Podczas mojego pobytu w Polsce w rozmowie z moimi znajomymi, temat katastrofy smolenskiej byl tematem wiodacym. Prawie wszyscy byli zgodni, ze wyjasnic przyczyny moze tylko aktywny udzial USA, ktore sa dzisiaj jedynym supermocarstwem, z ktorym Rosja musi sie liczyc. Prawie wszyscy liczyli na to, ze jak wygraja Republikanie w nadchodzacych listopadowych wyborach uzupelniajacych do Kongresu, to sledztwo w sprawie wyjasnienia przyczyn katastrofy ruszy z miejsca. Oczekiwanie od Republikanow, by naciskali na Rosje, w celu wyjasnienia przyczyn katastrofy jest wylacznie naszym poboznym zyczeniem. Przede wszystkim w Ameryce nic nie ma za darmo. Po pierwsze by wymusic na Republikanach zajecie sie na powazne sprawa katastrofy, koniecznym warunkiem jest aktywny udzial Polonii w wyborach do Kongresu po stronie partii Republikanskiej. Pisalem kiedys, ze bardzo wazny jest udzial w tej kampanii czlonkow PIS. Tymczasem do tej pory nikt znaczacy z PIS nie przyjechal do USA by mobilizowac Polonie Amerykanska do aktywnosci politycznej. Powtarzam po raz kolejny, zeby tutaj politycy zajeli sie jakakolwiek sprawa, potzrebne sa naciski oddolne od wyborcow. PIS stracil doskonala okazje by przed wyborami zmobilizowac Polonusow do glosowania na Republikanow czy tez Demokratow. Nie wiem kto jest doradca PIS, ale uwazam ze PIS przespal znakomity moment. Albo sobie nie zdawal z tego sprawy, albo celowo nie podjal takich dzialan. Skoro mowi sie ze Amerykanie cos wiedza na temat katastrofy, to zblizajace sie wybory bylyby doskonalym momentem, by Polonia mogla naciskac i publicznie mowic o zatajaniu prawdziwych przyczyn o domagac sie prawdy.Myslenie ze ktos w USA bedzie bezinteresownie naciskal na Rosjan , jest tylko poboznym zyczeniem. Po drugie Republikanie maja inne priorytety w polityce miedzynarodowej. Nie kryja sie z tym, ze dla nich jest najwazniejsze bezpieczenstwo Izraela, ktoremu nieustannie zagraza Iran ze swoimi zlozami ropy naftowej. By moc uderzyc na Iran konieczne jest wspoldzialanie Rosji. Za fatalnych dla USA rzadow G.W. Buscha i jego zdominowanej przez zydowskich neokonserwatystow partii republikanskiej, poruszanie sprawy polskiej w Kongresie bylo tylko i wylacznie w kwestii zadan wyplaty przez Polske odszkodowan za mienie utracone przez Zydow w kwocie 65 mld USD. Za administracji Obamy prawie tylko Republikanie poruszaja temat Polski tylko w tym kontekscie. Obama odpuscil sobie Europe wschodnia tylko dlatego ze nie bylo zadnych naciskow ze strony Polonii, ktorej dzialacze poparli McCaina, konkurenta Obamy. Nie bylo w USA od czasow katastrofy smolenskiej zadnego znaczacego polityka z PIS, ktory by zmobiliwal Polonie do wywarcia nacisku na rzad USA Wydaje ni sie ze PIS dziala tak jakby mu specjalnie nie zalezalo na wyjasnieniu katastrofy i umiedzynarodowieniu jej, poza oczywiscie gardlowaniem na ten temat, albo sobie nie zdaje z tego sprawy jak wazny jest udzial Polonii. Biorac pod uwage poparcie jakie ma PIS w USA, uwazam ze PIS celowo czy tez nieswiadomie rezygnuje z udzialu Polonii w zyciu politycznym Polski i jej wplywu na to zycie, poprzez naciski wywierane na Kongres i rzad USA..
