Jeszcze nie tak dawno media donosiły na temat walki postępowców z Hiszpanii o przyznanie szympansom czy innym małpom praw przynależnych człowiekowi. Można by przypuszczać, że takie działania na rzecz emancypacji małp wyznaczają kierunek rozwoju.
Ostatnio jednak spotkałem się z totalną niesprawiedliwością i to na przestrzeni kilku dni. Otóż ELEMENTARNE prawa człowieka jakimi są aborcja i eutanazja zostały w Polsce wykonane na mych oczach i to legalnie. Problem w tym, że niestety te ELEMENTARNE prawa człowieka nie były egzekwowane na ludziach.
Nie wiem czy to znaczy, że Polska jest bardziej czy mniej postępowa od Hiszpanii. Z jednej strony w Polsce pies nie ma prawa głosu, za to posiada ELEMENTARNE prawo człowieka - być zeutanazjowanym oraz wyaborcjowanym.
Byłem świadom tego, że psy mają ELEMENTARNE prawo człowieka by być zeutanazjowane, jednak o aborcji dowiedziałem się kilka dni temu. Nie wiem jak na taką nierówność patrzą człowieki rodzaju męskiego z organów feminazistowskich, ale fakt gorszego traktowania kobiet od psów jest niezaprzeczalny.
Czemu ELEMENTARNE prawa człowieka posiadają w Polsce psy i inne zwierzaki, za to odmawia się ich ludziom? Czy lobby ekoemancypantów jest silniejsze od feminazistowskiego? Czemu tej sprawy jeszcze nie bada jakaś ełropejska komisja zoofilów?