w poprzednim wpisie znajdziecie wyciąg z zeznań prof. Rońdy. uważałem, że jego tezy są niepoprawne.
na szczęście w swoim komentarzu Wertus wyprowadził mnie z błędu. Dzięki!
http://marekpow.salon24.pl/535474,bieda-panie-bieda#comment_8148489
"Czas opadania (z wys. 50-100 m) to : z 50 m : 3,19 sek,ze 100 m : 4,52 sekundy.
W tych przedziałach czasowych droga przebyta przy prędkości 220 km/h wyniesie :od 194,9 do 276,2 m.
W tych samych przedziałach czasowych, ale przy prędkości 250 km/h droga przebyta to :od 221,6 do 313,8.
A więc - minimum 194,4 do max. 313,8 metrów - i tyle mówi fizyka.
Natomiast prof.Rońda podaje 800-1000 m ponieważ Pan Profesor mówi również o WYBUCHU, a więc podaje odległości z uwzględnieniem sił, jakie działają na przedmiot w chwili wybuchu." koniec cytatu.
-----------------------------------
Bardzo proszę o pomoc w obliczeniu ile kg trotylu potrzeba, żeby samolot o masie 78 ton przenieść o 500 i 800 metrów. to nie powinno być trudne, ale nie chcę zrobić błędu.
drugie pytanie to, jak skonstruować ładunek, żeby praktycznie wszystkie fragmenty samolotu po wybuchu przeleciały 800-1000m i spadły na pasie o szer. 52x165 m
