(...)
Rozpatrywanie atomizacji życia jednostki w kontekście różnych ról społecznych może prowadzić do dalej idących wniosków. Zauważa się mianowicie, że nie istnieje w zasadzie coś takiego jak jaźń ogólna, a tylko poszczególne maski.
E. O. Wilson stwierdza:
„Wykonywanie każdego zawodu: lekarza, nauczyciela, sędziego, kelnera – polega na odgrywaniu roli bez względu na to, co dzieje się w umyśle ukrytym poza maską”.
Socjolog E. Goffman dopowiada:
„Jaźń nie jest całością – ukrytą poza wydarzeniami, lecz zmienną formułą, dzięki której człowiek radzi sobie z nimi. Tak jak sytuacja wyznacza rodzaj maski, za którą się skrywamy, a także stanowi o tym, w którym miejscu i jak ukazujemy się spoza niej, tak samo kultura wyznacza, za jakiego rodzaju całość powinniśmy się uważać, abyśmy mieli co w ten sposób ukazywać”.
Rozwiązanie konkretnego dylematu w roli zawodowej, w roli ojca rodziny, roli sąsiada, roli Polaka, roli przyjaciela (...) decydowałoby więc o tym jaka jest suma naszej moralności – i jaką etykę ogólną w rzeczywistości respektujemy.
Można zatem podjąć próbę czysto instrumentalnego - „indukowanego” spojrzenia na relację etyki ogólnej do etyki (etyk) szczegółowych zakładając, iż: etyka ogólna jest pochodną etyk szczegółowych, których zasady dają się generalizować, a nie: etyka szczególna jest pochodna etyki ogólnej, której zasady dają się uszczegóławiać.
Wyprowadzając instrumentalnie nakazy etyk szczegółowych z etyki ogólnej pozostawiamy, jak się wydaje, główny ciężar odpowiedzialności moralnej w sferze niedookreślonej, pomiędzy ogólnością norm podstawowych, które w całości respektujemy a indywidualną życiową sytuacją, w której ważą się nasze jak najbardziej skonkretyzowane interesy.
Życie ludzkie jest procesem, w którym nie mierzymy się z dylematami natury ogólnej (mierzymy się z nimi po części uprawiając naukę i sztukę), lecz które, od narodzin do śmierci zbudowane jest z pasma konkretnych sytuacji, wyborów i decyzji.
Ogólne rozważania nad etyką i sprzecznością wpisaną w egzystencję zaw znajdują tutaj swoje uzupełnienie: zadaniem prawdziwie moralnym jawi się droga od etycznego szczegółu w perspektywie rozbitej jaźni (disiecta membra) do stanu zintegrowanego „ja” w jedni przeciwieństw (coincidentia oppositorum) spełnionego moralnie człowieczeństwa.
E. O. Wilson, O naturze ludzkiej.., s. 107.
Erving Goffman, Frame Analysis, Harvard University Press, Cambridge, Mass, 1974. Cyt. za E. O. Wilson, O naturze ludzkiej..,s. 107. Konstatacja ta ma także wymiar terapeutyczny - R. Rorty odwołuje się do twórcy psychoanalizy: „ Dla platońskiej i kantowskiej idei racjonalności kluczowy jest pogląd, iż aby być moralnym, należy poszczególne działania podporządkować zasadom ogólnym. Freud z kolei twierdzi, że powinniśmy wrócić do tego co partykularne, chodzi o wychwycenie pewnych kluczowym idiosynkratycznych przygodności naszej przeszłości – wyzwalanie się z przeszłości.” (R. Rorty, Przygodność.., s. 58).
W europejskim rankingu moralności (rozróżniania zła i dobra), Polska zajmuje najwyższe miejsce w Europie. Gorzej wypada w rankingu codziennej uczciwości i moralności (wypowiedź J. Mariańskiego, Raport: religijność Polaków, Niedziela Ogólnopolska 52/2006, strona internetowa: http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=nd200652&nr=19).
Nie można jednak bagatelizować roli wspomnień, złudzeń i marzeń, które nader często konstytuują nasze doraźne (i konkretne) przeżywanie. Świetny literacki opis życia, jako ciągu nieporozumień daje w swych powieściach Milan Kundera. Wyjątkowo pesymistyczna w tej materii jest natomiast myśl Kierkegaarda, iż człowiek za młodu żyje złudzeniem nadziei, na starość zaś złudzeniem wspomnień. Kierkegaard konstatuje jednak, że kto ucieka w przyszłość, jest tchórzem, kto w przeszłość- hedonistą, a tylko ten, kto trwa przy teraźniejszości, ten jest prawdziwym człowiekiem (W. Tatarkiewicz, Historia..,Tom III, s. 66).
Od tyłu czytaj "PLEOROMA".
Roma ---> Amor ---> Miłość
Pleo ---- Powszechna
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura