Zapytam inaczej: co ma dla mnie smakwolności?
Rozświetlona kultura śródziemnomorska, do której czuję szczególny, tajemny rzekłbym pociąg.
Posąg helleński, dojrzałe wiersze Mandelsztama i Herberta, muzyka Francesconiego, Xenakisa i Witolda Szalonka.
To one właśnie dają mi maksymalne natężenie "tęsknoty za harmonią i doskonałością", przywracając tym samym równowagę ducha i właściwe proporcje wszystkim sprawom.
To nie jakiś "balsam na zbolałą duszę" (bo i tym bywa sztuka, literatura itp.) - to pełny blask słonecznego południa, rozświetlający i ogarniający wszystko w jednym "bezczasowym momencie".
To jednak nie jest "nasycenie" - to jest właśnie smak wolności.
Znać ten smak.
Mógłbym dłużej opowiadać, ale to jest właśnie moje pierwsze skojarzenie. Źródło kultury europejskiej, wiecznie ożywczo chłodnei krystalicznie czyste - źródło naszej wolności, naszego pojęciawolności.
"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości