Tym, czego chcą Amerykanie, jest powstrzymanie Rosji przed ekspansją na Zachód, obrona linii Karpat. A żeby to zrobić, będą potrzebowali potężnego sojusznika. Kogo wybiorą do tego zadania? Wystarczy spojrzeć na mapę. I nieważne, kto w najbliższych dziesięcioleciach będzie rządzić naszym krajem – Obama, Bush czy ktokolwiek inny – Ameryka zrobi wszystko, żeby Polska była jak najsilniejsza - mówi amerykański politolog George Friedman w rozmowie z "Rz"
Książka amerykańskiego politologa George Friedmana "Następne sto lat: prognoza na XXI wiek" aspiruje do roli poważnej pracy naukowej. I choć sprawia wrażenie solidnie opracowanego dezyderatu, to jednak de facto jest to pop-politologiczna rozprawa o tym, co może się zdarzyć, jeśli los uśmiechnie się do autora i potwierdzi jego wizje.
Do kanonu współczesnej humanistyki weszło już ukute przez wybitnego socjologa, prof. Zygmunta Baumana, pojęcie "płynnej nowoczesności". Opisuje ono rzeczywistość współczesnej cywilizacji, opartej na hipertekstualności (w sensie metaforycznym), niestabilnych więzach i swoistej "modzie na elastyczność", negującej wszystko, co stałe. Definicja prof. Baumana jest też szalenie trafna, gdy przychodzi ocenić współczesne realia geopolityczne.
Siatka globalnych połączeń i relacji między państwami czy instytucjami przechodzi właśnie proces głębokich przemian. Na arenie międzynarodowej niektórzy gracze powoli schodzą ze sceny. Inni jeszcze nie wiedzą, że ich czas dobiegł końca. Są też i tacy, którzy jeszcze stoją w cieniu, ale mają świadomość, że ich wpływy rosną. USA zachowują status globalnego hegemona, ale bardziej walczą z własną - wywołaną kryzysem finansowym - niemocą.
Podobnie Unia Europejska, która swą rutynową wręcz niepewność co do własnej tożsamości przemienia powoli w niebezpieczne zabawy z bronią, czyli spory mogące doprowadzić do jej rozpadu. Organizacja Narodów Zjednoczonych jest już tylko karykaturą samej siebie. Bezwładne staje się NATO. A w cieniu rosną nowe potęgi - Brazylia, Chiny i Indie... A pamiętać należy, że na warstwę geopolityczną nakłada się jeszcze warstwa klimatyczna. Proces głębokich przemian stosunków ekologicznych na Ziemi trwa i nikt nie jest w stanie przewidzieć, w którą stronę się potoczy i jakie przyniesie efekty. Do kontekstu problemów ze środowiskiem naturalnym należy dopisać też malejące zasoby surowców naturalnych.
Stare przekleństwo mówi: "Obyś żył w ciekawych czasach!". I faktycznie, dla wielu ta współczesna kakofonia doznań i dojmujące poczucie braku wektora politycznego może być przytłaczająca. Odważni mogą jednak próbować snuć dalekosiężne prognozy, w myśl zasady - można milczeć, a można też pobawić się w Nostradamusa. Jeśli nie wyjdzie - trudno. A jak się uda - pomniki i ulice nazwane nazwiskiem prognosty murowane. Amerykański politolog George Friedman wybrał tę drugą możliwość. W książce "Następne 100 lat: prognozy na XXI wiek" naszkicował kompleksowy scenariusz rozwoju sytuacji globalnej. Zaznaczyć trzeba, że jest to scenariusz tyleż wiarygodny, co ocierający się o głębokie fantazje z gatunku political fiction.
Podstawowa teza książki Friedmana brzmi - przed USA rysuje się złote stulecie. Tak odważna deklaracja może dziwić, zwłaszcza w kontekście obecnych problemów i ekonomicznych, i militarnych Ameryki. Autor twierdzi jednak, że to jedynie przejściowe trudności. Przekonuje, że Stany Zjednoczone zbudowały imperium o bezprecedensowej sile i mogą kontrolować cały glob. Jednocześnie są ufundowane na racjonalnej i nastawionej na innowacje kulturze, co sprzyja rozwojowi. Oczywiście, polityka nie znosi próżni. Dlatego cieszącym się potęgą Amerykanom humor psuć będą i Rosjanie, i Meksykanie. Początkowo problemy sprawiać będzie wschodni sąsiad Polski, który stanie przed perspektywą wyludnienia i zmuszony będzie walczyć o włączenie do swojej strefy wpływów zarówno państw bałtyckich, jak i naszego kraju.
Amerykanie podejmą rękawicę i ostatecznie uda im się nie tylko rozprawić z Rosją, ale też doprowadzić do jej rozpadu. Taka prognoza nie pozostawi czytelnika obojętnym. A to dopiero początek szokujących tez Friedmana. Autor wróży też radykalny wzrost znaczenia Polski, która - według niego - stanie się regionalnym mocarstwem, o wpływach większych niż dzisiejsze Niemcy. Czytając te słowa i oceniając je z dzisiejszej perspektywy, trudno nie posądzić autora co najmniej o brak rozsądku. Żyjemy przecież w kraju, który ma problem choćby ze sprawną organizacją transportu kolejowego! Friedman chce zaś widzieć Polskę jako państwo, które ramię w ramię z Ameryką rozgrywa znakomitą partię dyplomatyczną przeciwko Rosji, która kończy się upadkiem rządzonego dziś przez Władimira Putina kraju.
Interesujące prognozy George Friedman rysuje też przed Turcją. Kraj ten, już dziś rosnący w siłę, za 20 lat ma się stać regionalnym mocarstwem, organizującym cały świat muzułmański. Wszystko to dzięki aktywnemu udziałowi w zwycięskiej wojnie z Rosją u boku USA.
Friedman analizuje też przyszłość Chin. Państwo Środka jest dziś murowanym kandydatem do roli globalnego hegemona. Pytanie brzmi: nie czy, lecz kiedy Chińczycy zajmą decydujące miejsce przy globalnym stole. Autor "Następnych stu lat..." odrzuca jednak te ideę, popisując się przy tym solidnym proamerykanizmem. Jego zdaniem, gospodarka Chin nie wytrzyma ciągłego rozwoju i zacznie się zacierać. A gdy tempo rozwoju spadnie, najmocniej odczują to już dziś skrajnie ubodzy mieszkańcy centralnych prowincji kraju. Friedman przewiduje, że może się to zakończyć nawet wewnętrznym rozpadem Chin, który zręcznie rozegrają Japonia i USA.
Takich prognoz w książce "Następne sto lat: prognozy na XXI wiek" George Friedman przygotował jeszcze mnóstwo. I trzeba przyznać, że jego praca to sprawnie napisane, sprawiające wrażenie rzetelnego dzieło. Dla polskiego czytelnika jej lektura będzie szczególnie miła. W naszej kulturze mocno zakorzenione jest przecież poczucie mesjanizmu i megalomanii narodowej, każące nam (bezpodstawnie?) widzieć Polskę jako państwo silne i wpływowe. Friedman, kreśląc wizję mocarstwowej Polski, na pewno trafił do wyobraźni wielu czytelników swojej pracy.
Trzeba jednak postawić pytanie - w jakim stopniu rozważania George'a Friedmana są realne? Autor upiera się, że w ciągu ostatnich stu lat świat wiele razy zmieniał swoje oblicze mocniej, niż ktokolwiek odważył się przypuszczać. I trudno odmówić mu racji. Tym bardziej, że we współczesnym świecie procesy polityczne - wsparte potężnymi technologiami i technikami przepływu informacji - bywają zaskakująco szybkie. Dlatego nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie oceniające realność wizji Friedmana. Nie zmienia to jednak faktu, że jego książkę można z pełnym przekonaniem zaliczyć do kategorii "humanistyczne igraszki", nie zaś "poważne badania naukowe". Właśnie dlatego, że - mówiąc w przenośni - w dynamicznym XXI w. to, co wczorajsze, jutro może być już odległe o 100 lat. Dlatego snucie rozważań, modelujących globalną sytuację geopolityczną w ciągu najbliższego stulecia, trudno uznać za cokolwiek innego niż loterię.
George Friedman, "Następne sto lat: prognoza na XXI wiek", wyd. AMF Plus Group, Warszawa 2009.
"Wojna o kamienice"
Warto zwrócić uwagę na słowa Donalda Tuska:"Mój rząd doprowadzi w najbliższych miesiącach do sfinalizowania procesu legislacji, który zakończy bardzo trudny i bolesny problem reprywatyzacji. Rząd polski, polski parlament, bo tam ta praca znajdzie swój finał, chce naprawdę oddać swoim obywatelom to co utracili"
"SWOIM OBYWATELOM"
Premier Donald Tusk wypowiedział powyższe słowa w 2011 roku, w Izraelu do tamtejszych Żydów, którzy w tamtym czasie polskiego obywatelstwa nie posiadali, a więc nie byli obywatelami Polski. W Trybunale Konstytucyjnym leżała już jednak, uchwalona we wrześniu 2009 r. zaskarżona przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego "Ustawa o obywatelstwie polskim". Jak wiemy, prezydent Lech Kaczyński był przeciwny zmianom w "Ustawie o obywatelstwie polskim" i uchwalaniu ustaw reprywatyzacyjnych, co było i jest w interesie polski. Wiemy też, że prezydent Lech Kaczyński zginąl w niewyjaśninej do dziś katastrofie lotniczej w Smoleńsku. - Smaczku sprawie dodaje fakt, że nie tak dawno obywatelstwo polskie otrzymał były szef izraelskiej agencji MOSSAD , którego "specjalnością" było selektywne eliminowanie osób zagrażających interesom państwa Izrael.
<>
Były szef Mossadu Meir Dagan został polskim obywatelem
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/632127,Szef-Mossadu-zostal-polskim-obywatelem
Informację o tym podał izraelski portal "Walla" w komentarzu na temat niedawnej wizyty szefa MON Tomasza Siemoniaka w Izraelu. Wiadomo też, że jest zwolennikiem tzw. wojny cybernetycznej i innego rodzaju tajnych operacji
W listopadzie 2012 r., przebywał w Mińsku na Białorusi z dużą grupą agentów
http://www.stefczyk.info/wiadomosci/swiat/mossad-dziala-w-minsku-bialoruskim,5699925967
Co ciekawe, specjalna grupa policji, która zgodnie z opinią uczestników Marszu Niepodległości w Warszawie z 11.11.12 prowokowała zajścia podczas marszu, pochodziła z Białegostoku oddalonego 50 km od polsko - białoruskiej granicy.
<>
Czy Tusk, do spółki z Żydami, nas zrujnują?
http://kacpro.salon24.pl/497460,czego-szukaja-rosyjska-oblawa-na-niemieckie-organizacje
Czy w Platformie Obywatelskiej działają “agenci wpływu” interesów Izraela w Polsce, działający na rzecz spadkobierców polskich Żydów, którzyumożliwili wygodną dla Żydów zmianę "Ustawy o obywatelstwie polskim"?
Czy "agenci wpływu" Izraela w Polsce walczą o uchwalenie przez polski Sejm ustawy reprywatyzacyjnej i o odszkodowania dla potomków byłych obywateli Polski za upaństwowione kamienice i inne mienie opuszczone po II-giej Wojnie Światowej?
Sejm uchwalił "Ustawę o obywatelstwie polskim", “po myśli” potencjalnych beneficjentów ustawy reprywatyzacyjnej - Czy zrobił to “na zamówienie” Żydów z Izraela i USA?- “Beneficjentami” zmienionej “Ustawy o obywatelstwie polskim” są w większości obywatele Izraela i obywatele USA pochodzenia żydowskiego, którzy po uzyskaniu polskiego obywatelstwa nabędą prawo do rekompensat jako obywatele polscy. - Czy to dla nich i z myślą p przeprowadzeniu reprywatyzacji w Polsce zmieniono "Ustawę o obywatelstwie polskim"?
Jak zaznaczył prezydent Komorowski kwestia odszkodowań była załatwiona w odniesieniu do Kościoła i obywateli państw obcych, do której nalażała większość spadkobierców mienia pożydowskiego. - Poprzez zmianę ustawy o obywatelstwie polskim i przyznaniu potomkom polskich żydów obywatelstwa polskiego, zmieniono tą grupę roszczeniową z "grupy załatwionych" do grupy "nie załatwionych". - Wygląda na to, że zmiany "Ustawy o obywatelstwie polskim" dokonano właśnie w tym celu.
Gra toczy się o 200.000.000.000,00 zł / dwieście miliardów złotych / , które obciążą Skarb Państwa i polski budżet, jeżeli ustawy reprywatyzacyjne wejdą w życie.
Już czas, abyśmy zaczęli się poważnie zastanawiać nad tym, czy "gra o wielkie pieniądze" i polskie obywatelstwo, które jest też obywatelstwem Unii Obywatelskiej, mogło być motywem zamachu na prezydenta polski śp. Lecha Kaczyńskiego.
śp.prof.Lech Kaczyński, Prezydent Polski, był przeciwny zmianom "Ustawy o obywatelstwie polskim" i uchwaleniu ustaw reprywatyzacyjnych, co było w interesie Polski? - W tym świetle jego śmierć po zaskarżeniu "Ustawy o obywatelstwie" może wskazywać na to, że mógł istnieć bardzo realny motyw zamachu na prezydenta.
Dodać należy, że w Izraelu, w związku z zaognioną sytuacją wewnętrzną Izraela, tysiące osób szuka sposobów na otrzymanie paszportów europejskich. Wymienione ustawy dotyczą setek tysięcy osób, w większości mieszkających poza granicami Polski, a w grę wchodzą, "jak manna z nieba", miliardy złotych.- Ponadto daje się zauważyć, że za naszymi plecami, “nasz polski rząd” wspiera politykę osadnictwa żydowskiego w Polsce.
Czas zacząć się zastanawiać, co się wokół nas dzieje
Czy na pewno wiemy,"co jest tutaj grane"?
1. Grudzień 2008 r.:"Ustawa reprywatyzacyjna wejdzie w życie o ile nie zawetuje jej Prezydent" - Lech Kaczyński >>> Zobacz youtube powyżej
od 16 min 50 sek nagrania powyżej
2. Wiosna 2009 r.:Palikot rozmawia z Komorowskim o sposobie na usunięcie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego
http://www.youtube.com/watch?v=YYBXltVct1M&feature=player_embedded
Warto wysłuchać też tego nagrania o Januszu Palikocie
3. Wrzesień 2009 r.:Platforma uchwala zmianę ustawy o obywatelstwie polskim. Daje ona obywatelstwo min. potomkom polskich żydów. Lech Kaczyński zaskarżył ustawę
4. Wrześień 2009 r.:Prezydent Lech Kaczyński zaskarża ustawę o obywatelstwie do TK
5. Kwiecień 2010 r:Lech Kaczyński ginie w Katastrofie Smoleńskiej, droga do uchwalenia “Ustawy reprywatyzacyjnej”, i “Ustawy o obywatelstwie polskim” zostaje otwarta.
6. W 2012 roku nowy prezydent Bronisław Komorowski podpisuje, zaskarżoną przez śp.prezydenta L. Kaczyńskiego do TK, “Ustawę o obywatelstwie polskim”.
Staje się on też orędownikiem uchwalenia nowej “Ustawy reprywatyzacyjnej”, na podstawie której Żydzi będą mogli odzyskać mienie utracone w wyniku II Wojny Światowej. Skutkiem uchwalenia tych ustaw, może być obciążenie Skarbu Państwa niewyobrażalną kwotą 200.000.000.000,00 zł / dwieście miliardów zł.
Ustawa ta dotyczy setek tysięcy ludzi na całym świecie, w większości potomków polskich Żydów w Izraelu i USA, spadkobierców pożydowskiego mienia pozostawionego w Polsce i zarekwirowanego przez władze komunistyczne. Żydom nie będącym obywatelami polski nie przysługiwało prawo do odszkodowań, sprawę tą załatwiały wcześniejsze umowy międzynarodowe. Po uzyskaniu polskiego obywatelstwa i uchwaleniu przez PO ustawy reprywatyzacyjnej, potomkowie Żydów polskich będą mogli uzyskać prawo do odszkodowań sięgających kwoty 200 miliardów zł, a może nawet większej, już jako Polacy.
PO planuje się ustawę, która odda spadkobiercom byłych kamienic w Warszawie warszawskie kamienice komunalne w naturze.
Polacy mogą stracić mieszkania.
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,prezydent-chce-skonczyc-z-dekretem-bieruta,65702.html
"Antypolskie sprzysiężenia" Z pamiętnika generała Zygmunta Berlinga, dowódcy 1 Armii WP / 1943 r. <> "Za plecami Armii walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny, wrogie ręce, w naszym domu wychowane, usiłowały je zakuć w nowe kajdany ... Wróciło wspomnienie sprzed lat. 17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie, zamieszkałej prawie wyłącznie przez burżuazję żydowską, spotkałem o godzinie szóstej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na tę okazję. A że to te czołgi, zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płacą goje! ... - Nu coo? - Wasze przeszło! Teraz my - powiedział do mnie stary znajomy Żyd. Dziś zrozumiałem, że to był zwiastun. .. <> Stworzono parawan, za którym wybranego narodu elita, w osobach Bermana, Zambrowskiego i (innych) ... ujmowała w swe ręce ster rządów w Państwie. Oni wiedzieli od dawna, jak przystąpić do dzieła. Nie zapomnieli dewizy, że masa to bydło, które musi być jednak prowadzone na dobrym łańcuchu. Pod pokrywą szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa, oraz spreparowanej prokuratury i sądów zdegradowanych do roli narzędzi władzy. Wszystko w imię potrzeb walki z kontrrewolucją. <> Kto chce niech wierzy, że taki był cel żydowskich machinacji. Fakty mówiły, że dla mafii rządzącej, nie ma w Polsce Polaków - są tylko Żydzi i goje! " <> Powyższy cytat zaczerpnięto z książki redaktora Zdzisława Ciesiołkiewicza "Inwazja Upiorów 1944 - 1970 - O wkładzie szowinistów żydowskich do historii współczesnej Polski" <> TĄ KSIĄŻKĘ MUSISZ PRZECZYTAĆ <<<>>> http://netload.in/datei9OwHQtSTBl.htm <<<>>> * UWAGA ! ! ! Aby ściągnąć PDF należy skorzystać z podanego linku, otworzyć stronę "Netload". Po otwarciu zobaczysz dwa zegary. Pod prawym zegarem kliknij na "DAWNLOD FREE", odczekaj 30 sek., przepisz czterocyfrowy numer do okienka, kliknij NEXT, odczekaj 20 sek. Kliknij na pomarańczowy napis "Or click here" i ściągnij PDF.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka