Kacpro Kacpro
522
BLOG

Macierewicz: Trzy osoby przeżyły / Oficer BOR: Szukałem ich

Kacpro Kacpro Polityka Obserwuj notkę 12

 

 

“Antoni Macierewicz w Klubie Ronina” - Czy to był zamach?

"To co uderzyło mnie jak młotem, jak obuchem, zaraz po tej tragedii, po pierwszych działaniach Pana Donalda Tuska, no i oczywiście funkcjonariuszy rosyjskich, widać było taką dominację elementu propagandowo-politycznego i taką niesłychaną ucieczkę od faktografii i podstawowych zasad jakiegokolwiek, nawet bardzo, bardzo ograniczonego badania faktów, iż zdałem sobie sprawę, że rzeczywistym polem działania musi być nauka. Musi być badanie faktów i przede wszystkim faktów, a dopiero później wszelkiego typu działania polityczno propagandowe. - Ale przede wszystkim nauka! Można by powiedzieć, że im więcej nauki, tym, uznaliśmy, że większe będą i ważniejsze będą konsekwencje polityczne. - Bo widać było, że od nauki, od faktów, od solidnego badania ..?.. ci którzy decydowali, uciekają jak diabeł od święconej wody"

 
 

Niezalezna.pl: Oficer BOR miał szukać żywych pasażerów Tu-154. Ale "nie znał topografii miasta"

 
Dodano: 13.04.2013 [15:08]
Oficer BOR miał szukać żywych pasażerów Tu-154. Ale "nie znał topografii miasta" - niezalezna.pl
foto: Z arch. Anity Gargas
Najnowszy raport smoleńskiego zespołu parlamentarnego przywołuje szokującą wypowiedź ppłk. Krzysztofa Dacewicza z Biura Ochrony Rządu. 10 kwietnia 2010 r. pełnił on służbę w Smoleńsku. Miał odszukać w smoleńskim szpitalu osoby, które mogły przeżyć katastrofę. Polecenia jednak nie wykonał.

Wypowiedź ppłk. Dacewicza pochodzi z wywiadu, jakiego udzielił on "Naszemu Dziennikowi" w marcu 2012 r. Na słowa dziennikarza: "Po katastrofie do oficerów BOR dotarła informacja, że przeżyły cztery osoby, bo ktoś widział cztery karetki pogotowia wyjeżdżające na sygnale", oficer BOR odpowiedział: "To ja nawet panu powiem o czterech osobach, które miały przeżyć, bo ktoś widział, że cztery karetki pogotowia wyjeżdżały na sygnałach. Sam dostałem polecenie od płk. Roberta D., żebym brał nasz samochód z miejsca katastrofy, jechał i szukał, gdzie te karetki pojechały i kogo wywiozły. Miałem sprawdzić, czy rzeczywiście potwierdzi się informacja, że ktoś z tej katastrofy przeżył. Powiedziałem wtedy Robertowi: „Robert, daj parę minut. Smoleńsk to miasto, które liczy ponad 400 tysięcy mieszkańców, jest ileś szpitali. My nie znamy topografii miasta, nie wiemy, gdzie karetki mogły pojechać. Nie ukrywam też, że jak się stąd ruszę, to później będę miał problem w ogóle z powrotem, bo tak nas traktują”.

Ostatecznie polecenia więc nie wykonano. 

Co więcej - nie tylko nie sprawdzono, dokąd udały się karetki opuszczające miejsce katastrofy na sygnale i co się w nich znajdowało, ale i nie przesłuchano żadnego z rosyjskich lekarzy i sanitariuszy.

 

 

Niezalezna.pl: Sensacyjna relacja Ria Novosti z 10 kwietnia 2010

Dodano: 28.03.2013 [17:23]
​Sensacyjna relacja Ria Novosti z 10 kwietnia 2010 - niezalezna.pl
foto: youtube.com printscreen

W dniu katastrofy smoleńskiej rosyjska agencja informacji międzynarodowej RIA Novosti o światowym zasięgu wyemitowała relacje naocznych świadków tragedii oraz symulację, na której widać wybuch na pokładzie rządowego samolotu. Ani w relacjach, ani w komentarzu lektora nie ma ani słowa o „pancernej brzozie”. Poniżej przedstawiamy tłumaczenie materiału Ria Novosti z 10.04. 2010 oraz link do tej relacji. 
 

Kłopoty z silnikiem & bez mgły. Świadkowie o wypadku polskiego samolotu

To pierwsze minuty po katastrofie polskiego prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Naoczny świadek, który nakręcił to wideo pracuje w pobliżu miejsca katastrofy. Przywykł do odgłosu samolotów dlatego zareagował szybko, kiedy usłyszał to: prezydencki Tupolev TU-154 wydawał niezwykły dźwięk, kiedy podchodził do lądowania.

Igor Fomin: Samolot podchodził do lądowania, powiedzieli że robił cztery podejścia ale ja tego nie widziałem. Widziałem tylko ostatnie. Wydawał dziwny dźwięk.

Dmitry Zakharin: Samoloty lądują tu często. Przywykliśmy do wydawanych przez nich dźwięków. Ten samolot lądował z jakimś przerywanym dźwiękiem. Kilka głośnych trzasków(uderzeń).

Samolot rozbił się około 500 metrów od lądowiska. Można zobaczyć jak schodził do lądowania po ściętych drzewach.

Drzewa zostały ścięte na wysokości około 3 metrów. Później samolot zaczął spadać i rozbił się o większe drzewa.

Pierwsza wersja wydarzeń pojawiła się zaraz po katastrofie. Jedna z nich mówi, że przyczyną była gęsta mgła.

Zeznania oficjeli i świadków nie zgadzają się.

Igor Balyayew: Kiedy jechałem do pracy ok. 9 mgła nie była taka gęsta. O 11 kiedy samolot się rozbił w ogóle nie było mgły.

 

12.04.13 - http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=J2LLnHavmTk

Przez przypadek udało mi się odnaleźć w serwisie YouTube pełną wersją symulacji Rosyjskiej Agencji Informacyjnej / "RIA Novosti", z 10.04.10, pokazującą upadek samolotu polskiego tupolewa w Smoleńsku, "od początku" zdarzenia, do jej końca. Co jest zadziwiające, tak jak inne tupolewy w rzeczywistych i bezspornych katastrofach, tupolew TU-154 #101 na symulacji "RAI Novisti" rozpada się (nie rozpada się), tak jak podczas innych bezspornych katastrof lotniczych w Rosji.  


Zobacz też polską symulację TVN-u, katastrofy w Smoleńsku, z 10.04.10 z godz. 14:11

http://www.dailymotion.com/video/xcwehl_lech-kaczyyski-nie-yyje-symulacja-w_news#.UV2v_ZNJ408  

<>

 

Wizualizacje ostatniej fazy lotu TU-154http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/12,114927,10238201,Wizualizacje_ostatniej_fazy_lotu_TU_154.htmlMinisterstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego opublikowały protokół z badania katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem a także nowe wizualizacje ostatniej fazy lotu TU-15

 

<>

 

"Bezsporne katastrofy" samolotowe w Rosji
 

1.TU-154 >http://www.youtube.com/watch?v=2bu_dyFALdM 

CCTV video of Tupolev 154 deadly crash landing in Moscow


1.TU-154 >http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ArEpBnWkoKE

Авиакатастрофа в "Домодедово"
REKONSTRUKCJA
1.TU-154/ROZPAD TU-154 NA TRZY CZĘŚCI

http://www.youtube.com/watch?v=a71KW_CPalM&list=UUlzEw4qc4dq4EmNSI8yNgNQ&index=9

<>

 

 

2.TU-204 >http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&∓v=8tX00EWg1Es
 

Raw video of passenger plane crash in Moscow woods 


 

2.TU-204 > http://www.youtube.com/watch?v=xhboAFbxgEA

  

Место крушения Ту-204. Домодедово. 22.03.10

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=xDq-05QsYXc
 

Na Youtube powyżej widać relację niemieckiej prasy na wiadomość o trotylu na wraku polskiego tupolewa / "Afera Rzeczpospolitej" / Na tym materiale widać, prawdopodobnie eksperymentalny, wybuch samolotu. Warto to porównać z efektami katastrofy w Smoleńsku. Widok odrywających od samolotu płatów jego poszycia, przypomina te z polskiego TU-154M, znalezione w Smoleńsku.

<>

 

W kontekście pierwszych po katastrofie w Smoleńsku z 10.04.10 r., symulacji katastrofy, warto zwrócić uwagę na relacje rzecznika MSZ-tu Paszkowskiego o akcji ratowniczej w Smoleńsku, oraz porównać wygląd wraku ze Smoleńska z wrakami, co do których nie ma wątpliwości, że "były zwykłą katastrofą lotniczą". - Rzecznik MSZ-tu przekazując informację o sytuacji w Smoleńsku mówi, że samolot spadł,  zapalił się, akcja gaszenia pożaru została zakończona, a ekipy przystąpiły do wyciągania ofiar z wnętrza samolotu.

 

 

 

 

JAKIEGO WNĘTRZA SAMOLOTU?

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=PGMoPCzFucM

 

Na materiale filmowym wiidać wyraźną nieścisłość relacji słownej rzecznika MSZ-tu w stosunku do materiału filmowego ze Smoleńska. - Na materiale filmowym, wnętrza polskiego tupolewa TU-154M po prostu nie ma, a w relacji słownej rzecznika MSZ-tu jest.

 

Co więc relacjonował Paszkowski, lub inaczej, co nam pokazano w relacjach filmowych ze Smoleńska, bo te dwie relacje, przedstawiają jakby, dwa różne wraki samolotu.

 

 

RELACJA ZE SMOLEŃSKA - SŁOWNICTWO AMBASADORA BAHRA
 

WARTO TEŻ ZWRÓCIĆ UWAGĘ NA SŁOWNICTWO AMBASADORA BAHRA

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=NXL9PQ0ddJ8  

Mówi on, że wrak OTOCZYŁA już straż pożarna.

Straż pożarna udziela pomocy, gasi pożary, ale nie otacza (chyba, że to są przebierańcy).  Otacza wojsko, policja lub służby specjalne, aby np. nikt nie uciekł. - Po słowach Bahra "o otoczeniu TEGO (?) przez straż pożarną", w tle, słychać dziwny gwizd, jakby ktoś chciał zwrócić zwracał uwagę na słownictwo, lub przekierować rozmowę na inny temat. Przypomnę - to się dzieje w Centrum Operacyjnym Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Czy to nie dziwne?

Na tym YouTube znajduje się relacja o strzałach tuż po katastrofie w Smoleńsku

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=UD-oaU0dmM8  

Czyżby po upadku naszego, "jeszcze całego TU-154", dopadli go "jacyś funkcjonariusze" i wysadzili wrak samolotu w powietrze?

 

Trzeba wziąć pod uwagę to, jak “powinien wyglądać” wrak polskiego tupolewa gdyby rozpadł się "tak jak powinien", a jak wygląda wrak prezydenckiego tupolewa po katastrofie w Smoleńsku.- Czy potwierdzają one wersją, że w Smoleńsku, samolot upadł rozpadając się na trzy części, a następnie doszło do czegoś o wiele bardziej gorszego? - Czy to właśnie to próbują ukryć rządy Polski i Rosji? 

 

<>

 

W Klubie Ronina: Czy to był zamach?

 

  cz.I http://www.youtube.com/watch?v=ZqtiSHJp4Ro&feature=player_embedded

cz.II  http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=jM7Qase14IE

"To co uderzyło mnie jak młotem, jak obuchem, zaraz po tej tragedii, po pierwszych działaniach Pana Donalda Tuska, no i oczywiście funkcjonariuszy rosyjskich, widać było taką dominację elementu propagandowo-politycznego i taką niesłychaną ucieczkę od faktografii i podstawowych zasad jakiegokolwiek, nawet bardzo, bardzo ograniczonego badania faktów, iż zdałem sobie sprawę, że rzeczywistym polem działania musi być nauka. Musi być badanie faktów i przede wszystkim faktów, a dopiero później wszelkiego typu działania polityczno propagandowe. - Ale przede wszystkim nauka! Można by powiedzieć, że im więcej nauki, tym, uznaliśmy, że większe będą i ważniejsze będą konsekwencje polityczne. - Bo widać było, że od nauki, od faktów, od solidnego badania ..?.. ci którzy decydowali, uciekają jak diabeł od święconej wody"  

 

Macierewicz od 43 mni 07 sek. nagrania części II : "Proszę Państwa! / Bez względu na wyobraźnię Państwa, każdego z nas, co do okrucieństwa poszczególnych osób, złych cech charakteru poszczególnych decydentów na świecie, kimkolwiek by byli, w moim głębokim przekonaniu jest absolutną rzadkością, którą na palcach ręki można policzyć, wydawanie poleceń dokonania zabójstwa politycznego z emocji. - Dlatego, że ktoś się chce zemścić.

To naprawdę na palcach lewej ręki można policzyć. Żaden ze znanych mi dyktatorów, decydentów i itd., jakkolwiek by historia go oceniała, jako najstraszliwszego przestępcę itd., nie podejmował takich decyzji ze względów emocjonalnych tylko, kalkulacji politycznej! Kalkulacji politycznej!

- No i powtarzam, zawsze trzeba sobie zadać pytanie, kto zyskał? Z tego punktu widzenia, warto sobie zadać pytanie, co się stało z polityką polską po roku, po 10 kwietnia 2010 r.? - No naprawdę warto sobie zadać to pytanie! Ja powiem to bardzo króciótko i schematycznie, a coś, od czego powinienem zacząć dzisiejsze spotkanie. Ale może warto i je tym skończyć?

Przez cztery lata polska była prowadzona przez ludzi, wśród których decydującą rolę odgrywał Lech Kaczyński, którym w niesłychanie krótkim czasie udało się zrealizować to, o czym marzyli i próbowali, choć w różnej formule geopolitycznej i ideowej, zrealizować zarówno Dmowski, jak i Piłsudski. 

- A oczywiście nie ma żadnego moim zdaniem przesłania i kontynuacji myśli jagiellońskiej, piłsudczykowskiej, moim zdaniem to jest nieprawda. To co realizowano, było autorskim pomysłem tej ekipy, rozpoczętym - a tak się złożyło, że mogę to jako ..?.. wspułświadek, delikatnie mówiąc powiedzieć - w roku mniej więcej siedemdziesiątym ósmym, bo jest na to dokument przesłany na ręce Pana Prezydenta Carter'a, napisany przez konkretne osoby, w którym formułują te koncepcję polityczną, w których się stwierdza jasno: POLSKĄ RACJI STANU, a więc nie koncepcją lewicy, prawicy, liberałów, chadeków

- NIE! - RACJA STANU, TAK JAK RACJĄ STANU WIELKIEJ BRYTANII jest żeby kontynent się budził, żeby nigdy nie był zjednoczony, JAK RACJĄ STANU NIEMIEC I ROSJI jest dążenie do sojuszu niemiecko-rosyjskiego. I wszystko jedno, kto stoi na czele tego państwa, zawsze do tego dąży, tak wszystko jedno, kto stoi na czele Wielkiej Brytanii, zawsze dąży tak samo, do takiej polityki europejskiej TAK RACJĄ STANU POLSKI, powtarzam RACJĄ STANU, jest stworzenie przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i niepodległości między Odrą i Kaukazem, Morzem Czarnym i Morzem Bałtyckim i Adriatykiem.

To jest racja stanu, to nie jest polityka jagiellońska, to nie jest polityka piłsudczykowska, to nie jest polityka w której koniecznie trzeba dążyć do np. rozbicia Rosji po szwach narodowych jak pisał w znanym memoriale Józef Piłsudski. - Prawda? - Pięć stron druku, pięć stron. - A cała wielka idea geo-polityczna. Ale to nie jest żadna, to jest coś innego. To jest wyciągnięcie wniosków z polskiej historii, to jest wyciągnięcie wniosków z historii europejskiej, to jest zrozumienie jak wiele nas łączy na tym obszarze, przy wszystkich strasznych różnicach i wielkich tragediach między nami, które miały miejsce. I to jest stwierdzeniem, to jest linia myślenia wynikająca z obiektywnego stanu rzeczy.

Jeżeli nie stworzymy przestrzeni wolności na tym obszarze nie będzie Polski! Tak jest. ...Ale ..., ale, ale będzie sojusz rosyjsko-niemiecki, który zawsze w naszej historii początkował likwidację kraju! Zawsze!

- Jak istniejemy tysiąc dwieście lat jako państwo, jak istniejemy tysiąc dwieście lat jako państwo, zawsze sojusz rosyjsko-niemiecki, w konsekwencji, .. to mogło być dziesięć lat, to mogło być dwadzieścia, to mogło być sto lat, ale musiał prowadzić do likwidacji Państwa Polskiego i to jest po prostu nieuchronność wynikająca z zasad geo-polityki.

Otórz to zrozumiał Lech Kaczyński, to zrozumiała tamta ekipa. I co więcej, udało im się to zrealizować. po dzień dzisiejszy są tego ślady, są elity i w każdym z tych państw możecie państwo pojechać. Na szczeblach nie tylko parlamentarnych, ale i rządowych, którzy tę ideę, jak tylko będą mogli, będą realizowali i wiedzą, że dla nich to teżt idea fundamentalna, idea ocalenia ich państw i ich narodów.

Mówię o tym dlatego, żebyście Państwo zdawali sobie sprawę, ONI ZGINĘLI ZA WIELKĄ SPRAWĘ. WIELKĄ SPRAWĘ! Nie z nienawiści, nie, że nadepnęli komuś na odcisk! Tylko dlatego, że zaczęli realizować polską rację stanu, która gwarantowała nam istnienie jako narodu i jako państwa. I na tym też polega wartość tego, czym się teraz zajmujemy, bo nie zajmujemy się przeszłością tylko. I nie chodzi nam też o zemstę, ani na Panu Tusku, ani na nieszczęsnym Arabskim. Nie o to chodzi. Nie o to chodzi.

Chodzi o to, żeby przetrwała idea, kierunki działania, myśl polityczna, która ma stać się obowiązkiem polskiej inteligencji. OBOWIĄZKIEM! Która ma kształtować polską myśl narodową i państwową. POLSKĄ RACJĄ STANU JEST SFERA WOLNOŚCI I NIEPODLEGŁOŚCI i dobrobytu gospodarczego, na tym obszarze, który leży między Odrą a Kaukazem, między Morzem Czarnym i Morzem Bałtyckim. Dlatego oni zginęli, dlatego my mamy żyć i to zrealizować. Ciągle ta szansa istnieje! - Ciągle ona istnieje.

Bardzo, bardzo Państwu za to spotkanie dziękuję (oklaski) Była to dla mnie i przyjemność olbrzymia i wielki zaszczyt. Jesteście Państwo tak szczególni, że rozmawiałbym z Wami jeszcze z trzy godziny. - Dziękuję bardzo!  

 

<>

 

 

<>

 

Jarosław Kaczyński twierdzi, że przyczyną "Smoleńska" było rozdzielenie wizyt premiera Tuska i Prezydenta w kwietniu 2010 r.   

Powstaje pytanie, kto i co zyskał na rozdzieleniu wizyt w Katyniu? - Jedną z osób które skorzystały na rozdzieleniu wizyt w Katyniu jest Donald Tusk.

Idąc tropem "sprawczego działania" rozdzielenia wizyt, można przypuszczać, ze ten, kto rozdzielił wizyty, miał w tym interes, który doprowadził do śmierci Prezydenta Polski, Pani Prezydentowej i 94 innych osób, wypadku lub zamachu. Jeśli się nie mylę, panuje ogólna wiedza, że wyzyty rozdzielono z inicjatywy władz Rosji.

- Zatem, gdyby "Smoleńsk" był zamachem, atak na prezydenta Polski, byłby nieformalnym wypowiedzeniem wojny Sojuszowi Północnoatlantyckiemu, bo tak, zgodnie z zasadami NATO, trzeba by było to kwalifikować.

Czy Rosja czuła się 10.04.10 r. na tyle silna, aby atakiem na Lecha kaczyńskiego, ryzykować konflikt zbrojny z NATO? Trzeba pamiętać, że Rosja nie zaatakowała Tibilisi, gdy znajdował się tam Lech Kaczyński wraz z czteroma innymi prezydentami. Gdyby wtedy Rosja czuła się silna, poprosiłaby grzecznie "pięciu prezydentów" o opuszczenie miasta, "bo za godzinę spadną tam bomby". Rosja nie zaatakowała Tibilisi i nie poprosiła prezydentów o opuszczenie miasta, bo "stało za nimi" potęga NATO. To wskazuje, że Rosja nie była wtedy i prawdopodobnie nie ryzykowałaby 10 kwietnia 2010 r. konfliktu zbrojnego z państwami, członkami NATO.

- Jeśli więc do rozdzielenia wizyt nie doszło dlatego, aby Rosja mogła dokonać zamachu na Lecha Kaczyńskiego, a "Smoleńsk" był wynikiem rozdzielenia wizyt i to Rosja wyszła z inicjatywą rozdzielenia wizyt, to jaki interes miała Rosja, aby wizyty w Katyniu rozdzielić?

Dochodzę do wniosku, ze Rosja nie miała żadnego powodu, aby wizyty rozdzielać. Skoro Putin mógł wraz Kanclerz Niemiec, z prezydentem Lechem Kaczyńskim oraz premierem Tuskiem, brać udział w o wiele większych uroczystościach rocznicowych na Westerplatte we wrześniu 2009 r., to rozdzielanie wizyt Lecha Kaczyńskiegi i premiera Tuska nie miało sensu, pod warunkiem, że istniały przyczyny rozdzielenia inne niż chęć zamachu na prezydenta, których nie znamy.

 

- Teraz należy sobie zadać i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego do rozdzielenia wizyt w Katyniu doszło, oraz kto i co na tym zyskał. - I to jest właściwie zadane pytanie, bo gdybyśmy zadali pytanie, "Dlaczego Putin rozdzielił wizyty?", odpowiedź musiałaby brzmieć , "Bo szykował zamach."

To najprostsza odpowiedź, ale czy zgodna z faktami? 

Odpowiedź na pytanie, kto zyskał na rozdzieleniu wizyt w Katyniu może być wiele, ale jedną z nich, którą trzeba brać pod uwagę jest ta, ze na rozdzieleniu wizyt w Katyniu zyskał Donald Tusk.
 

- Bo jeśli w "Smoleńsku"  10.04.10 był planowany i doszło do zamachu, to jest wysoce prawdopodobne, ze premier Donald Tusk, teoretycznie, mógłby być jedną z ofiar zamachu. Wizytę premiera i prezydenta rozłączono więc, w dniu katastrofy premier Donald Tusk i ewentualnie, towarzyszące my osoby z PO,  były bezpieczne.


I tutaj dochodzimy do tematu na lini "polski rząd - rząd Rosji", a przygotowania do wizyt w Katyniu.



Ten "zysk Tuska" z rozdzielenia wizyt w Katyniu, moze być rozwiązaniem zagadki tego, o czym rozmawiali premierzy Polski i Rosji na sławnym spacerze po molo w Sopocie. Wyobrażam sobie taką rozmowę Tuska z Putinem po uroczystościach na Westerplatte i przemówieniu prezydenta lecha Kaczyńskiego (prezydent nie owijał w bawełnę, kto był sprawcą 09 i 17 września 1939 r.): No widzisz Władimir jakiego mamy prezydenta, nie potrafi uszanować gestu dobrej woli i gościnności, takie rzeczy gada. za pół roku będzie rocznica w Katyniu, a potem w maju, wielkie uroczystości u Was w Moskwie. Jak Kaczyński ci taką przemowę walnie, jak dzisiaj na Westerplatte, w dodatku u Was jeszcze ludzie pamiętaja Tibilisi, to przed wyborami prezydenckimi będziesz miał obciach. Coś trzeba zrobić.

I tutaj, być może, zaczyna pokazywać się ta "koronkowa robota". Bo namówic na przyjazd, w dniu 65-rocznicy napaści Niemiec na Polskę kanclerz Niemiec i premiera Rosji, to trzeba mieć albo wielkie "uważanie", albo szerokie plecy, zwłaszcza w Niemczech. Putin mógł się zgodzić na przyjazd, bo zgodziła się przyjechać Merkel.

- I byc może właśnie właśnie w tej całej "rocznicowej szopce" na Westerplatte chodziło właśnie o to, aby pokazać Putinowi, że ma on interes w rozdzieleniu wizyt 10 kwietnia 2010 roku.

Było widać, jak ciężko wzdycha podczas przemówienia Lecha Kaczyńskiego. - Po takiej "obróbce Putina" wystarczyło tylko na molo w Sopocie zasugerować Premierowi Rosji "W Katyniu zróbmy imprezę bez niego", aby Putin zaczął o tym myśle, aż doszedł do wniosku, że to dobry pomysł. - Czy tak mogło być? Możliwe, że tak.

- Jak rozdzielenie wizyt się skończyło wiemy.

<>

 

<>

Taktowna mgła, czyli:  "Szopka Smoleńska w dwuch aktach"

 http://kacpro.salon24.pl/498258,taktowna-mgla-szopka-smolenska


 

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=HzpXegykKks

 

 

śp. prof. Lech Kaczyński: “No i było jeszcze spotkanie, podczas którego pan premier Tusk zaproponował mi, żebyśmy obaj wycofali się z kandydowania w wyborach prezydenckich. -Propozycja była bardzo kusząca: on pozostałby premierem, a ja – byłym prezydentem.”

 

Kliknij  >>> Donald Tusk oczami Lecha Kaczyńskiego

 

Zamach, czy (nie)szczęśliwy przypadek

 

TVPinfo.pl: “– Nie wystartuję w nadchodzących wyborach prezydenckich – poinformował na konferencji prasowej premier Donald Tusk. – Rząd musi być jak skała; stabilny jak fundament – oświadczył szef rządu. Podkreślił, że PO wystawi innego kandydata, który wygra wybory. W takiej sytuacji wśród kandydatów Platformy do wyborów prezydenckich wymieniani są marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i szef dyplomacji Radosław Sikorski.

<>

Jeśli dobrze pamiętam, J.Kaczyński stwierdził, że chciałby wiedzieć, dlaczego premier Donald Tusk zrezygnował ze startu w wyborach prezydenckich?  - Czyżby Jarosław Kaczyński nie słyszał uzasadnienia Premiera.


“ Rząd musi być jak skała, jak trwały fundament, w sytuacji, w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi.” 
- słowa te padają 28.01.2010 r. /  10 kwietnia 2010 r. miały miejsce tragiczne wydarzenia targające uczuciami polityków, kandydatami i partiami politycznymi. Wybory odbywają się “ciągle” i emocje zawsze są - dlaczego “TE”, zbliżające się Wybory Prezydenta 2010, miałyby być inne, aż do tego stopnia, że zmusiły premiera do rezygnacji w wyścigu o fotel prezydenta >>> aby  ochronić rząd i aby rząd był “ jak skała, jak trwały fundament”?

 

 Jakie to przewidywania dotyczące przyszłości, skłoniły Premiera do stwierdzenia, że zaistnieje sytuacja,  “w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi"?

 

Tusk jak Nostradamus?

 

Wygląda na to, jakby premier wiedział, że wybory, w starcie w których właśnie zrezygnował, mogą  zdestabilizować rząd i kraj, a on jest jedyną osobą, która tą destabilizację, może powstrzymać. Wiedzę o jakich nadzwyczajnych wydarzeniach “z przyszłości”  posiadł premier już  28.01.10 r.? - Jakie to wydarzenia, które miały miejsce po 28.01.2010 r. zdestabilizowały polskie państwo i rząd, po tej dacie? - Po upływie czasu wiemy i my: “Smoleńsk”!

 

 Pytanie: Czy to miał na myśli Donald Tusk 28.01.10?

 

27.01.2010 - Wtedy Prezydent informował o wyjeździe do Katynia >> Tiziana () 11/04/2013 Tę decyzję premier powziął  28.01.10. >>> czyli dzień po tym, jak Kancelaria Prezydenta rozesłała (27.01.2010) m.in. do MSZ i ambasady Rosji – pisma informujące, że Prezydent Kaczyński planuje wizytę w Katyniu. Jest oczywiście prawdopodobne, że to "przypadkowa zbieżność", jak tysiące w tej tragedii.
Być może wskazówką do prawidłowej odpowiedzi na to pytanie dlaczego Donald Tusk zrezygnował ze startu w wyborach, są słowa poległego "nad Smoleńskiem" prezydenckiego ministra Stanisława Stasiaka:


“Szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak komentując decyzję Donalda Tuska o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich w 2010 roku ocenił, że charakteryzuje ją "jakaś straszna doraźność i nerwowość."   

 

 http://www.tvp.info/informacje/polska/kto-na-prezydenta-skoro-nie-tusk

 

KOMENTARZE DO DECYZJI TUSKA O REZYGNACJI ZE STARTU W WYBORACH PREZYDENTA 2010

 

Strach i żądza władzy – tak decyzję premiera skomentowała na antenie TVP Info szefowa klubu PiS Grażyna Gęsicka.

 

W ocenie polityków Prawa i Sprawiedliwości decyzja premiera świadczy nie o planach reformatorskich rządu, ale o tym, że afera hazardowa to tylko wierzchołek góry lodowej.

 

 Jak uważa lider Lewicy Grzegorz Napieralski, data ogłoszenia decyzji premiera jest nieprzypadkowa. 

 

– Tusk przychodzi „z odsieczą” przesłuchiwanemu dziś w związku z aferą hazardową b. ministrowi sportu Mirosławowi  Drzewieckiemu –oświadczył Napieralski w TVP Info. 

 

-Według przedstawiciela koalicjanta w rządzie – PSL – Janusza Piechocińskiego, premier zdał sobie sprawę, że z racji zajmowanego obecnie urzędu, będzie łatwym celem ataków w kampanii wyborczej. W tej sytuacji – zdaniem Piechocińskiego – naturalnym kandydatem PO w wyborach będzie marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
 

<>

 

28.01.2010: Tusk: Nie będę kandydował na prezydenta

http://fakty.interia.pl/raport/wybory-2010/news/tusk-nie-bede-kandydowal-na-prezydenta,1431156,6587  

 

Premier Donald Tusk poinformował, że nie będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. - Wybory prezydenckie są ważne, ale to są wybory, w których stawką jest bardziej prestiż i wielki zaszczyt, ale nie władza i instrumenty do dobrego i skutecznego rządzenia - motywował swoją decyzję szef rządu. Dodał, że jako szef rządu chce uczestniczyć w wielkiej kampanii, batalii na rzecz wygranej Polski w wyścigu cywilizacyjnym w Europie i na świecie.

 

 Kandydat PO wygra wybory

 

Donald Tusk podkreślił także, że Platforma Obywatelska powinna "ochronić rząd"  w czasie kampanii wyborczej; zapewnił, że PO wystawi innego kandydata, który wygra wybory.

 

Rząd musi być jak skała

 

Premier ogłaszając, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich w 2010 roku, podkreślił, że najbliższe kilkanaście miesięcy, tak ważnych w punktu widzenia polskiej gospodarki, wymaga stabilności rządu.

 

”Rząd musi być jak skała, jak trwały fundament, w sytuacji, w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi”- oświadczył szef rządu.

 

Jak dodał, dla realizacji planu politycznego rządu  "absolutnie niezbędne jest utrzymanie władzy, siły, skuteczności",które daje funkcja premiera. Jak poinformował, już rok temu podjął decyzję, (...) że zamierza władzę, skuteczność i instrumenty będące w ręku szefa rządu utrzymać.

 

Ich jest dwóch, a ja jeden

 

Premier stwierdził, że decyzja o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich w 2010 roku wymagała "odwagi i dalekowzroczności".  Zaznaczył, że decyzja ta wiązała się z poważnym dylematem politycznym. - Proszę państwa, ich jest dwóch, ja jestem jeden - zaznaczył premier, nie rozwijając tego sformułowania.

 

 

 

 "Tak, to Prezydent.  Kiwa się na małej sprężynce"

 

<>

 

PYTANIA KTÓRYCH NIKT NIE ZADAŁ 

 

J.Kaczyński stwierdził, że chciałby wiedzieć, dlaczego premier Donald Tusk zrezygnował ze startu w wyborach prezydenckich 2010? 

 

“Rząd musi być jak skała, jak trwały fundament, w sytuacji, w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi." - powiedział Tusk. 

 

Słowa padają 28.01.10 r. - 10.04.2010 r. miały miejsce tragiczne wydarzenia targające uczuciami polityków, kandydatami i partiami politycznymi.Ta sytuacja trwa do dzisiaj. 

 

Myślę, że Jarosław Kaczyński, powinien bardziej wsłuchiwać się w słowa “swojego przeciwnika” politycznego. - Po uważnym przeczytaniu słów Premiera, z perspektywy czasu, właściwszym wydawałoby się powtórzyć to pytanie, trochę inaczej: 
 

 

Czy premier kraju, którego rząd “wysłał swojego Prezydenta i generałów do nieba”*, miałby szanse wygrać przedterminowe wybory prezydenckie? - Myślę, że nie.
 

 

- Czy Premier, gdyby zgłosił wcześniej chęć startu i wystartował w przyspieszonych wyborach prezydenta, po katastrofie w Smoleńsku, miałby szanse wygrać wybory prezydenckie? 

 

*Autor: Bogdan Klich,Klich: "Wmawiali, że wysłałem swoich dowódców do nieba", 30 lipca 2011http://pl.wikiquote.org/wiki/Raport_Millera

 

 Myślę, że premier Tusk by przegrał bo: 

 

Katastrofa w sytuacji, gdy Tusk wystartowałby w przyspieszonych z powodu katastrofy, wyborach prezydenckich, "sama z siebie" wyglądałaby  jak "usunięcie” przez Tuska  konkurenta do urzędu prezydenta. Stwarzałaby wrażenie “zamachu władzy na konkurenta do władzy”. 

 

Obywatele z pewnością odebraliby to jako zamach na życie prezydenta przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. - Tak wskazywałaby logika myślenia, bez względu na fakt, czy katastrofa to zamach, czy zamach to katastrofa. -  Z kolei, start i wygrana w wyborach człowieka, który już z mocy konstytucji powinien pełnić urząd prezydenta "wrażenie takie" skutecznie zniwelowało". Marszałek Komorowski wziął prezydenturę, jakby z tego, “że musiał”

 

 Start marszałka Komorowskiego i wygrana w wyborach została przez społeczeństwo odebrana jako “naturalna kolej rzeczy”, a nie wrogie przejęcie urzędu”. Obywatele nie pamiętali, że Komorowski został kandydatem Platformy na urząd prezydenta, bezpośrednio w wyniku rezygnacji Donalda Tuska w wyborach. Komorowski był kandydatem jeszcze przed katastrofą. Przez przypadek, zabieg ten odsunął od rządzących posądzenia o zamach.

 

 Przejęcie władzy 

 

Przejęcie władzy przez marszałka Komorowskiego odbyło się w sposóbbardzo pośpieszny i  "medialnie płynny", choć rozpoczęło się i rozpoczęło w sposób niezgodny z zapisami Konstytucji. Marszałek nie zwrócił się o decyzję do Trybunału Konstytycyjnego,  w sytuacji, gdy nie był zgodnie z polskim prawem,  potwierdzony zgon Prezydenta. - Procedurę przejmowania urzędu rozpoczął jeszcze przed znalezieniem ciała prezydenta i potwierdzeniem jego zgonu, co stało się dopiero późnym wieczorem 10.04.10 , po identyfikacji ciała przez Jarosława Kaczyńskiego. Tym samym pogwałcił zapisy konstytucji, który mówi:

 

Art. 131. "Jeżeli Prezydent Rzeczypospolitej nie może przejściowo sprawować urzędu, zawiadamia o tym Marszałka Sejmu, który tymczasowo przejmuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej. Gdy Prezydent Rzeczypospolitej nie jest w stanie zawiadomić Marszałka Sejmu o niemożności sprawowania urzędu, wówczas o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny na wniosek Marszałka Sejmu. W razie uznania przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Trybunał Konstytucyjny powierza Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej."  

 

Przyczyną pośpiesznego przejęcia przez marszałak Komorowskiego urzędu prezydenta mogła być chęć nak najszybszego przejęcia kontroli nad aktami i archiwami kancelarii prezydenta.

 

W książce  Leszeka Szymowskiego"Zamach w Smoleńsku " znaleźć można taki zapis:   

Członek Komisji Weryfikacyjnej WSI:   “Na biurko prezydenta Kaczyńskiego trafiła wersja aneksu, ale prezydent ją poprawił, pewne rzeczy kazał wykreślić. Sporządzono więc drugą wersję. Było tak samo. Ostatecznie chyba dopiero jedenasta wersja - okrojona prawie o połowę w stosunku do pierwszej - znalazła akceptację w oczach Głowy Państwa. Prezydent zwlekał z jej upublicznieniem, choć Macierewicz, Olszewski i inni doradzali mu, aby odtajnił to jak najszybciej. Ale Kaczyński się wahał i wahał. W zgodnej opini nas wszystkich, czekał z ujawnieniem aneksu do okresu poprzedzającego kampanię wyborczą. Wydaje się zasadny pogląd, że liczył na to, iż opublikowanie aneksu pomoże mu pogrążyć Komorowskiego, w którym upatrywał głównego rywala w walce o powtórną kadencję. A może chciał poczekać na właściwy moment do ujawnienia tej zabójczej wiedzy.” 

 Aby przeczytać większy fragment książki “Zamach w Smoleńsku” przejdź do :http://kacpro.salon24.pl/400351,leszek-szymowski-zamach-smolenski

 

 

<>


 Andrzej Leszek Szcześniak “JUDEOPOLONIA”
 http://kacpro.salon24.pl/500021,judeopolonia-zydowskie-panstwo-w-panstwie-polskim 
 

Żydowskie państwo w państwie polskim PDF
 

http://www.powrotdonatury.net.pl/czytelnia/Książki%20różne%20-%20ale%20ciekawe/Judeopolonia%20A.%20Szcześniak.pdf/detail.html  

 
 

Kacpro
O mnie Kacpro

"Antypolskie sprzysiężenia" Z pamiętnika generała Zygmunta Berlinga, dowódcy 1 Armii WP / 1943 r. <> "Za plecami Armii walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny, wrogie ręce, w naszym domu wychowane, usiłowały je zakuć w nowe kajdany ... Wróciło wspomnienie sprzed lat. 17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie, zamieszkałej prawie wyłącznie przez burżuazję żydowską, spotkałem o godzinie szóstej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na tę okazję. A że to te czołgi, zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płacą goje! ... - Nu coo? - Wasze przeszło! Teraz my - powiedział do mnie stary znajomy Żyd. Dziś zrozumiałem, że to był zwiastun. .. <> Stworzono parawan, za którym wybranego narodu elita, w osobach Bermana, Zambrowskiego i (innych) ... ujmowała w swe ręce ster rządów w Państwie. Oni wiedzieli od dawna, jak przystąpić do dzieła. Nie zapomnieli dewizy, że masa to bydło, które musi być jednak prowadzone na dobrym łańcuchu. Pod pokrywą szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa, oraz spreparowanej prokuratury i sądów zdegradowanych do roli narzędzi władzy. Wszystko w imię potrzeb walki z kontrrewolucją. <> Kto chce niech wierzy, że taki był cel żydowskich machinacji. Fakty mówiły, że dla mafii rządzącej, nie ma w Polsce Polaków - są tylko Żydzi i goje! " <> Powyższy cytat zaczerpnięto z książki redaktora Zdzisława Ciesiołkiewicza "Inwazja Upiorów 1944 - 1970 - O wkładzie szowinistów żydowskich do historii współczesnej Polski" <> TĄ KSIĄŻKĘ MUSISZ PRZECZYTAĆ <<<>>> http://netload.in/datei9OwHQtSTBl.htm <<<>>> * UWAGA ! ! ! Aby ściągnąć PDF należy skorzystać z podanego linku, otworzyć stronę "Netload". Po otwarciu zobaczysz dwa zegary. Pod prawym zegarem kliknij na "DAWNLOD FREE", odczekaj 30 sek., przepisz czterocyfrowy numer do okienka, kliknij NEXT, odczekaj 20 sek. Kliknij na pomarańczowy napis "Or click here" i ściągnij PDF.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka