johndoe.wpisz24.pl johndoe.wpisz24.pl
56
BLOG

Infiltracja środowiska bibliotekarskiego - raport.

johndoe.wpisz24.pl johndoe.wpisz24.pl Polityka Obserwuj notkę 2
Dzisiaj odbyłem niebezpieczną misję do matecznika wrocławskich bibliotekarek uniwersyteckich.


Byłem tam wzywany telepatycznie już od 2 tygodni, grożono mi … że jeśli nie przyniosę książek, które zostaną obrobione fachowo przez fachowe bibliotekarki, to zostanie mi naliczona kara w wysokości kilku złociszy. Bałem się, że zostałem zdekonspirowany i moje hejtspiczowe notki z wpisz24 zostały powiązany z numerem karty bibliotecznej o numerze 2000… Bałem się, że przez własną głupotę spaliłem swoją przykrywkę, bo na moją operacyjną kartę biblioteczną wypożyczyłem kilka książek na temat wolnego rynku. Jako, że nie udało mi się jeszcze pozyskać żadnych OZI, ani TW w bibliotece, . nie byłem też pewien, że nie idę prosto w pułapkę walczących o słuszne podwyżki bibliotekarek.Nie byłem też w stanie potwierdzić hipotezy, że bibliotekarki mają listę ludzi wypożyczających książki, które nie uzasadniają należnych im podwyżek pensji. Istnienie takiej listy uważam za wysoce prawdopodobne, jako że bibliotekarki to osoby o ponadprzeciętnej inteligencji, to utworzenie listy wrogów klasowych przy użyciu zaawansowanych operacyjnych technik bibliotecznych (np. alfabetycznie sortowanie nazwisk nielewomyślnych elementów, w celu eliminacji z biblioteki wrogów klasowych od a do z) byłoby dla nich priorytetem.

Na szczęście moja przykrywka (najprawdopodobniej) nie została spalona, a wizyta w centrali powiększyła zasób moich informacji na temat rewolucji bibliotekarskiej. Otóż, jeśli nie była to jedynie dobrze odegrana przede mną scena, to byłem świadkiem nieformalnego zebrania ścisłego kierownictwa bibliotekarek. Odbyło się ono w grupie 4 osobowej, 2 panie za biurkiem i 2 przed biurkiem. Zebranie dotyczyło rewolucji rzecz jasna. Ze szczątkowej rozmowy usłyszałem jedynie, że protestu nie przerwą , pomimo że (niepotwierdzona/niepewna informacja) dostaną 100zł podwyżki. Na dodatek planowane jest zgromadzenie na świeżym powietrzu, mające formę wrzaskliwego przemarszu. Bibliotekarki były zgodne, co do tego, że 100zł to zdecydowanie za mało jak na trudy pracy związane z pracą z powołania, która wymaga ciągłego dokształcania się.

Książki zostały szybko profesjonalnie przetworzone przez wysoce wyedukowaną mgr bibliotekoznawstwa przy użyciu super trudnego do opanowania pistoletu do kodów kreskowych oraz nie mniej łatwego w obsłudze katalogu osobowego. By nie wzbudzać podejrzeń wśród zebranych szybko oddaliłem się z miejsca zebrania, w trakcie odwrotu dokonałem dywersji i zakończyłem misję.

Wnioski oraz obserwacje z tej niebezpiecznej operacji:
  1. W bibliotece pomimo „normalnej” godziny (11-12 ej Em) i w okolicach sesji w bibliotece byłem praktycznie sam, tak więc zachodzi podejrzenie, że została ona oczyszczona przez SB (służbę biblioteczną), by chronić tajemnicę strajkową. Moje wtargnięcie na to zebranie, może spowodować większą aktywność bibliotecznego kontrwywiadu.
  2. Dywersja, polegająca na wpisaniu się na listę popierającą żądania płacowe bibliotekarek z dopiskiem „nie popieram”, może spowodować wzmożoną aktywność kontrwywiadu bibliotecznego. Ktoś nie mający pojęcia o specyfikacji pracy w tak trudnych warunkach operacyjnych mógłby powiedzieć, że to szczeniacki wybryk, jednak ten zapis na pewno zmylił na kilka minut pościg SB, który musiał być wszczęty, jako że udało mi się zinfiltrować tajne zebranie ścisłego kierownictwa bibliotekarek.
  3. Pozyskanie TW i OZI uważam za konieczne, ponieważ SB po tym incydencie na pewno będzie bardziej dbało o bezpieczeństwo przy tajnych naradach, a moje ponowne pojawienie się w ich trakcie zapewne doprowadzi do dekonspiracji.
  4. Pozyskanie TW lub OZI będzie wymagało wytężonej pracy operacyjnej, ponieważ środowisko bibliotekarek, jest jeszcze bardziej przekonane o swej unikalności niż środowisko komunistów z ZNP. Jeśli wyselekcjonowanie kandydatów na TW/OZI będzie trudne, należy prześwietlić życiorysy każdego z pracowników biblioteki, pod kątem kompromitujących wypowiedzi/poglądów jakie prezentował dany osobnik (np. popieranie prywatyzacji sektorów strategicznych dla państwa, w szczególności bibliotek), a następnie użyć ich, by wymusić współpracę operacyjną.
  5. Z anonimowego źródła uzyskałem niepotwierdzoną informację, że bibliotekarskie lobby będzie starało się przeforsować zapis o kłamstwie bibliotecznym. Kłamstwo biblioteczne podobnie jak kłamstwo oświęcimskie podlegałoby ściganiu z urzędu, a karą byłoby ukamieniowanie. Pod termin kłamstwo biblioteczne podlegałyby wszelkie wypowiedzi o treściach zbliżonych do poniższych:


  • bibliotekarki zarabiają wystarczającą liczbę złociszy


  • praca bibliotekarki, nie jest pracą z powołania


  • płace bibliotekarek w Polsce nie mogą być takie jak w Irlandii, bo tusku o Irlandii w Polsce już nie wspomina


  • bibliotekarką mogłaby być kasjerka z biedronki


  • sugerowanie, że biblioteki mogłyby być prywatne


  • negowanie sensu istnienia bibliotek w miejscach, gdzie nikt książek nie czyta np. szkoły podstawowe/gimnazja/licea/zawodówki/uniwersytety



Jestem niemiły, nietolerancyjny w rozumieniu niuejdżowym, ciekawią mnie dziwne zjawiska typu kampania przeciw homofobii czy lewacko-feministyczne punki, w których otoczeniu ostatnio się znalazłem. Ludzi, których nie szanuję, nie zaszczycam dużą literką np. rafał dutkiewicz, bolesław wałęsa, jadwiga staniszkis, adaś michnik i tym pokrewne badziewia, jestem uprzedzony i zachowuje się jak małe dziecko, by czuć się dłużej młodo. donaldu tusku brzydalem jest Alexander Hamilton said, "A nation which can prefer disgrace to danger is prepared for a master, and deserves one." Dobra rada dla donka i jego ekipy: You can fool all the people some of the time, And some of the people all of the time, But you cannot fool all the people all of the time. Abraham Lincoln

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka