaruje ponad 20 proc. mieszkańców, dofinansowanie działalności związanej z zachowaniem języka śląskiego czy wprowadzenie do Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych dwóch przedstawicieli osób posługujących się językiem śląskim.

Ślązacy czekali latami 

Po raz pierwszy poselski projekt ws. uznania języka śląskiego pojawił się w 2007 r. Tego samego dnia zdecydowano o skróceniu kadencji parlamentu. Kolejne projekty składano w 2010 i 2012 r., ale nigdy nie zostały poddane dyskusji na sali plenarnej. W 2014 r. do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy ws. uznania Ślązaków za mniejszość etniczną, podpisany przez 140 tys. obywateli. Skierowano go do prac w komisji, której wnioskiem było jego odrzucenie. Poselski projekt dot. ślonski godki w 2018 r. nie doczekał się numeru druku, a w 2020 r. pierwszego czytania. Z kolei w 2023 r. przygotowano poselski projekt o uznaniu śląskiej mniejszości etnicznej, ale zanim się nim zajęto, skończyła się kadencja.

Przeciwnicy ustawy wskazują, że język śląski nie istnieje, bo jest to dialekt w ramach języka polskiego. Jakiś czas temu, wpisanie języka śląskiego jako język regionalny komentował językoznawca Jan Miodek.

– Nie ma ani jednej cechy dialektu śląskiego, która by go różniła od innych dialektów, w aspekcie historyczno-językowym. Wszystko to, co jest na Śląsku, jest gdzie indziej. Mazurzenie? Cała Opolszczyzna, znaczna część Górnego Śląska mazurzy do dziś. Tarnowskie Góry nie mazurzą, a Radzionków mazurzy, choć leży w odległości 8 km. Mazurzy Mazowsze, prawie cała Małopolska itd. Proszę nie przesadzać z jakąś niewyobrażalną odrębnością śląszczyzny. W gruncie rzeczy nie ma ani jednej cechy gramatycznej tylko śląskiej. Ani jednej. One są wspólne dla wszystkich dialektów – powiedział. 

MP

Prezydent Andrzej Duda. Fot. PAP/Leszek Szymański

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka