julian olech julian olech
9589
BLOG

Sopot Festiwal. Opowieści o artystach(1) – Ralph Kaminski

julian olech julian olech Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Przed paroma dniami odbył się Top Festiwal w Sopocie. Od dawna nie przywiązywałem większej uwagi do sopockich imprez, (kiedyś, to były Festiwale!), ale, jak mi się przypomni, że są, jak mam czas, to się im, tak „piąte przez dziesiąte”, przyglądam. Podobnie było i w tym roku. Wieczorem, w drugi dzień Festiwalu (pierwszy sobie odpuściłem), jak zwykle robiłem parę rzeczy na raz, pisałem jakiś tekst, niekoniecznie dla Salonu, słuchałem radia, a w tle leciał Festiwal. W pewnym momencie usłyszałem, że przyszedł czas na podsumowanie konkursu o „Bursztynowego Słowika”, odłożyłem swoje zajęcia i zacząłem uważniej przysłuchiwać się Sopotowi. A tam na estradzie pojawił się Ralph Kaminski ze swoim utworem „Bal u Rafała”. No i się zaczęło … owacje sopockiej publiczności były jak najbardziej uzasadnione, a ja miałem już z głowy inne zajęcia. Wcześniej coś tam o Kaminskim słyszałem, ale ….

Na tegorocznym festiwalu Kaminski (wł. Rafał Stanisław Kamiński) odniósł duży, w pełni zasłużony sukces. Ten chłopak, z racji mojego wieku mogę go tak nazwać, to prawdziwy talent: wykształcony muzyk, piosenkarz, tekściarz, kompozytor, aranżer, tancerz, reżyser, multiinstrumentalista. Jego „Bal u Rafała” (jest wiele jego wersji, ale ta festiwalowa, nie z próby, a z w/w koncertu wydaje mi się najlepsza), to dzieło sztuki estradowej i gdyby Kamiński z tym utworem startował w konkursie o „Bursztynowego Słowika”, to pewnie on go by dostał („Bursztynowy Słowik” pofrunął do M.Sz., – ponoć za ciągłą walkę(?) o prawa człowieka). Kaminski, to też kontrowersyjny artysta, ale, jak dotąd, skutecznie chroniący swoje życie prywatne, czasami tylko robiący drobne aluzyjki, co do swojej orientacji seksualnej, ale tej walki nie nosi na sztandarach. Zawsze (prawie) po męsku ubrany, a te makijaże, drobne dodatki, apaszki, pierścionki, kolczyki, ……, są jakby jego (to „mały pikuś” w stosunku do tego, co potrafią robić ze swoim wyglądem jego przyjaciele). Kaminski często śpiewa o sobie, kto chce w to śpiewanie się wgłębić, to dużo o Kaminskim się dowie. Ralph Kaminski robi to, co umie najlepiej, co czuje, czym żyje i dlatego odnosi swoje estradowe, i nie tylko, sukcesy. Jedna z recenzentek jego twórczości, zapowiadając wywiad z nim przedstawiła go, że to „chłopak, który z muzyką robi, co chce”. Można, … można, skupić na tym, co się potrafi robić, co się autentycznie kocha i niekoniecznie podpierać się tanią popularnością wkraczając w świat polityki. A robi tak wielu kolegów Ralph’a, tak chcą zdobyć popularność (?), jako …. Nie, nie, … to temat na inną notatkę, już raz tekst przerabiałem, tu ma być tylko o Ralph’ie Kaminskim, więc ….

Dlaczego tak nagle zainteresowałem się Kaminskim, skoro to artysta na runku muzycznym nie nowy? Pomimo swojego wieku ciągle interesuję się muzyką młodego pokolenia, bo to też muzyka, a ta mnie zawsze interesowała (z pewnymi wyjątkami, o których nie chcę tu wspominać, a które dla uproszczenia i wyjaśnienia nazwę muzyką „diaboliczną”). „Balem u Rafała” Kaminski tak bardzo zainteresował mnie zainteresowanie swoją twórczością, że zacząłem szukać szczegółowych informacji o nim. Przez te parę minionych dni przeczytałem i obejrzałem wiele wywiadów z Kaminskim, wysłuchałem wielu jego nagrań, z festiwali, koncertów, prób. Bardzo dużo czasu poświęciłem na znalezienie w internecie tej wersji „Balu”, którą Ralph zaprezentował na sopockiej scenie drugiego festiwalowego dnia i takiego nagrania … nie znalazłem. Szkoda, bo to, jak już wcześniej wspomniałem, swoista perełka, inne wcześniejsze wersje też są dobre, szczególnie te, z powiększonym zespołem tancerzy, można to oglądać na okrągło. Jakie jeszcze inne kawałki bym wyróżnił? Z tych, które obejrzałem, to „Tata”, „Duchy”, „Kosmiczne Energie”, …. i wszystkie, … które Ralph napisał. Ja, ale to tylko moje zdanie, darowałbym sobie te utwory, które Kamiński śpiewa, ale nie jest ich autorem, szczególnie te, w których głos Ralph,a wyraźnie nie współgra z głosem oryginału, a przykładem mogą tu być piosenki Kory, którą, jako piosenkarkę bardzo poważałem. Tu od razu się czuje, ja tak czuję, że to nie są utwory Kaminskiego, że to nie ten głos, nie jego świat. Podobnie jest z utworami Kaminskiego, które on sam stworzył, są tak bardzo jego, że nikt innych ich dobrze nie zrozumie, nie zaśpiewa, nie wyczuje. Są tacy nieliczni artyści, których podrobić, naśladować się nie da, a do których i Kaminski niewątpliwie należy.

Czym jeszcze imponuje mi R.Kaminski? Chociażby tym, … że nie nosi przykrótkich marynarek, w co wielu mężczyzn dało się wkręcić … i trwa w tym do dzisiaj, choć to fatalnie wygląda (na szczęście moda na te przykuse marynarki powoli się zmienia). Gdym jednak mógł coś Kaminskiemu doradzić, choć wiem, że nie powinienem, to … niepotrzebnie przebiera się czasami (chyba rzadko, ale jednak) w sukienki i damskie bluzki. To już zbędne rekwizyty, „ciuchy” nie śpiewają, a „te” niepotrzebnie skupiają na sobie uwagę odwracając ją od samego artysty i jego utworów. Zupełnie też niepotrzebna była polityczna odzywka Kaminskiego, jaką wygłosił po rozdaniu ubiegłorocznych Fryderyków, po tym, jak jego kolega poczęstował go na estradzie siarczystym pocałunkiem, a oszołomiony tym Ralph, pewnie chciał się odwdzięczyć tak koledze, znanemu głównie z antypisowskich haseł rzucanych na lewo i prawo, co dla mnie jest szukaniem taniej popularności. Kaminski takiej popularności nie potrzebuje, zdobywa ją z zupełnie innych powodów i dobrze by było, żeby był sobą, a na długo będzie miał swoje miejsce na estradach naszego kraju, a kto wie, czy tylko tu. Jak musi, to niech się przebiera, choć … proszę, jak mogę prosić, o umiar.

Ralph, to bardzo utalentowany młody człowiek, który, zapytany w jednym z wywiadów o przełamywanie kolejnych „granic”(tabu) odpowiedział, że nie planuje tego robić, że chce coś zostawić dla siebie, że nie wszystko musi być dopowiedziane, bo boi się takiej sytuacji, że nie będzie już czego przełamywać. Publiczne obnażanie siebie powinno mieć jakieś granice, mam nadzieję, że Ralph kiedyś o tym zaśpiewa, to świetny temat na kolejny przebój

PS. Dla wielu, którzy zaglądają na moje strony pewnie powyższy tekst będzie sporym zaskoczeniem, bardzo jestem ciekaw, jak zareagują, … będą jakieś inwektywy pod moim adresem?


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura