newdem newdem
61
BLOG

Puzle

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 9

    Czasem uważa się, że niektórzy ludzie zjawiają się w naszym życiu w pewnym określonym czasie, w pewnym miejscu, niejako tylko dla nas - po to byśmy mogli się na coś zdecydować, coś odczuć, albo może, czasem, tylko po to, żeby coś zobaczyć, może po to żeby żałować.

Każdego warto słuchać.

- Trzeba uszanować tajniki ludzkich dusz, choćby tam były tylko śmieci.

            (Włączył się, nieco bełkotliwie, Wieniczka Jerofiejew)

- Even the so-called little people are allowed to have big feelings.

            (dorzucił, nie wiadomo dlaczego w języku Albionu,  do tej pory duchowo nieobecny        Rainer Werner Fassbinder)



Ale, ludzie przecież nie są naszymi fantomami.
I my zjawiamy się w ich życiu w tym samy celu..
I apjat..apjat..apjat..


Jestem sumą moich miłości..mawiałem.
Miłość nie mogła tego znieść.
Nieważne.

Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, na co trafisz.
(Forrest Gump)

W filmie "Przed wschodem słońca" (Before Sunrise) R. Linklatera, Ethan Hawk grający młodego amerykanina przekonuje młodą francuzkę (J. Deply) by wysiadła z nim we Wiedniu. Poznał ją 2 godziny wcześniej. Dlaczego ma z nim wysiąść? Mówi mniej więcej coś takiego: Słuchaj. Wyobraź sobie że nie wysiadłaś. Mija 10, 20 lat..Związek z twoim mężem się już wypalił, przesiewasz w pamięci dawne czasy, przygodne znajomości, przypadki, szanse..Zastanawiasz się, jak może inaczej by się potoczyło życie, gdybyś zdecydowała się na któryś z takich przypadków..Teraz. Teraz możesz zdecydydować. Wysiąść z jednym z takich przypadków. Okaże się, że to nudny, beznadziejny facet. Ergo: wspominając po latach uspakajasz się. Wybrałaś dobrze. Wykorzystanie przypadku nic nie przyniosło..
Przekonał ją, wysiadła z nim we Wiedniu. Spędzili noc.


Dziś były tzw. walentynki, mało to z którego "święta" bardziej się nie natrząsam. Nie dlatego, że taka jest moda (by się natrząsać). No nie wiem..po prostu to jest jakaś antynomia. Szkoda rozwijać, nie o to chodzi (i nie warto mówić o komercji, zachodzie itd.itp.)


Czy jest jakaś matematyka, prawidła przejścia?
Zapewne jest.
Zależy czy się uwierzy w puzle życia.
Jeśli się je czuje, dlaczego nie uwierzyć?
Jeśli się już uwierzy, dlaczego nie szukać wzoru?
Lustereczko powiec przecie, w którym się przeglądasz świecie.

 

 

Pozwólcie, że przytoczę raz jeszcze

Jakub Iccak, Święty Żyd, opowiada lubelskim chasydom (Martin Buber „Gog i Magog”):

Mianowicie, gdy wędrowałem po opuszczeniu Opatowa, natrafiłem na wywrócony,wielki wóz siana leżący w poprzek drogi. Chłop stojący obok zawołał, żebym pomógł mu podnieść wóz. Przyjrzałem mu się: prawda, ramiona mam silne, a chłop, zdawało się, też nie ułomek,             ale jak dwóch mężczyzn mogło podnieść ten straszny ciężar?

            - Nie mogę - rzekłem.

            Wtedy naskoczył na mnie: Możesz - zawołał - ale nie chcesz.

            Ugodziło mnie to w serce.

            Deski były pod ręką, wepchnęliśmy je pod wóz, naparliśmy z całej siły, wóz drgnął,    podniósł się, stanął, załadowaliśmy znów siano, chłop pogłaskał po chrapach drżące i        zziajane jeszcze woły, ruszyły.

 
Trzeba od młodości wdrażać dzieci robotników do pracy i nie dawać im zbytniego wykształcenia, będą później bowiem cierpieć niepotrzebnie.

            (Bernard Mandeville, „Bajka o pszczołach”)

 

            Jud rzekł: Dobrze mężowi, co za młodu dźwiga jarzmo. Wtedy gotowość do   prawdziwej służby weszła młodzieńcowi w krew. (Martin Buber, Gog i Magog)


Wóz z sianem toczył się powoli, chłop ruszył, Jud jeszcze stał.

(Martin Buber, „Gog i Magog”):

            Pozwolisz że pojdę z Tobą kawałek? - powiedziałem.

            Ależ chodź bracie - odpowiedział.

            Szliśmy razem.

            Chciałem cię o coś zapytać - rzekłem.

            Pytaj do woli, bracie - odparł.

            Skąd przyszło ci na myśl, że nie chcę - spytałem.

            Przyszło mi na myśl - odparł - bo powiedziałeś, że nie możesz. Nikt nie wie, czy         coś może, póki nie spróbuje.

            Ale skąd przyszło Ci na myśl, że mogę? - spytałem.

            Tak jakoś przyszło mi na myśl - odpowiedział.

            Co to znaczy: tak jakoś - spytałem.

            Ach bracie - odparł - co z ciebie za maruda! No dobrze, przyszło mi na myśl, bo        stanąłeś na mojej drodze.

            Czy sądzisz naprawdę - zapytałem - że wóz twój wywrócił się po to, abym ci mógł     pomóc?

            - A cóżby innego, bracie?

 

 

Puzle.  Puzle.  My dla nich, one dla nas.

Ale one same. Sama szachownica.

I to jest pewnie ta mate - matyka.

 

Ja, osobiście, chciałbym mieć silniejszą wolę.

Ja, osobiście, chciałbym pogodzić automatyzm z wyborem Wartości.

Znaczy się (utopia) połączyć, zbadać, ułatwić, nabyć, oddać; to - co sprawi że namiętność z czasem się pogodzi, że racjonalnie można będzie wybrać nieracjonalne, że czas się zatrzyma, że zmiana będzie stałością a powtórzenie wolnością. Że trwanie i mijanie będzie jednym.

Feyerabend pisał:
„Celem nauki, jak i wszelkiej poznawczej refleksji nad światem jest rozszerzanie ludzkiej wolności, wspomaganie godnego życia i odkrywanie tajemnic natury”. 

Ciężki orzech.
Jedyny warty zgryzienia.

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura