Blogerka Kataryna i nasz gospodarz rozmawiali o czymś bardzo istotnym . O czymś o czym Igor Janke barwnie pisze. Pisze mianowicie o swoim "chciejstwie" Chce, aby :
" ...politycy i dziennikarze zaczęli mówić o sprawach ważnych a nie biegali jak stado bezmyślnych owiec za każdym palantem, który powie coś głośniej albo bardziej bulwersująco..."
Zaczynem tej dyskusji było podziękowanie dwóm Paniom z jednej z partii i dywagacje na temat jakie znaczenie moze to mieć dla nich właśnie, ale i dla partii która w tak nieuprzejmy sposób podziękowała im za pracę jak i dla tej drugiej, obecnie będącej przy władzy. Rozważano możliwe fusy, plusy i minusy. Ujmuje to tak dość nieformalnie ze względu na jeden prosty fakt. Z takich dyskusji wyłania się obraz celebrytek będących póki co jeszcze polityczkami, ich zawiedzionych nadziei, niezrealizowanych planów. ALe widać tez jasno jedno- niewiele to ma wspólnego poza taktyczno strategicznymi konsekwencjami dla dwóch rozgrywających partii dla wspólnoty w której żyjemy.
Ważne w dyskusji między blogerką i dziennikarzem jest to co stanowi obiekt westchnień tegoż : fakt iż właśnie oni zaczeli mówic o tym co ważne w obecnej sytuacji.
Janke pisze o tym co może stać się nową siła i nową jakością zarazem na polskiej scenie politycznej. O tym co będzie miało wizję - szczegółowy plan działania wsparty zapałem i wytrwałością. Wykorzystujący nowoczesne technologie, używający tzw. social mediów do stworzenia wspólnoty interesów. Lub raczej uzmysłowienia jej sobie i podjęcia skoordynowanych działań.
Takie uwagi ( te o cojones "trącą" myszką :) dają nadzieję, że powoli, ludzie mogący uświadomic wszystkim co jest ich interesem. Ich rzeczywistym powodem dla którego polityka intersuje się nimi - że ludzie ci podnoszą głowę i jasno zaczynają mówić co jest istotne dla naszej wspólnoty.
Przykładem, neegatywnym, jest sposób realizowania zawodu dziennikarza przez Tomasza Lisa( re: jego wywiad z Prezydentem Elektem). Nie chce zajmowac się tym jednak tutaj, bo to po prostu przykre.
Blogerka w ciekawy, dla czytającego i wspólnoty sposób , wyraża swoej emocje i opinie.
W takich właśnie dyskusjach rodzi się to co nazywam projektem Polska. Zbiorem tematów i spraw ważnych dla Polski.
Z historii Pań Jakubiak i Kluzik- Rostkowskiej widać jeden z wątków tego projektu : przywoitość w tym co robimy. Do teraz "poniekąd" bawi mnie nawrócenie w opiniach na temat osoby ś.p. Prezydenta ale dopiero po jego śmierci. Wielu ludzi mających wpływ na opnię publiczną nagle powiedziało o prawdziwej twarzy tegoż. I okazał się nie być tym kim miał być.
Tak więc przywoitość w tym co robimy. To w świetle dzisiejszego święta ważna strona patriotyzmu.
Przywoite jest wszak poszanowanie dla obowiązującego prawa. Coś co jest obce obecnej klasie politycznej - poza sferą deklaratywną rzecz jasna. Wezmy istotną kwestię choćby terminu uchwalenia wieloletniego planu finansów państwa. Ustawa wyraźnie wskazała termin do którego plan winien zostać uchwalony. terminu nie dotrzymał Pan Premier DOnald Tusk - był do tego wszak zobowiązany.Czy poniesie prawne konswekwencje niedopełnienia obowiązków? Druga kwestia czy zawartośc tego planu jest tym co stanowi Ustawa w tej kwestii.
Poszanowanie i przestrzeganie prawa - przede wszystkim kOnstytucji przez funkcjonariuszy publicznych, którzy rzekomo są na służbie Suwerena.
To część Projektu Polska.
Dziękuję Pani blogerce i Panu Janke za ważny głos mam nadzieję w dyskusji która będzie początkiem rozmów o tym co ważne dla naszej wspólnoty.Jest za co.
Inne tematy w dziale Polityka