Złapał Kozak Tatarzyna, a tatarzyn za łeb trzyma ....
Obejrzałem z niesmakiem wywiad z szczęśliwie byłym marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną w programie u Janke i Kozaka. I zastanawiam się co to miało znaczyć? Czego miałem się dowiedzieć w takiej dość długiej, momentami żartobliwej – więc swobodnej rozmowie ? Jaką wiedzę miałem, ja zwykły Kowaliusz uzyskać ?
Nie wiem. Nie znam odpowiedzi na tak postawione pytanie.
Zobaczyłem znów tego samego lawirującego polityka. Nie udzielającego odpowiedzi na jasno postawione pytanie. Zobaczyłem za to ten sam cyniczny uśmiech i usłyszałem polityczną nowomowę. Powie ktoś, że miałem szansę upewnić się czy coś się nie zmieniło. Nie nic się nie zmieniło. Wciąż daje się słyszeć ten sam pusty język, nie niosący nic ze sobą poza oślizłością.
Bo Czy dowiedziałem się czegoś co nie byłoby przekazem typu PR ? Nie .
Zobaczyłem za to jak znany dziennikarz pozwala na wylewanie się szerokim strumieniem języka nowomowy. Zobaczyłem jak pozwala nie odpowiadać na zadane przez siebie pytania. Jak pozwala na prawie półgodzinną promocję nijakości.
Już myślę Monika Olejnik miałaby szansę się zirytować i przycisnęłaby byłego Marszałka Sejmu do ściany. I nie pozwoliłaby mu się tak traktować. Taki brak konkretów w rozmowie, w ustach tego polityka to zwykły brak szacunku dla interlokutora i tych, którzy tak jak ja słuchali tego wywiadu.
W rozmowie podniesiono kwestie komisji hazardowej i podobnie jak w jej trakcie umożliwiono Schetynie wyślizganie się od odpowiedzi na proste pytanie. W zamian za to dostaliśmy miałkość.
Zastanawia mnie dlaczego prowadzący zachwycał się tym, że Tusk zaczął przepraszać . Zrobił to bo to było praktyczne wyjście z sytuacji. Nie mógł zrobić inaczej. Poza tym nie przeprosił za arogancję z jaka traktował wyborców żądających zmiany stanowiska w sprawie ACTA. Czym tu się więc zachwycać.
Nie wiem dlaczego prowadzący nie zareagowali, kiedy członek PO raz kolejny powiedział, że nie było sprawy hazardowej. Pozostawiam to bez komentarza.
Dlaczego prowadzący nie powiedzieli nic sensownego, gdy Schetyna rozpływał się nad przeglądem Ministerstw. PR - ową wydmuszką ?
Że to tylko PR, świadczy stwierdzenie Schetyny – iż najważniejsze to przeprowadzić EURO. Dla mnie, podatnika nie to jest najważniejsze. Ale to się nie liczy ( interes podatnika) . I szkoda, że nie zostało podniesione w trakcie tej rozmowy przez prowadzących.
Nie wiem, więc jaki cel miała rozmowa z Grzegorzem Schetyną. Nie uzyskano nawet odpowiedzi na pytania w związku z postawą Sikorskiego i jego wypowiedziami. Tu można by rzec mamy dowód na iluzoryczność gwarantowanej Konstytucją zasady podziału władz i ich wzajemnej kontroli.
Z drugiej strony może to być dowód na to, iż Schetyna poza pozorami nic nie robi jak przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu. Nasuwa się pytanie : po co ta Komisja ? po co ten Sejm ?
Ta rozmowa to promocja sposobu funkcjonowania Schetyny. Jego cynizmu politycznego.
Nie do zaakceptowania jest sytuacja, gdy osoba która jest opłacana z podatków publicznych tej „publiczności” śmieje się prosto w oczy.
Rozumiem, że zaproszenie Schetyny to forma budowania marki tego projektu redaktora Janke. Ale czy cena jaką przychodzi płacić za to – czy nie jest zbyt wysoka ?
Chcę wiedzieć dlaczego ani Janke ani Kozak nie zapytali Byłego Marszałka Sejmu dlaczego potwierdził nieprawdę stwierdzając ( niezgodnie z okolicznościami faktycznymi – każdy obejrzeć to może w sieci ) że Prezydent Elekt złożył przysięgę o treści wskazanej przez Konstytucję ?
Et tu Brute contra me… ? chciałoby się powiedzieć. A odpowiedź na takie pytanie jest rozstrzygająca w kwestii legitymacji obecnych władz.
No tak … kto nie skacze jest za PO! To ci Tatarzyn.
Inne tematy w dziale Polityka