newdem newdem
314
BLOG

Funkcje rytuału

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 8

 

Ktoś ponoć powiedział:
Język matematyki nie ma ego.

(zważywszy, że Henri Poincare miał napisać że: w języku matematyki nie można wyrazić nieprecyzyjnych lub mętnych myśli, nasuwa mi się, że może wszelką winę za nieprecyzyjność i mętność ponosi ego..)

(można to rozumieć szerzej lub węziej - węziej przychodzi mi do głowy taka konstatacja: dlaczego nasz logiczny rozum dopuszcza byśmy rozumowali nielogicznie? Odpowiedź: bo włącza się ego z jego dążeniem (albo mówiąc inaczej: wola); możliwe też że same poczucie podmiotowości to czyni

 

 

Trzy podstawowe funkcje rytuału wg mnie to:

- dotknięcie tajemnicy w metaforze

- „zapomnienie o ego”

- ożenienie codzienności z wiecznością, wspomnienia z nadzieją itd.

 

 

U tichego doskonałe porównania, uśmiałem się. Oczywiście nie z Wiedźmy, ale z przykładów, no i z siebie.

 

Czy jest możliwe wyobrażenie sobie, że zdanie:

"wszystko jest tylko odniesieniem" przez chwilę nie jest zdaniem, jednocześnie posiada i nie posiada semantyki?

Wydaje się, że niektóre zdania tak są pisane, żeby od semantyki, celowo uwolnić.

Są też zdania, których się nie czyta, czyta się miedzy nimi. To najczęściej wynik semantycznych skojarzeń, ale, być może, nie zawsze.

 

Już widzę tę motykę (albo grabie) zmierzające w moim kierunku, ale weźmy na to, że słowo "wszystko" odnosi się do wrażeń, tego jak rzeczy się objawiają przedsemantycznie.

Weźmy, dajmy na to, takie zdanie z Wittgensteina (akurat po angielsku):

"There are, indeed, things that cannot be put into words. They make themselves manifest. They are what is mystical."

A teraz wyobraźmy sobie,że te manifestacje są "tylko" odniesieniem.Inaczej: trafia do nas coś, zanim jeszcze to pomyślimy i nazwiemy. Jeśli to nazwiemy tworzy się jeden rodzaj odniesienia.
Mi chodzi o ten rodzaj odniesienia który być może istnieje (choć niepostrzeżony) przed pomyśleniem.

Właściwie nie o to mi chodziło pierwotnie, ale mam jakiś pęd improwizacyjny, kto wie, może gdzieś to prowadzi, a jeśli nie, nic takiego się nie stanie, bo właśnie wyciągam zza pazuchy wirtualnego sznapsa i grabie lądują spokojnie oparte o stodołę, a chłop może nawet i Niemcu sprzeda ziemię.

Pęd bywa ślepy i nierozumny. Chyba chodzi mi o to o co zawsze, czyli żeby "wypracować" bezmyślny a jednocześnie napełniony sensem rytuał, który żeniąc racjonalne z irracjonalnym (używałem tej zbitki niezależnie od Arka, oczywiście on używa go po stokroć świadomiej itd.), łącząc automatyzm doznania z konsekwencją stróżowania przy wartościach, zatrzymać czas i okiełznać przyrodę, dajmy na to w tym kierkegaardowskim „okamgnieniu”.

 

Można by zapytać: po co takie kombinacje, skoro na pierwszy (czy drugi) rzut oka, widać luki nie do wypełnienia logiczne/rozumowe a może nawet tzw. bezsens. To bardzo dobre pytanie.

 

 

 

 

 

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura