newdem newdem
114
BLOG

Wizyta Rabbiego Szaddaja

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 30

 

Dziś o zmierzchu opuścił moją gościnę Rabbi Szaddaj Ha Levi Horowitz.


Rabbi


Zjawił się u mnie dość niezapowiedzianie, zaraz przed początkiem Szabatu, przed

zachodem słońca w piątek (dokładnie na 18 minut przed zachodem słońca) i teraz,

gdy już mógł podróżować, pożegnał się nie zwlekając.
 
 
 
Rabbi, praprawnuk słynnego Izzaka Horowitza (Widzącego) z Lublina,

którego poznałem, dość przypadkowo, wiosną roku 2005 (lub 5765 r. licząc od

StworzeniaŚwiata, wg Kalendarza Żydowskiego), był wspaniały jak zwykle.

 

 

 
Nie dość, choć dość młody, wtajemniczył mnie w kolejne swoje odkrycia dotyczące kabały:


- zdradził mi m.in., że Kapała jest bardzo wysoką formą kabalistycznych dociekań


- że Profesor Z pewnego miasta zaczynającego się kiedyś na „B” a teraz na „W”
jest na prostej drodze do Wielkiego Wtajemniczenia (co potwiedził E.N.)
 
- że pewien cichy acz wnikliwotkliwy osobnik pomaga Bogu, bo istnieją
przede wszystkim ukryci cadycy (nawet kostyczni jak inny Jeden Osobnik),
którzy im cichsi tym więcej znaczą
 
- że są pewne Absolwentki psychologii i pewni Ludzie Teatru, którzy swoje,
niezbędne, cegiełki do Wszystkiego dokładają

- że są bardzo mądrzy Wojskowi Uczeniz Kalisza
 

 
i zdradził jeszcze inne, inne tajemnice, których teraz nie pamiętam, ale które w komentarzach może wyjdą (jak na oskarowej gali).



 

Powiedział także, że części umiejętności używa do pozyskiwania (dla śmiechu) drobnej gotówki z tzw. maszyn hazardowych (gra raczej w karty, nigdy w „owoce”).
 

 

Obiecał także, a właściwie powtórzył obietnice, że zagra w moim filmie, jeśli kiedykolwiek powstanie. W filmie „Szod”. Szod (co znaczy spustoszenie) powstaje gdy w imieniu Bożym Szaddaj (znaczy Wszechmocny) zabraknie jednej malutkiej literki, malutkiej kropeczki.
 
To film o matematyku ze Lwowa, który chciał zatrzymać czas, na siłę zatrzymać pewne Dobre uczucia. Trwaj chwilo – tak matematyk ten, w przybliżeniu, chciał. Chyba chciał też wynaleźć maszynę do wzmocnienia ludzkiej woli. Stworzył pewien wzór, w rytm „Una Cabeza” (tu np. z Listy Schindelera).



 
 
 
I tak..kamera

miota

się,

od wzoru wypisanego właśnie na kawiarnianej karteczce
(Kawiarnia Szkocka..Lwów..A może kawiarnia wiedeńska? Też Lwów…).

Zagląda w stoliki, w twarze zakochanych, w twarze steranych małżeństw, w twarze tych co są pomiędzy..jeszcze.
 
A później.

A później – Czernobyl, Prypeć. Spustoszenie.

 
Tak. Rabbi jest gotowy. Tylko kiedy ja zbiorę budżet na ten film.
 
 

 

elf

 

 A tu proszę zobaczyć na uszko Rabbiego..No, a może to Nieśmiertelny Elf (z Władcy Pierścieni albo Władcy Sefir? Sfir? hehe)
 
 
 
Wnet zacznę odpisywać w poprzednim wpisie, przepraszam za opóźnienie, ale najpierw ten atak nerwicy, a później wizyta Reb Szaddaja.
Pozdrawiam Ciepło Wszystkich.

 

 

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Kultura