Stary poganin Seneka słusznie gdzieś zauważył, że jeśli się doszło do trzydziestki, trzeba tak dobrze znać swój organizm, by móc zostać własnym lekarzem; podobnie wydaje mi się, że jeśli się osiągnie określony wiek, powinno się zostać swoim własnym księdzem.
Oczywiście nie w tym znaczeniu, żeby rezygnować z udziału w publicznym nabożeństwie*, czy gardzić wskazówkami apostołów.
*W latach pięćdziesiątych XIX wieku Kierkegaard pisał o „posiadaniu jednego grzechu mniej i to ciężkiego grzechu, jeśli się nie bierze udziału w nabożeństwie w tej postaci, w jakiej się je aktualnie odprawia: nie uczestniczy się mianowicie w robieniu z Boga durnia”.
Z Kierkegaarda, Estetyczna ważność małżeństwa
Dziś Matki Boskiej Zielnej.
Zaprawdę, Odwieczne to i tajemnicze święto.
Od tyłu czytaj "PLEOROMA".
Roma ---> Amor ---> Miłość
Pleo ---- Powszechna
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura