Mam na myśli wypowiedź dziennikarza Wyborczej z dnia 12-13 marca 2011 roku. Z komentarza do wypowiedzi Premiera Donalda Tuska. Czytuję „Wyborczą” bynajmniej nie w sposób wybiórczy, ale nie rozumiem sensu takich wypowiedzi. Nacechowania tychże absolutnym brakiem przyzwoitości.
Mogę zrozumieć, ze poza promocją znanej praktyki z Europy - gdy tak opiniotwórcza gazeta jak „Gazeta” właśnie udostępnia swe łamy Premierowi, rozumiejąc zaangażowanie tego codziennika po stronie Platformy Obywatelskiej. W odruchu swej niechęci do Prawa i Sprawiedliwości. To rozumiem.
Ale pisać w jednym zdaniu, że Gazeta jest daleka od uważania rządu za świętą krowę - by powstrzymywać się od krytyki w obawie przed recydywą PiS. I by w zdaniu kolejnym pisać o liczmanach i propagandowych kliszach – to po prostu zwykła nieprzyzwoitość.
Przykład klasycznej manipulacji. Zarzucać innym to co samemu się praktykuje. Zmuszać innych do obrony przeciw zarzutom wyssanym z palca. Klasyka. Może dlatego skuteczna.
I kolejne zdanie by dyskutować w oparciu o konkrety i fakty ( rozumiem w takim razie, że manipulacja nimi dokonana przez Premiera Tuska - to te fakty właśnie ). I tych manipulacji Tusk rzeczywiście w całym tekście swoim ( lub ghosta jakowegoś) tekście.
Rzeczywiście nie można pominąć tej wypowiedzi Tuska – jak przykładu modelowej propagandy . Kłamstwa powtarzanego, aż do znudzenia - a zarazem do skutku. I dlatego skutecznego. I rzeczywiście mówienie o dobrej wierze Premiera jak i dziennikarza tej gazety ( poza brakiem rzetelności dziennikarskiej ) jest po prostu niemożliwe. I byłoby w istocie dziecięcą naiwnością.
I rzeczywiście jest tak, że tekst Donalda Tuska nie zmieni poziomu debaty publicznej. Nie zmieni również tego fakt politycznego zaangażowania dziennikarza po stronie polityka, który manipuluje otoczeniem dla realizacji swych politycznych i osobistych celów.
Ten komentarz to dziennikarska legitymacja dla kłamstwa. Kłamstwa, którego skutki mogą …i będą niezwykle kosztowne dla hic et nunc i tego co poza horyzontem dnia dzisiejszego.
Ale tak daleko wzrok obecnego premiera już nie sięga.
Zawiódł mnie Pan Panie Kurski. Może jest też, że krótkie formy ( jak komentarz) nie są dla Pana odpowiednie ?.
Boję się myśleć co napisze Pan o drugim artykule Ghost-Tuska. Tym o przyszłości, priorytetach i strategii rządu na następne lata.
Gdyby chciał Pan wiedzieć dlaczego tak piszę, musiałby Pan przyjrzeć się cynizmowi artykułu autora, którego „boskość” Pan podnosi.
Można by rzec, że Wyborcza znów jest Solidarna. Tym razem z partią nieuczciwych polityków.
Szkoda…zaś gazeta świąteczna numer 59.7182 wyląduje w koszu.
Tam jej miejsce.
Inne tematy w dziale Polityka