Jolanta Łaba
Jolanta Łaba
Jorlanda Jorlanda
66
BLOG

Medytacje szarodzienne: Więzi

Jorlanda Jorlanda Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Kiedy grupa taterników wspina się na szczyt, to są związani ze sobą liną, co daje im poczucie bezpieczeństwa. 
Podobnie powinno być między nami; powinniśmy być związani ze sobą liną miłości wzajemnej,
kiedy chcemy pokonać górę trudności albo przejść przez lodowiec pokus.
Miłość daje nam poczucie bezpieczeństwa i pozwala iść naprzód, bo kto wierzy w miłość,
wierzy także w obecność Boga między nami.
(Apolonio Carvalho Nascimento)
Patrzę przez okno na poruszane wiatrem gałęzie sosny. Myślę o Tym, który chodzi po świecie i porusza gałęziami. Wie skąd jestem i dokąd idę, gdzie jest kres. Dziwne, ale ja też wiem. Nie pytajcie mnie o mapę.
Ale skąd jest On? I dlaczego niemal każda religia nadaje Mu podobne imię, jedno z wielu - Miłość.
I jak to jest że można z Nim prowadzić dialog?
Takie pytania nachodzą mnie od rana.
Myślę też o tym, że więzi międzyludzkie zawsze były dla mnie ważnym elementem życia. Jako mała dziewczynka miałam przyjaciół zarówno wśród ludzi jak i w krainie czarów (za kaloryferem w moim pokoju była brama).
Do dziś przyjaźnie zawarte w kołysce czy w dziecięcych ogrodach beztroski, trwają mimo upływu czasu, mimo że dzieli nas przestrzeń i odległości.
Zauważyłam dopiero teraz, że kwarantanna nie osłabiła tych więzi. Tam, gdzie relacje są od lat prawdziwe i wzajemne, kontakt jest w zasadzie taki sam. Nie muszę wykonywać dodatkowych telefonów, spotykać się wirtualnie czy tworzyć nowych ścieżek komunikacji. Jest jak było. Tylko tematy rozmów nam się zmieniły. Więcej poświęcamy uwagi relacjom w rodzinach, problemom w pracy i żartujemy - w ostatnim czasie usłyszałam więcej dowcipów niż kiedykolwiek.
Ale zauważyłam też jeszcze jedno - że kwarantanna stała się sitem dla nowo nawiązanych relacji i znajomości. Nie odkryłabym niektórych rzeczy bez odosobnienia, które powoduje, że ludzie reagują inaczej i mocniej np. na moje głośno wypowiedziane decyzje o wycofaniu się z jakiejś aktywności, na słowa pisane w tych medytacjach, na moją zwiększoną aktywność w sieci. Są mniej czujni ze zmęczenia i oczekiwania na niepewne jutro.
Widzę wyraźniej pęknięcia w układach i układzikach, we własnej rodzinie, w gronie najbliższych mi grup działania, w pracy.
Jest takie chińskie powiedzenie, że aby poznać człowieka trzeba z nim wyruszyć w podróż. Cyfrowe podróże to też dobra okazja, aby odkryć kim jest druga osoba. Tylko trudno jest wtedy, gdy nagle odkryjesz, i to ze zdumieniem, że już chyba czas się rozstać z niektórymi towarzyszami podróży. Że nie warto na siłę biec za kimś na jakieś dziwne drogi. W imię nie wiadomo czego i jakiej chorej lojalności. Poznanie kogoś czasem pozwala nam prędzej opuścić toksyczne miejsca i osoby.
Ale jest też inne powiedzenie, też z Dalekiego Wschodu - Nie rozmawiaj z nieznajomymi, bo jeszcze kogoś poznasz (Lao Tse).
Przypomina mi to coś:
image
żródło https://wawalove.wp.pl/nie-rozmawiaj-z-nieznajomym-bo-jeszcze-kogos-poznasz-wyjatkowe-warszawskie-murale-6178738269599361a
Wiem, że moje teksty czasem są rozmową i prowadzą do dialogu. Ale też niektórym tak zachodzą za skórę, że nie mają ochoty czytać. No cóż, taka natura prawdy.
Więc ostrzegam, nie czytaj - bo jeszcze mnie poznasz ????
*
Patrzę przez okno na poruszane wiatrem gałęzie sosny. Myślę o Tym, który chodzi po świecie i porusza gałęziami. Dlaczego każda religia nadaje Mu imię Miłość?
Dziś przechadza się po moich tekstach i poprawia twarde kanty słów na łagodniejsze: więc zachęcam Cię, mimo wszystko - czytaj, być może mnie poznasz.
Jola Łaba
Jorlanda
O mnie Jorlanda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości