Bezbolesne reformy - czyli jak zaoszczędzić 10 miliardów

Na pewnym amerykańskim filmie pokazano jak przypadkowy człowiek w roli prezydenta USA szuka oszczędności w budżecie. Zawołał sobie księgowego i pozycja po pozycji zastanawiają się - na co te pieniądze mają iść. Korzystając z tego, że Ministerstwo Finansów opublikowało budżet na bieżący rok w układzie zadaniowym, zabawiłem się w podobny sposób. Co prawda wszyscy wiedzą, że reformy mają być odważne - to znaczy polegać na grabieniu jak największej iloci obywateli. Ale na mój gust - to odważne byłoby naruszyć interesy tych którzy się przyssali do budżetowych pieniędzy. Przejrzałem ten budżet i podałem poniżej pozycje, które od ręki można skreślić. Nie ruszałem (poza jednym wyjątkiem) pozycji, które zapewne można by zmniejszyć (bo nie wiem o ile). Wykazałem tylko te, które można skreślić. Nie ruszałem też transferów socjalnych - bo to domena liberałów. Kwoty podane w milionach złotych.

Jeszcze jedno wyjaśnienie odnoście 'społeczeństwa informacyjnego'. Jest to suma kwot z różnych pozycji w budżecie (może coś przeoczyłem). Pęd do budowy społeczeństwa informacyjnego jest straaaaszny ;-)