newdem newdem
1028
BLOG

Zważony, i osądzony zbyt lekkim.

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 2

Jaki jest cel takich tekstów (a napisanie tekstu to też jakieś, ogólnie rzecz biorąc, działanie), jak wczorajsze zastanowienie się nad Być czy nie być?

Być może cel pewnego interludium.
Gdyby to choć był dobry żart.
Ludzkie, arcyludzkie.
Dobry żart jest potrzebny.
Szczypta czarnego humoru nie zawadzi.
Przymróżenie oka lepsze bywa niż patrzenie przez palce.

I nawet jeśli okaże się to żart w Żarcie, humor - bywa, że - daje zapał do powagi.

 

Hasłem reklamowym anarchizmu poznawczego Paula Karla Feyerabenda, dwudziestowiecznego filozofa nauki, który zawdzięczał swym kontrowersyjnym teoriom miano Salvadora Dalego filozofii, jest zasada: anything goes, którą można tłumaczyć: wszystko ujdzie, wszystko przejdzie, nic świętego. Uświadomienie sobie całkowitej niepewności wszelkiej wiedzy może być przewrotnym paradygmatem każdych analiz, tak przyrodniczych jak humanistycznych. Nie chodzi tu jednak o przyrodniczą analizę - chodzi o samoświadomość(a może wychodzi na jedno) .
Argumentu tego można używać w każdej dyskusji. W istocie bowiem wszystkiemu można zaprzeczyć. Najważniejsze i najtrudniejsze jest jednak zadanie ekwilibrystyczne w punkcie balansu pomiędzy naszym paradygmatem niewiedzy a naszym problemem woli i naszą religią potencjalności.

 

Przypominają mi się: jeden obraz i jedna koloryzowana grafika Salvadora Dali. Pierwszy to „Powóz duchów”, w którym złudzenie każe domyślać się czy siedzące w bryczce postacie są jeszcze w drodze do widniejącego na pustynnym horyzoncie miasta, czy też plama ich ciał jest zarysem widniejących w oddali wież - powóz byłby wtedy pusty a oni już u kresu podróży. Nie wiadomo jednak, jaka jest
prawda, a może prawda leży pomiędzy - a obraz jest alegorią relatywizmu.

 

pozów duchów


(jakość kiepska, ale tylko taki znalazłem w sieci, lepsze zdjęcia gdzieś przepadły,
sam namalowałem kopię tego obrazu w 1999 r.)

Alegorią relacji jest (dla mnie) natomiast drugie dzieło Dalego- grafika przedstawiająca dumnie wyprostowaną kobietę, której głowę zakrywa kolorowy acz ponury bukiet kwiatów (a może nie ma ona w ogóle głowy). Za kobietą klęczy z pochylonym czołem, wyciągniętą w proszącym geście ręką, nagi mężczyzna. Kobieta - zarysowany cieniutką linią bezosobowy golem lub leżąca na piasku, zaraz przed skamlącą dłonią mężczyzny, delikatnie naszkicowana muszelka w kształcie fasoli, jest celem dążenia zawartego w błagalnym geście.

 

Dali Flower

 

Relatywizm podróży, nieokreśloność „pomiędzy” i relacja to nasz szkielet, bardziej jednak widmowy niźli wyprężony w kości, szpiku i nerwie.

 

Założeniem anarchizmu poznawczego Paula Feyerabenda, jak najkrócej opisuje go Krzysztof Kilian, jest zauważenie, że podział na racjonalne i nieracjonalne nie ma sensu, nie sposób znaleźć wszechogarniającego, generalnego i niezmiennego zbioru reguł, mogącego stać się odniesieniem - prawomocnym cokołem - takiej oceny. Założenie, iż taki system istnieje, byłoby niczym innym jak naiwnym umieszczeniem człowieka i jego władzy rozróżniania poza jego własną poznawczą klatką - jego systemem odniesienia, do którego wprowadzają narodziny a wydobyć może tylko śmierć.

Zauważenie takiej niemożności nie jest jednak niczym odkrywczym. Przywołanie zasady anything goes nie służy zatem, tak jak nie służyło w intencji jej twórcy, wstrzymaniu jakiegokolwiek ruchu myślowego, lecz jest pomocne metodzie myślenia i świadomego działania właśnie.

Nowe teorie, na nowo tłumaczące świat, nie mogą być zakorzenione w starych poprzez wskazanie ich błędów, nowe teorie tworzą bowiem całościowe nowe światy (nowe ontologie zastępują stare). Jak pisze Feyerabend „wprowadzenie nowej teorii jest zmianą poglądu zarówno na obserwowalne jak i na nieobserwowalne własności świata, oraz odpowiednio do tego - zmianą znaczeń nawet najbardziej "podstawowych" terminów używanego języka”. Osiągnięcie korzystnego poznawczego rezultatu maksymalizuje całkowita swoboda w tworzeniu, domyślaniu się, teoretyzowaniu, praktykowaniu, przy traktowaniu założenia metodologicznego anything goes - nic świętego - jako samego absolutnie nie świętego. Metodę wolności należy porzucić w imię wolności właśnie, ilekroć
mamy taką ochotę (choć lepiej, gdy towarzyszy jej np. przeczucie).
„Nauka jest kolażem nie systemem” pisze Feyerabend.

Mówimy tutaj o nauce, gdyż zawsze miała ona pretensje do metody. Refleksja nad nauką jest rodzajem wnioskowania z większego na mniejsze, nie w sensie jakiejkolwiek podległości nauce - sztuki (sztuki, która ocala).

 

„Celem nauki, jak i wszelkiej poznawczej refleksji nad światem jest rozszerzanie ludzkiej wolności, wspomaganie godnego życia i odkrywanie tajemnic natury”.
(P. Feyerabend )

 

Paul F.

 


Dobry polski aktor, Zdzisław Maklakiewicz, mówił kiedyś tak:

- Wchodzisz na scenę i musisz coś zrobić, żeby ludziom, choć przez chwilę było lepiej. No wejdź..zrób, żeby choć przez chwilę było im lepiej (cytat z pamięci).

 

Maklak

 

 

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura