Degradacja domeny akademickiej po transformacji ustrojowej, aż do dziś, jest znanym faktem, ale przyczyny tego stanu rzeczy nie do końca są wiadome. Są opinie, że to implementacja standardów Zachodu do naszego systemu, po zachłyśnięciu się wolnością, pogorszyła stan domeny, bo na Zachodzie mamy kryzys uniwersytetu, no i aberracje marksizmu kulturowego. I jak ta zachodnia fala do nas dotrze na dobre, to dopiero będzie u nas źle. Radzono, aby od Zachodu trzymać się z dala i środowisko beneficjentów negatywnej selekcji kadr PRL walczyło o zachowanie status quo, broniło się przed zerwaniem ze swoją przeszłością, nie chciało nawet poznać swej historii i zmian systemu.
Postulaty wdrożenia u nas elementów systemu anglosaskiego nazywano – trzymając się kurczowo standardów wypracowanych w systemie komunistycznym – małpowaniem zagranicy. Nieśmiałe próby reform systemowych były torpedowane przez środowisko, bo tytuły to my lubimy nade wszystko i profesura oraz habilitacja muszą zostać, bo to było nasze, a małpowania nie chcemy. Nepotyzm także, bo może dać nam Nobla. Mobilność to nie u nas, bo na to trzeba mieć pieniądze, choć przez wieki właśnie bieda wywoływała mobilność Polaków. Ustawianie konkursów to recepta na zatrudnianie „naszych” na etatach.
Pleciona, i to jeszcze w PRL, pajęczyna akademicka przetrwała czasy transformacji, aby nie niszczyć etyki cywilizacji komunistycznej.
Kompatybilność systemu z krajami (post)komunistycznymi przetrwała wejście do UE i skłaniała do turystyki habilitacyjnej na Wschód, bo na Zachód nie było sensu jeździć po tytuły tam nieznane. Nawet blokowano powroty naukowców z zagranicy, aby nie obniżać (sic!) poziomu polskiej nauki, określanego liczbą tytułów profesora i habilitacji. Staliśmy się potęgą tytularną, ale w rankingach uwzględniających osiągnięcia naukowe równamy się z krajami postkomunistycznymi i tzw. trzeciego świata, choć nieraz jesteśmy w tyle. Utrwalanie standardów Wschodu, choć to chroni nas przed zarazą Zachodu, nie daje większych szans na osiągnięcie poziomu, jaki nauka w Polsce, kraju o kulturze jednak zachodniej, winna reprezentować.
Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo