Giełdy w całej Europie leżą, Islandia ogłasza bankurctwo. Kataklizm? Co się stało? Nagle spółki przestały być dochodowe? Nie. To siła spekulacji.
Wielu psychologów w swoich książkach podkreśla, jak wielką siłę ma plotka - raz wypowiedziana nabiera coraz to innego kształtu i ma niezwykły wpływ na ludzi. Ma niby oznaczać jakąś wiedzę tajemną. Plotka szczególnie znana jest w bukmacherstwie, gdy ktoś ogłasza, że w tzw. pewniaku ma paść remis, ludzie to grają, a później faworyt "sensacyjnie" jednak wygrywa. Niektórzy gracze nawet uknuli taką zasadę. "Jak wszyscy grają jakiś mecz - Ty go nie graj". Bardzo przypomina to sytuację na giełdzie.
Z gruntu rzeczy jestem przeciwnikiem funduszy inwestycyjnych. Uważam, ze lepiej samemu operować gotówką. Idealnie widać to w tym momencie, gdy fundusze masowo sprzedają akcje, by stracić jak najmniej. Klient jest więc na minusie/ Prywatni przedsiębiorcy również zaczęli masowo wyprzedawać akcje. Z obawy przed mistycznym kryzysem. Fatalny scenariusz, bo powoduje to spadek akcji, większą panikę i pogłębianie się kryzysu aż do czasu stabilizacji (w tym momencie liczę na weekend).
Po raz kolejny potwierdziło się powiedzenie, iż polityków trzeba od gospodarki trzymać jak najdalej. Problemy są wynikiem spekulacji. Żaden kryzys Polsce nie groził. Szczególnie, iż boom inwestycyjny w Polsce nie powinien się zmniejszać. Jestem pewien, iż popyt polskiego rynku jest na tyle duży, iż realny kryzys nam nie grozi. Można śmiało powiedzieć, że inwestycji do zrealizowania jest wręcz za dużo.
Zabawne, ale są tacy, których cieszy taka sytuacja.
W wyniku paniki, sami skupują akcje - taniej, jeszcze taniej i najtaniej. Po ustabilizowaniu się sytuacji, ceny akcji znów pójdą w górę. Wiadomo, kto w tej sytuacji będzie podwójnym przegranym, a kto podwójnym wygranym. Z drugiej strony trudno dziwić się jednak małym graczom, którzy nie chcą ryzykować większych pieniędzy. Po co było straszyć ludzi? Teraz zarobią tylko ci najbogatsi, dla których spadki nie stanowią dużego problemu. Wiadomo, że hossa nie mogła trwać wiecznie, ale spadki w całej Europie są zbyt wielkie. Nie ma to żadnego pokrycia w analizach finansowych.
Media i politycy, zamiast uspokajać, jeszcze zaogniają atmosferę. To, że nie jest to na rękę wszystkim, to nieważne. Ważny jest dobry temat do dyskusji i siła "złej wiadomości". Problemy powstały z niczego. Miałeś chamie złoty róg...
Inne tematy w dziale Polityka