wczoraj prowadziłem dyskusję na temat jakie przepisy mógł złamać Jarosław Kaczyński pod notką
beem.deep.salon24.pl/506816,pytanie-w-sprawie-jaroslawa-kaczynskiego
Paniedziałek przyniósł nowe fakty.
dziś dowiedzieliśmy się, że nie ma kwestii nielegalnego wykorzystania funduszy publicznych. to dobrze.
A.
do rejestru korzyści należy wpisać informacje o "darowiźnie otrzymanej od podmiotów krajowych lub zagranicznych, jeżeli jej wartość przekracza 50 % najniższego wynagrodzenia pracowników za pracę..."
pi razy drzwi = 80 tys. rocznie/138 posłów = 579 zł rocznie/posła
nie wiem czy to należy pojedynczo liczyć, ale wygląda, że nie przekracza limitu. no chyba, że należy posłów zgrupować, bo w końcu płacił klub, a nie każdy osobno. I nie znamy kosztów drugiego mecenasa Pszczółkowskiego.
B.
wczoraj pisałem o uzyskanym przez JK nieodpłatnym świadczeniu i związanym z nim przychodzie w podatku PIT.
Newsweek wyciąga teraz podatek od darowizn (zapominając o pcc).
Tak to właśnie jest jak się działalność polityczną traktuje jak własny folwark. Umowę podpisuje klub, ale płacą posłowie, przelewy zapewne idą bezpośrednio z klubu do prawnika, który reprezentuje prezesa, ale jako osobę prywatną.
Darowizny są wyłączone z PITu. Nie zawsze jest jasne rozgraniczenie między nieodpłatnym świadczeniem a darowizną. Wiadomo, że usługa nie może być darowizną.
Dla JK lepszy byłby podatek od darowizn, bo jest niższy i jest kwota wolna - uwaga - aż 4902 zł. i znowu trzeba rozstrzygnąć, czy liczyć datki posłów razem, czy osobno.
Oj będzie walka na prawników. Ja nie umiem rozstrzygnąć.
Inne tematy w dziale Polityka