Czy jest to nijaki polityk, zawsze trzymający się 'głownego nurtu' (jak twierdzi Igor Janke), czy też ta postawa jest doskonałą zasłoną dymną dla jego niejasnych powiązań i działań. Oto przykłady kontrowersji związanych z jego działalnością publiczną:
-
Bronisław Komorowski był (jest?) wiceprezesem fundacji "Artwoj" rozprowadzającej automaty do gier w wojsku. W czasie gdy był Ministrem Obrony Narodowej równocześnie pełnił nadzór nad tą fudacją. Wspomniana powyżej fundacja wspólnie z mafią lewicy uczestniczyła w przedsięwzięciu nazwanym w prasie "Białamorgana".
-
Udział w sprawie Szeremietiewa. Ponoć padły ze strony B. Komorowskiego słowa: "Jeśli się pomyliłem to wiem, że będzie mnie to kosztowało karierę polityczną "
-
Niejasne związki z WSI. Poza powyższą sprawą Szeremietiewa mamy jeszcze sprawę aneksu WSI. Więcej na ten temat można znaleźć w tekstach: "Porównanie Komorowski vs Kaczyński czyli zestawienie poglądów" i "Afery Komorowskiego związane z WSI" .
-
Działania na szkodę interesu Polski w kwestii odszkodowań za mienie pożydowskie. W 2007 roku jako będąc w Izraelu Komorowski obiecał rozwiązanie tej kwestii. Prasa Izraelska skomentowała to pisząc, że Polska zapłaci odszkodowania "po zmianie reżimu" w Polsce]. W tym też czasie padły słynne słowa Peresa "wykupujemy Manhattan, wykupujemy Węgry, wykupujemy Rumunię, wykupujemy Polskę. I jak ja to widzę, nie mamy żadnych problemów".
I teraz ważne pytanie: co na ten temat wie przeciętny wyborca Komorowskiego? Sądzę że nic, albo niewiele. Jarosław Kaczyński nie mógł w kampanii poruszać tych spraw. Sfora tak zwanych dziennikarzy tylko czekała na taki ruch, by ogłosić, że on się nic nie zmienił i tylko jątrzy, a przecież nam (komu?) trzeba zgody. Oczywiście trudno oczekiwać, by ci tzw. dziennikarze podjęli tą tematykę sami z siebie. To jeszcze jeden z argumentów za tezą, że osobiste kandydowanie przez Kaczyńskiego było wielkim błędem. Gdyby poparł niezależnego kandydata, akceptowanego przez resztę opozycji (przy cichej akceptacji PSL), ten kandydat miałby pełną swobodę. I wygraną na wyciągnięcie ręki. Dlatego należy uznać, że albo Kaczyński popełnia błędy dyskwalifikujące go jako wielkiego polityka, albo kłamie mówiąc że "Polska jest najważniejsza".
Inne tematy w dziale Polityka