Julia M.Jaskólska Julia M.Jaskólska
145
BLOG

Palikot puścił farbę?

Julia M.Jaskólska Julia M.Jaskólska Polityka Obserwuj notkę 27

Janusz Palikot w rozmowie z Janiną Paradowską w Superstacji powiedział, że Bronisławowi Komorowskiemu będzie bardzo trudno wygrać z Jarosławem Kaczyńskim. Deklaracja politycznego ojca chrzestnego pana Bronka jest o tyle ciekawa, że pośrednio podważa wiarygodność sondaży SMG/KRC, CBOS, TNS OBOP, Gfk Polonia, wskazujących wciąż dużą przewagę faworyta PO. Skoro prezentowane w „Gazecie Wyborczej”, TVN, etc. wyniki sugerujące, że Komorowski to pewniak wygrywający wyścig do Pałacu Prezydenckiego, jeśli nie w pierwszej turze, to już „na pewno” w drugiej, miałyby nie odzwierciedlać preferencji wyborczych, to jaki nasuwa się wniosek? Może taki, że sonda przeprowadzona przez portal Interia.pl, esemesowa sonda Telegazety TVP, głosowanie na stronie internetowej dziennika „Fakt”, czy badania robione przez Społeczną Inicjatywę Sondażową, w których większość respondentów jako swojego kandydata wskazuje Jarosława Kaczyńskiego są bliższe prawdy.

W badaniu Interii z 30 maja, z oddanych 266 351 głosów poparcie dla Kaczyńskiego zadeklarowało 50 proc. uczestników, dla Komorowskiego – 25 proc. Podobne wyniki przynosi badanie Społecznej Inicjatywy Sondażowej, prof. Rafała Brody, przeprowadzone pomiędzy 12 a 26 maja na 1928 osobach. Tu Kaczyński otrzymuje 52, 7 proc., a Komorowski – 27, 3 proc. W sondzie na stronie internetowej dziennika „Fakt” trwającej od 4 maja przewaga Kaczyńskiego nad Komorowskim jest niezmiennie wyraźna. W szczytowym momencie kandydata PiS popierało nawet 71 proc., a Komorowskiego 29 proc., zaś 9 czerwca było to 58:42 na korzyść lidera PiS. Z kolei w esemesowej sondzie Telegazety TVP (sposób głosowania na str.888) Kaczyński cieszy się obecnie poparciem prawie 70 proc. uczestników, a Komorowski zaledwie ponad 12 proc.
 
Wszystkie te wyniki wskazują na prawdopodobieństwo rozstrzygnięcia wyborów w pierwszej turze na niekorzyść Komorowskiego. Być może dlatego nawet największe sondażownie zmieniają trend, by uwiarygodnić się w przypadku wzięcia puli przez Kaczyńskiego, i pokazują coraz częściej zadyszkę kandydata PO. O ile jeszcze kilka tygodni temu w większości z nich pan Bronek wygrywał w cuglach już w pierwszej turze, to teraz coraz częściej prezentowane wyniki wskazują na odrabianie strat przez Kaczyńskiego, określane – co symptomatyczne – jako „szalona pogoń”.
7 czerwca „Gazeta Wyborcza” ogłosiła wyniki sondażu przygotowanego dla niej przez PBS DGA. „GW” pisze - mimo utrzymującego się pięćdziesięcioprocentowego poparcia dla Komorowskiego – że to „Kaczyński rośnie w siłę” osiągając 38 punktów poparcia, to jest 5 proc. więcej niż w końcu maja. A przecież jeszcze w czasie żałoby narodowej ta sama „Wyborcza” przytaczała wyniki badań, w których Jarosław Kaczyński mógł liczyć w wyborach prezydenckich jedynie na 4 proc. głosów.
 
Konia z rzędem temu, kto wyjaśni dlaczego „GW” w komentarzu z 7 czerwca poświęca więcej uwagi kandydatowi PiS, a nie jego głównemu konkurentowi, który ma ponoć bezpieczną przewagę nad konkurentem i cieszy się poparciem połowy badanych. Dlaczego „GW zmienia ton i nie pisze, że Komorowski wraz z Tuskiem, Palikotem, Bartoszewskim, Wajdą, Niesiołowskim mogą już chłodzić rosyjskiego szampana. Być może dlatego, że jak wskazuje prof. Andrzej Rychard, Komorowski jest „przeszacowany”, a Kaczyński – „niedoszacowany”. Oznaczałoby to, że poparcie dla Kaczyńskiego może być znacznie większe niż pokazują to sondaże. A Palikot faktycznie puścił farbę u Paradowskiej.
Na spadek notowań Komorowskiego, oprócz tego że jest on zwyczajnie nudny i niestrawny dla wyborcy, może mieć kompletny brak pomysłu na kampanię, o czym świadczą np. ostatnie występy Janusza Palikota w Lublinie stylizowane na działania ORMO z roku 1968 (Mariusz Błaszczak).
 
Palikot, wracający coraz częściej do dawnych metod politycznej walki spod budki z piwem, bardziej szkodzi Komorowskiemu niż Kaczyńskiemu – wynika z sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24. Na pytanie, czy wg Pana(i) zachowania Janusza Palikota i wypowiedzi typu „jestem strasznie zaniepokojony stanem psychicznym Jarosława Kaczyńskiego” zaszkodzą w wyborach prezydenckich Bronisławowi Komorowskiemu, twierdząco odpowiedziało 42 procent badanych. W skuteczność takich metod w szkodzeniu prezesowi PiS wierzy 25 procent ankietowanych.
 
Partia miłości z mową nienawiści… Sztab Komorowskiego ze strachu przez przegraną traci panowanie nad kampanią?
 
Julia M. Jaskólska
Piotr Jakucki

Zapraszam na moją stronę autorską jakuccy.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka