Pierwsza strona raportu Witolda Pileckiego z pobytu w obozie KL Auschwitz, zatytułowanego "Raport W"
Pierwsza strona raportu Witolda Pileckiego z pobytu w obozie KL Auschwitz, zatytułowanego "Raport W"
Joe Chal Joe Chal
319
BLOG

Joe Chal: - „Pochód w imię pamięci i honoru warszawskiego getta”!

Joe Chal Joe Chal Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

W ostatnią niedzielę 2018-07-22 ulicami Warszawy przeszedł pochód w celu uhonorowania Żydów ze zbrojnego powstania w getcie w 1943 roku a szczególnie upamiętnienie jednego działacza, który ostrzegał świat przed ludobójstwem.

Zdarzenie to miało na celu upamiętnienie rocznicy brutalnie likwidowanego warszawskiego getta o którym informował z Wielkiej Brytanii Szmul Zygielbojm, zderzając się z „wielką sianą lodową”.

image

Foto: Szmul Zygielbojm;

Wobec obojętności świata na zbrodnie Zygielbojm popełnił samobójstwo w dniu 12 maja 1943 w Londynie.

Szmul Zygielbojm - ur. 21 lutego 1895 w Warszawie lub Borowicy – polityk Bundu, sekretarz generalny Sekcji Żydowskiej Centralnej Komisji Związków Zawodowych, redaktor pisma Arbeter Fragen, radny Warszawy i Łodzi. Od 1942 członek Rady Narodowej RP na uchodźstwie w Londynie.

Ambasador Izraela w Polsce dołączyła do kilkuset osobowego marszu ulicami Warszawy, wspominając pierwsze masowe deportacje Żydów z warszawskiego getta i uhonorowanie żydowskiego działacza, który odebrał sobie życie, rozpaczając nad światową obojętnością wobec Holocaustu.

Marsz Pamięci rozpoczął się na Umschlagplatz Memorial (nieistniejąca rampa kolejowa), miejscu, w którym siły nazistowskich Niemiec okupujących Polskę rozpoczęły w lipcu 1942 r., wysyłki Żydów pociągami do obozu śmierci w Treblince. Jak podają źródła izraelskie około 300 000 Żydów zostało wysłanych na śmierć w ten sposób.

image

W powstaniu w getcie warszawskim w 1943 r. młodzi Żydzi chwycili za broń przeciwko likwidacji getta żydowskiego, ale zostali zmiażdżeni przeważającymi siłami wojska niemieckiego.

Każdego roku od 2012 roku Żydowski Instytut Historyczny organizuje pochody ku pamięci żydowskiej społeczności Warszawy, która była największą w Europie przed II wojną światową.

Tegoroczna impreza poświęcona była Szmulowi Zygielbojmowi, który w 1943 r. po upadku getta zabił się w Londynie. Po ucieczce z Polski Zygielbojm publicznie opowiedział o tym, co usłyszał od ruchu oporu o żydowskim ludobójstwie w okupowanej przez nazistów Polsce i błagał przywódców sojuszniczych państw o pomoc.

Szef Instytutu Historii, Paweł Śpiewak, powiedział, że imię Zygielbojma musi zostać upamiętnione, ponieważ nie ma go w wielkich książkach poświęconych historii Holokaustu i nie ma nazwanej jego imieniem ulicy w Izraelu.

Śpiewak przeczytał list od wnuka Zygielbojma, Artura, który zacytował kilka słów wyjaśniających dramatyczny gest na jaki zdecydował się Zygielbojm w obliczu "bezczynności świata obserwującego mordowanie narodu żydowskiego".

Uczestnicy marszu chodzili po ulicach, które znajdowały się na terenie byłego getta z żółtymi wstążkami z męskimi i żeńskimi żydowskimi imionami, symbolizującymi indywidualne ofiary zawieszając je na konstrukcji z drutu kolczastego, który symbolizował izolującą ścianę getta.

Ambasador Izraela Anna Azari powiedziała, że pamięć powinna być lekcją na teraźniejszość i na przyszłość.

Pochód ten i porozumienie podpisane w dniu 27 czerwca przez premiera Benjamina Netanjahu i premiera RP Mateusza Morawieckiego, który Polska uwolniona została od oskarżeń, że Polacy mieli znaczącą rolę w Holocauście to dwa ważne momenty w historii obu krajów.

Deklaracja, którą krytykował Yad Vashem, partnerzy koalicji Netanyahu, opozycjoniści MK i inni, była częścią porozumienia, które zakończyło dyplomatyczny spór między oboma krajami o kontrowersyjne polskie prawo, które kryminalizowało wszelkie oskarżenia narodu polskiego jako odpowiedzialnego. lub współodpowiedzialnego za nazistowskie zbrodnie popełnione przez Trzecią Rzeszę".

Polski parlament przyjął ustawę, usuwając „kłopotliwe fragmenty” z kontrowersyjnego prawa o Holokauście, które następnie podpisał prezydent Polski Andrzej Duda.

Deklaracja mówi, że termin "polskie obozy śmierci" jest "rażąco błędny" i że wojenny rząd polski na uchodźstwie "próbował powstrzymać tę nazistowską działalność (zabijania Żydów), próbując podnieść świadomość zachodnich sojuszników, że w Polsce systematyczne mordowani są polscy Żydzi".

Od autora

Szmul Zygielbojm jako członek Rady Narodowej RP na uchodźstwie jest wybitnym przykładem, że świat był informowany o zbrodniach niemieckiego najeźdźcy w Polsce.

O bestialstwach niemieckich oprawców na ludności w podbitych krajach niech posłużą słynne raporty rotmistrza Witolda Pileckiego, które dochodziły regularnie do naczelnego wodza polskiej armii gen Sikorskiego a potem do premiera Winstona Churchilla i dalej.

image

Foto: Rotmistrz Witold Pilecki;

image

Foto: Pierwsza strona raportu Witolda Pileckiego z pobytu w obozie KL Auschwitz, zatytułowanego "Raport W"

Takich ludzi jak rotmistrz Pilecki w okupowanej Polsce były tysiące imiennych i bezimiennych żołnierzy wyklętych wymordowanych po wojnie przez sowieckich okupantów i ich UB-eckich sługusów.

Podstawowe pytanie?

„Czy Polacy tak łatwo zapomną lata bezpodstawnych oskarżeń o rzekome zbrodnie i posądzanie nas o współudział w Holokauście?”.

(Gdyby oskarżenia te pochodziły od niewiadomych osób jako fama to moglibyśmy przymrużyć oko, ale oszczerstwa te wypowiadane były nam prosto i publicznie w twarz przez najwyższych dostojników państwowych i żydowskich Izraela).




Joe Chal
O mnie Joe Chal

Jestem prezesem i fundatorem Polsko Australijskiej Fundacji działającej na Rzecz Zdrowia i Rozwoju Dziecka. Prowadzę badania naukowe na temat „Autyzmu” (rehabilitacji) z wykorzystaniem komory hiperbarycznej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura