Czy prawdziwa miłość jest wyborem rozumnym?
Nie wydaje mi się.
Ale czy nie ma nic wspólnego z pewną pracą, nie plecie się z niezłomną
wolą, tu i teraz podporzadkowanymi jednak rozumowi?
Nic wspolnego z rozumem nie ma zauroczenie.
W latach dojrzewania stworzyłem taką oto definicję, którą
można jednak zacytować myślę, bez większego wstydu :
Zauroczenie jest wtedy gdy "kocha się" kogoś,
zupełnie nie wiedząc dlaczego.
Przyjaźń jest wtedy gdy "kocha się" kogoś,
dokładnie wiedząc dlaczego.
Miłość to łączy...
Czy miłość wymaga starania?
Liczne są przepisy na "pielęgnowanie miłości".
Czy miłość jest automatycznym doznaniem czy wyborem?
O jakiej miłości mówimy?
O tej która swojego nie szuka, nie unosi się zazdrością?
Bo i częściej wszystko przetrzyma..
O miłości mężczyzny do kobiety, matki do syna, córki do ojca?
O miłości Boga do nas, milości dobrego człowieka do Boga?
O miłości zmysłowej która najczęściej umiera albo przeradza sie w przyjaźń?
Fragment dramatu w jednym akcie "Przedostatni Seans Cut'a"
CUT (przez sen):
T w o j a m i ł o ś ć j e s t t a k w i e l k a,
ż e n i e m a j u ż m i e j s c a p r z y
n i e j d l a m o j e j n i e d o s k o n a ł e j
m i ł o ś c i.
Scena jest cały czas wyciemniona, na proscenium delikatnie
pochrapując śpi CUT,
ISIS podnosi się z łóżka, włącza lampkę umieszczoną pod
zawieszonym nad łóżkiem obrazem (na którym widać mężczyznę
bardzo podobnego do CUT'A, obraz otacza bizantyjsko zdobiona
rama a pod nią aniołki dmące w trąby na wstędze pergaminu
niosą napis: DOMINUS DICIS ET NON FACIS),
światło podświetla obraz, ISIS klęka przed łóżkiem jak do modlitwy i
składa ręce.
Bezgłośnie wypowiada kilkanaście słów, ostatnie zdanie
słychać.
ISIS:
Nie pozwól tylko bym była samotna.
Kładzie się z powrotem nie gasząc światła pod obrazkiem.
Po chwili budzi się CUT, chwilę siedzi oszołomiony, strąca
ręką kila płyt ze stolika. Podchodzi do łóżka, klęka przed
podświetlonym obrazem. Bardzo cicho słychać coś jakby
zawodzenie chóru.
CUT [wielka modlitwa CUT'A]:
- O ISIS - ISIS - ISIS! - po trzykroć wymawiam imię twoje.
O ISIS, która rodzisz węże, krokodyle i strusie,
biegasz za psami i za ibisami
po trzykroć niech będzie pochwalone Imię Twoje..
Czy jesteś moją siostrą, czy jesteś moją żoną?
Czy wskrzesiłaś mnie jako brata czy jako męża?
Czy potrzebujesz wyznawców jak każda bogini, czy syna jak
matka czy mężczyzny jak żona?
Chciałem zatrzymać czas, trwaj chwilo..
Ale bezruch to śmierć.
Naucz mnie trwania w ruchu, figur tańca Zmiany.
Wzywam Cię między doświadczeniem i nadzieją,
słusznym i bezpodstawnym,
prawdziwym imieniem i ironią,
wolą i potencjalnością,
narodź się, zbyt daleka wspomnieniom
i zbyt bliska dla marzeń,
z tobą należy się mierzyć,
ciebie poznawać, tobie służyć.
O spraw proszę, bym czyniąc skończone
mógł zyskać wieczne.
By wiązanie buta i pielenie grządki stało się moim
najwyższym szczęściem.
Twoja wolność jest przecież jedwabną uprzężą.
Klęczę tu przed sobą
a tak chciałbym klęknąć przed tobą,
a jednak jest nas troje.
Między nami leży ona.
Między nami leży on.
Ty jesteś której nie ma,
ja jestem którego nie ma.
Nie pozwól abym tylko ja okazał się realny.
Niech wszystko, co stoi naprzeciw mnie będzie tobą.
Ja to straciłem zanim przekroczyłem suchą rzekę - wołam do
ciebie z głębokości, obdarz mnie na nowo moim zagubionym
smutkiem.
Jestem teraz tylko miejscem - nic nie ma miejsca tylko to
miejsce we mnie, wypełnij go prawdziwą rozpaczą.
Rzuć kośćmi moich myśli by stały się harmonią z tobą.
Ja się wycofam. Jak Bóg się wycofał robiąc miejsce dla
stworzenia.
Od tyłu czytaj "PLEOROMA".
Roma ---> Amor ---> Miłość
Pleo ---- Powszechna
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura