Woody Allen w spódnicy – tak powoli zaczyna się mówić o francuskiej reżyserce i aktorce Julie Delpy. Rzeczywiście coś w tym jest. Delpy pisze, reżyseruje i gra w swoich filmach, a co najmniej dwa z nich do złudzenia przypominają niektóre dokonania słynnego Nowojorczyka. Jednym, który przy okazji stanowi sequel tego drugiego, są „Dwa dni w Nowym Jorku”, kontynuacja świetnych „Dwóch dni w Paryżu”. Dodajmy bardzo udana kontynuacja.
Film kontynuuje część wątków z paryskiej części. Mamy więc główną bohaterkę Marion (w tej roli Delpy), która po urodzeniu dziecka rozstała się ze swoich poprzednim partnerem. Teraz wiedzie żywot u boku znanego radiowca i felietonisty Mingusa (świetny Chris Rock), który sam wychowuje dziecko z poprzedniego małżeństwa. Do wydawać by się mogło udanego życia po raz kolejny wkracza rodzina Marion i przewraca je do góry nogami.
Więcej:
http://kalejdoskop.wroclaw.pl/kino/dwa-dni-w-nowym-jorku.html
Młodzi dziennikarze. O wszystkim, co nas dotyczy, denerwuje i interesuje!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura