kalejdoskop kalejdoskop
101
BLOG

Koriolan

kalejdoskop kalejdoskop Kultura Obserwuj notkę 0

 Szekspir zrobiony na nowoczesną modłę budzi we mnie wręcz najgorsze skojarzenia z przeciętnymi filmami i jeszcze gorszymi spektaklami teatralnymi. „Koriolan”, debiut reżyserski wielkiego Ralpha Fiennesa, nie niesie całkowitego ukojenia na moje serce. Niemniej pozwala na obejrzenie chwilami naprawdę znakomitego aktorskiego koncertu.

 

„Koriolan” to sztuka Szekspira, po którą kino jeszcze nigdy nie sięgnęło. Nie sposób nie oprzeć się wrażeniu więc, że na początek warto byłoby chyba spróbować bardziej klasycznego podejścia do tematu. Jednak jestem w stanie zrozumieć Fiennesa, który nie chciał ryzykować częstego w przypadku kina kostiumowego przerostu formy nad treścią. A o treść właśnie tutaj głównie chodzi. Swoją drogą zaskakująco jak na Szekspira uniwersalną, żeby nie powiedzieć chwilami profetyczną. Fiennes za pośrednictwem Szekspira mocno akcentuje problemy demokracji, siłę medialnego spektaklu, w końcu też kwestię swoistego kultu jednostki. Przekaz ten nieco rozmywa się mimo wszystko dość teatralną formą (jednak mówiący wierszem żołnierze na polu bitwy nie wyglądają zbyt wiarygodnie). Najbardziej jednak wyjątkowym brakiem emocji, który jest największym problemem „Koriolana”.

Więcej:

http://kalejdoskop.wroclaw.pl/kino/koriolan.html

kalejdoskop
O mnie kalejdoskop

Młodzi dziennikarze. O wszystkim, co nas dotyczy, denerwuje i interesuje!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura