Patryk Gorgol Patryk Gorgol
33
BLOG

Rosja-Gruzja, a na drugim planie Izrael...

Patryk Gorgol Patryk Gorgol Polityka Obserwuj notkę 2
Gruzja przegrała wojnę z Rosją. Teraz NATO i Unia Europejska muszą skupić się na tym, jak wesprzeć politycznie i gospodarczo Gruzję.  Jest bardzo prawdopodobne, że popłynie strumień amerykańskich dolarów i europejskich euro. Lepiej późno, niż wcale. Okazuje się jednak, że swoje interesy na Kaukazie ma też Izrael. Szachowanie Iranu z baz gruzińskich - świetny pomysł.

Co prawda nie spełniły się oczekiwania (i przewidywania) niektórych bloggerów o tym, że pomoc izraelska okaże się bardzo istotna w kontekście wojny z Rosją, ale pokazuje to, jak bliski politycznie jest trójkąt Tblisi-Tel Aviw-Waszyngton. Amerykańska bezsilność w kontekście konfliktu kompromituje supermocarstwo. Rosja osiągnęła wszystkie założone wcześniej cele.

Koncepcja szachowania Iranu od strony Gruzji jest bardzo dobrze pomyślana. Drugi potencjalny kierunek ataku oznaczałby trudniejszą obronę (i krótszy dystans dla myśliwców). Izrael daje w zamian Gruzji coś bezcennego - know-how, przy czym najważniejsze tajemnice i tak zachowuje dla siebie. W ten sposób może okazać się, że wojnę gruzińsko-rosyjską wygra ... Izrael, który zyska ważny argument nacisku na Iran.

Pytanie, czy Iran się wystraszy. Na pewno, gdyby rzeczywiście doszło do takiej umowy i zostałaby ona zrealizowana, Teheran nie mógłby przejść obok tego obojętnie. Ajatollahowie straciliby inicjatywę i komfort psychiczny. Trzeba jednak powiedzieć, że tak szybkie ujawnienie tego typu spekulacji, nie sprzyja realizacji umowy. Możliwe więc że taka możliwość została właśnie "spalona". Samo ujawnienie sprawy obrazuje, jak poważnie Izrael traktuje Iran. Persowie z kolei muszą bardzo poważnie potraktować to ostrzeżenie.

Rosja reaguje dziwnie spokojnie. "Przypadkiem" Asad, prezydent Syrii, zaproponował zainstalowanie systemu rakietowego u siebie, a Moskwa zaczęła przebąkiwać coś o bazie morskiej, ale na razie brakuje konkretów. Trzeba jednak powiedzieć, że Rosja środki naciski na Tel Aviw ma i ich nie wykorzystuje. Oznacza to, że stosunki polityczne na linii Moskwa-Teheran są mniej ścisłe niż stosuniki gospodarcze, a parze Putin-Medwiediew nie zależy na straszeniu Izraela. Rosja jest sojusznikiem Iranu, ale będzie go bronić tylko wtedy, gdy będzie to w ścisłym interesie rosyjskim. Zastraszony Iran jest też wygodniejszym partnerem dla Moskwy, bo zamówi więcej sprzętu i będzie pokorniejszy.

Iran na razie postępuje przewidywalnie. Według tego samego scenariusza, rozmowy - zaostrzenie - groźby - rozmowy etc... Czas pracuje na jego korzyść. Życiowym celem ajatollahów wcale nie jest wystrzelenie rakiet w Izrael - one i tak prawie na pewno zostałyby strącone. Na całej sprawie, jak dotąd, wygrywali propagandowo. Za potencjalne lotniska w Gruzji punkt psychologiczny dla Izraela. Iran teraz musi zademonstrować, że się nie boi.

Napisz do mnie wiadomość GG: 1131180 Więcej artykułów na stronie autora - www.patrykgorgol.pl "Kącik Dyplomatyczny" na Facebooku! Na twitterze: @PatrykGorgol

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka