Planowałem napisać zupełnie o czymś innym, właściwie planowałem napisać kolejną część rozważania nad prawem, działaniem i 4tą (a może i 5tą) drogą. Planowałem także pisać o przedmiotach które żyją (np. prawdziwej litości nad pękniętą piłką). Tak jak ja to w małym rozumku i jeszcze mniejszym doświadczeniu (a może odwrotnie, tak, raczej odwrotnie) widzę.
Ale znów wkrada się chaos, dygresje, dygresje..
Po co to wszystko? Światło lampy oświetla za dużo przedmiotów.
Pleoneksia napisał w komentarzu:
"Twoje teksty, newdemie, pełne są znaczeń i trudne do komentowania. Któryś raz się już przymierzam i za każdym razem tonę w bezmiarze sensów. Kiedyś mi się uda..."
A później:
"Tylko zasygnalizuję, by nie zapomnieć:
1) bez-miar sensów
2) bez-miar bez-sensów
Dla Platona 1) nie istnieje. 2) jest pleonazmem - skoro bezmiar, to nic i innego jak bezsens.
Dla np. Ricoeura istnieje 1), pytanie, co z 2)? Może istnieje tylko bez-miar bezsensów (Derrida)?"
Otóż pleonazm jest figurą melancholiczną.
Ale co z tego.. Można by o tym długo..Usprawiedliwać jest bardzo łatwo.
Łączyć jest łatwo. Dzielić jest łatwo. Skupiać – gorzej.
Chaos jest twórczy, ale chaos jest początkiem (?). Z chaosu ma się narodzić uporządkowanie (?). Uporządkowanie zakłada system prawa (?).
Ten wpis jest niekompletny i zerwany. Być może początki, już z (po) chaosie, systemu muszą być niekompletne i zerwane. Rzecz jasna, twierdzi się też, że każdy system jest albo kompletny albo zerwany, gdy jest spójny – nie jest kompletny…
Czy kiedykowiek zabiłeś coś w sobie?

Post E-Scriptum:
Myślałem sobie o tej zwrotce, która była gdzieś przytoczona w numerze „Synchroniczność” czasopisma „Albo Albo” (którym cieszy się teraz Kath.).
Trafiłem na nie zupełnie przypadkowo (synchronicznie), jak zwykle.
Nieznana cierpień przyczyna
Miłość niewyuczona
I dotąd niezdarta zasłona
Z tego, co dzieli nas w śmierci
(R.M. Rilke, Poezje wybrane)
To co łączy nas w śmierci – to przyrodzone.
To co dzieli nas w śmierci - to nabyte.
W pewnym sensie.
A na wsobne pytania Einego – też przyjdzie pora, oj przyjdzie…
A tichy strasznie słusznie prawi:
"Albowiem, tak jest. Symbole - te też trzeba "poprawiać".
A Kathrinna pisze, że i Szatan będzie zbawion :-)
2 dni temu przyjechał mój przyjaciel z Irlandii (Północnej). Mój drugi przyjaciel przedostał się niedawno z Pakistanu do Indii a niedawno z Singapuru pisał, że oczekuje na wizę indonezyjską. Już prawie zapomniałem jak to jest móc prawdziwie rozmawiać (normalnie). Jeśli jeszcze nie zwariowałem, to po części zawdzięczam to Wam, komentatorzy z Salon24. Dziękuję.
I dygresja daleka. Pożyczyłem pewne rzeczy ks. prof. Sedlaka i prof. Wnuka. Dałem dobremu enzymologowi do czytania. Ciekawym recenzji. Osobistej.
Howgh!
Od tyłu czytaj "PLEOROMA".
Roma ---> Amor ---> Miłość
Pleo ---- Powszechna
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura