Nie wiem tak naprawdę co po tych paru dniach drastycznej zmiany w S24 myślą państwo Janke.Czy są zadowoleni z takiego "rozwoju"wydarzeń, czy też będą starali się wyjść na przeciw oczekiwaniom większości użytkowników tego portalu?
Może niektórzy powiedzą, że zrzędzę i marudzę, ale nie ma dymu bez ognia.Trzeba pisać wprost o tym co nas uwiera po zmianie.
O co chodzi tak naprawdę w tej salonowej rewolucji?
Salon24 jak do tej pory był przystanią do której ludzie lgnęli i lubili tu być.
Nowy kolorowy, trendy portal? OK.
Tylko dlaczego rewolucja odbyła się kosztem blogerów którzy budowali ten Salon latami?
Dostali kopniaka na dzień dobry. Znikły ciekawe komentarze sprzed zmiany, które mogą zobaczyć sobie tylko autorzy notek...jak im za nimi tęskno(?).Nowych jakoś nie widać...a jeśli już jakieś są to "wyprane"z emocji dzięki Facebookowi.Wykasowano całkowicie LubCzasopisma, gdzie blogerzy mieli ciekawe zbiory różnej treści i"maści". I ten kaganiec Facebooka. Kto wpadł na taki pomysł?
Mamy teraz istny paradoks.Wyremontowany dom w którym nikt nie chce mieszkać.Przypomina to bardziej MCdrive niż przytulne i swojskie miejsce do którego wszyscy się przyzwyczaili i z którym się w pewnym sensie zżyli.
Teraz blogerzy i komentatorzy uciekają z S24 w zatrważającym tempie.To przykre, żal patrzeć.
Czy o to chodziło, aby wymienić starą salonową kadrę na nową?
Ta"dobra" zmiana dotknęła bezpośrednio właśnie blogerów. Nie chodzi tu o mnie , bo nie jestem jakoś specjalnie "zasłużona" dla S24, jestem tu jednak kilka lat i bardzo polubiłam to miejsce.Jego atutem był swobodny przepływ informacji pomiędzy ludżmi i co ważne, mogli tu dyskutować anonimowo.
Największym problemem dla większości użytkowników jest możliwość komentowania tylko za pośrednictwem Faceboooka, co według mnie jest ograniczeniem swobody wypowiedzi.
Co będzie z działem - Katastrofa smoleńska?
Blogerzy pisali tam(jestem jedną z nich), wymieniali się ważnymi informacjami, bo czuli się bezpiecznie właśnie ze względu na anonimowość.
Jak teraz mają się podzielić swymi spostrzeżeniami z szerszym gronem odbiorców, jak wymieniać się poglądami i dyskutować?Przez PW?I kto to przeczyta?Odbiorca...sztuk raz?To tak jakby za pomocą Facebooka wystawić blogerów zajmujących się Smoleńskiem na odstrzał.Temat katastrofy smoleńskiej jest"śliski" i niebezpieczny, o czym przekonało się już wielu. Może właściciele portalu tego nie rozumieją, albo bagatelizują zagrożenia wiążące tych właśnie blogerów z Facebookiem?
A może chodziło o to, aby przymknąć im "usta"?
W tytule notki jest pytanie do właścicieli S24.
Czy możliwy jest kompromis?
Czy jest szansa na to, aby można było komentować nie tylko za pośrednictwem Facebooka, ale również(druga opcja) tak jak dotychczas?
Ci którzy są żądni sławy i braw, tacy co chcą zabłysnąć... niech się promują na Facebooku, a ci którzy chcą lub muszą pozostać zupełnie anonimowi niech takimi pozostaną.To byłoby fer w stosunku do wszystkich użytkowników.
Mieliby prawo wyboru. Komentowanie z fejsem lub po staremu.
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Rozmaitości