newdem newdem
282
BLOG

Z dziennika nieuczciwego antykwariusza

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 8

Fragment dziennika podróżnego

 

Wysiadłem. Na średnio – małym dworcu, takim jak to w Tarnowie, Nowym Sączu, Gliwicach, a może na mniejszym, takim jak to w Dębicy, Jaśle, Wodzisławiu.
W pobliżu musi być jakiś bar. I był. Bar „Majmonides”. Zatargałem swój kuferek.

- Dzień Dobry, zaraz..

- Toaleta płatna!

- Dzień Dobry, zaraz zamówię, tylko..

- Dla klientów bezpłatna!

- Dzień Dobry, zaraz zamówię, tylko skorzystam najpierw, ok?

Cudo. W J. zagadałem się w barze „Meduza” z panem z platynową płytką w głowie. Ciekawe jak kurs? Obieram kurs na wolny stolik z kuflem piany. Roztworzyłem kuferek, rozłożyłem nowy nabytek, stworzyłem mój świat w barze „Majmonides”. Zacząłem prywatny notarikon. C, dwa razy, H pięć razy, O raz, H raz, ale wspólnie, rączka w rączkę myje. Oh. Kiedy pierwszy kufel dopija się do połowy, oko pierwszy raz spoczywa łagodnie gdzieś w nieokreślonym horyzoncie, niczego nie szukając, niczego nie widząc. Ta chwila jest najlepsza, kufle następne – marne jej popłuczyny. Oczywiście zaraz się dosiądą. Znamy się już. To moja odwieczna Trójca. Cimcum. Wycofuję się, dając im miejsce. Poznaję ich, znałem ich już od dawna. To Tadeusz, Marian i Jan. Tadeusz był adiunktem na wydziale chemicznym. Tak jak został przyłączony, tak został odłączony, dawno już, z dziesięć lat będzie. Jest znów chłopcem. Niczego nie musi i od rana niczego się nie boi. Marian, jego brat - swat, najlepszy przyjaciel, kłócą się tylko wtedy, gdy Marian po pijaku przeleci tygodniową narzeczoną Tadka. Marian ma dystans, do wszystkiego i do wszystkich. A Jan? Jan ma dystans do swojego dystansu. Artysta, rzeźbił i malował. Teraz tylko maluje, rzeźbić już nie może. Jan ma taki dystans do swojego dystansu, że zaprzeczyłby na raz i Heraklitowi i Zenonowi, a strzała sceptyków na zawsze utkwiłaby nieruchomo w powietrzu, furgocząc jednak i tnąc tlen i azot. Gdyby podzielić dystans Jana do swojego własnego dystansu na nieskończoną ilość części.. Myśl przerwał mi Tadeusz, którego dystans do mnie zaczął niebezpiecznie się zmniejszać. Cimcum, skurczyłem się w sobie, zapadłem. Pozostawiam im wszechświat w barze „Majmonides”. Idę na frytki.

 

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura